Targ na planach

Na zlecenie Urzędu Miasta są właśnie przeprowadzane badania dotyczące zainteresowania mieszkańców - kupców handlem na tym terenie. Gotowa jest już wizualizacja. To jedna z najdroższych do tej pory inwestycji - wyniesie około dziewiętnastu milionów złotych (przy około dwudziestu milionowym budżecie miasta). Miasto ma gotową dokumentację i chce startować w konkursie z Regionalny Program Operacyjny pod hasłem "Rewitalizacja małego miasta".

Na razie konkurs jest jednak zawieszony. Mimo to, samorządowcy obiecują, że tak czy inaczej, targowisko budować będą. Jeśli jednak nie otrzymają dofinansowania, inwestycja będzie prowadzona etapami i potrwa co najmniej 6 lat. Pierwsze prace związane m.in. z wycinką drzew, postawieniem szaletu miejskiego i pracami kanalizacyjnymi, mają ruszyć jeszcze w tym roku. Cała przestrzeń targowiska ma zajmować około pół hektara. Będzie się mieściło na terenie przy ulicy Nowej, gdzie jest głęboki wykop po kolei Piaskowej, zajmie też teren po kolei dawnej cementowni i częściowo teren po dawnym torowisku. - W planach jest tam postawienie w sumie 68 pawilonów oraz stoisk z zadaszeniem do tzw. handlu z koszyka.

Wszystko jednak zależy od ilości zainteresowanych tą lokalizacją - mówi Roman Jopa, sekretarz miasta. Obecnie przeprowadzane jest rozeznanie wśród mieszkańców, aby wiedzieć, czy taka ilość zaproponowanych stoisk będzie cieszyła się zainteresowaniem. - Jeśli chodzi o pawilony, o wielkości około szesnastu metrów kwadratowych jeden, mogą one być połączone i wykorzystane nie tylko na typowy handel, ale i usługi także te związane z edukacją, jak na przykład szkoła języków obcych czy zdrowiem - dodaje Jerzy Pyszczek, zastępca burmistrza Wojkowic. Mieszkańcy pomysłowi przyklaskują. - Dotychczasowe dzikie targowisko przy ulicy Plaka nie spełnia żadnych warunków. Przejeżdżające środkiem samochody, stwarzają niebezpieczeństwo. Po dniu targowym pełno tam śmieci. Teraz pojawia się szansa na uporządkowanie handlu w mieście. Byłbym zainteresowany lokalizacją w tym miejscu, ale wszystko zależy od oferowanych warunków - przyznaje Tadeusz Siwek, właściciel księgarni wojkowickiej. Warunki natomiast będą zależeć od tego, czy miasto dostanie dofinansowanie. Jeśli tak, czynsze i koszty eksploatacji będą bardzo niskie a miastu nie będzie wolno przez pięć lat czerpać zysków z działalności targu. Jeśli natomiast budowę targowiska miejskiego pokryją z własnych środków, na pewno koszty będą większe. - Mamy nadzieję, że dofinansowanie uda nam się uzyskać, a miasto będzie w końcu miało jeden teren, na którym znajdzie się miejsce i dla handlarzy i dla tych, którzy będą chcieli świadczyć usługi. Bo w tej chwili tego typu miejsca i sklepy są rozproszone po całym mieście - dodaje sekretarz Wojkowic.