- Zieleń w tym miejscu jest w opłakanym stanie, wszędzie błoto i poniszczona trawa, a przecież nieopodal są parkingi, gdzie można się zatrzymać nie łamiąc prawa. Najbliższy znajduje się na Placu Wolności, to zaledwie 200 metrów stąd, a oni muszą parkować akurat w tym miejscu. Gdzie oni mają oczy? Czy tak trudno uszanować znak zakazu? – mówi pan Stanisław. – Wstyd, by tak wyglądało centrum miasta. Czy da się coś zrobić, aby trawnik w tym miejscu odzyskał dawny wygląd? - pyta z oburzeniem nasz Czytelnik.Rzeczywiście trawnik w tym miejscu nie wygląda najlepiej, zieleń jest zniszczona przez koła parkujących samochodów, w niektórych miejscach darń jest zerwana do gołej ziemi i trudno odróżnić, gdzie kończy się zieleniec. Wystarczy trochę deszczu i z dawnego trawnika zrobi się pas błota. Znak zakazu widać bardzo dobrze, ale kierowcy nie zwracają na niego uwagi i parkują auta gdzie popadnie.Aby wyjaśnić tę sprawę zadzwoniliśmy do Straży Miejskiej w Kielcach. Wojciech Bafia, zastępca komendanta tej instytucji zapewnił, że funkcjonariusze podejmą wszelkie działania, aby w tym miejscu nie zatrzymywał się żaden samochód.– Niestety nie da się zapanować nad całym obszarem miasta, zawsze znajdą się miejsca w naszym mieście, gdzie takie rzeczy mają miejsce. Przede wszystkim trzeba zrekultywować pas zieleni i zwiększyć liczbę patroli w tym miejscu, postaramy się ukarać wszystkich kierowców, którzy niszczą swoimi pojazdami ten trawnik i nie stosują się do zakazu postoju i zatrzymywania – stwierdził Bafia.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?