To był szczęśliwy, siódmy już "Baby szafing"

Jakiś czas temu Paulina Zamlewska - Lipiec i Ewa Gawałkiewicz wpadły na pomysł, aby w Zielonej Górze zorganizować "Baby szafing". Czyli możliwość kupna, sprzedaży, wymiany ciuszków dziecięcych. Pomysł okazał się jak najbardziej trafiony. Wiele osób narzeka, że w naszym mieście nie ma takiej możliwość. A to komisów jest za mało, a to znajomi mają dzieci w innym wieku. Na początku "Baby szafing" odbywał się w mniejszych pomieszczeniach. Wiązało się to z tym, że mało osób mogło wystawić rzeczy. Ale nadeszły zmiany. Już drugi raz "kiermasz" został zorganizowany w Gimnazjum nr 2. - Zgłosiło się do nas aż 130 osób. Ale miejsc było tylko 100 - przyznaje Paulina Zamlewska-Lipiec. 
Cała hala sportowa w gimnazjum była wypełniona. - Jest tyle ludzi, że ciężko przejść - komentowali mieszkańcy. - Ja kupiłam Oli takie buty, bluzę i w świetnym stanie zabawki - rozmawiały ze sobą panie przed wejściem.
Nie było osoby, która nie wyszłaby z jakąś rzeczą. - To świetna inicjatywa, która jest potrzebna - przyznała Maja z Zielonej Góry, która już drugi raz bierze udział w "Baby szafingu" jako wystawca.
Od godziny 11.00 do 14.00 hala była przepełniona. Organizatorki zadbały również o atrakcje dla dzieci. Były m.in. warsztaty capoeira, pokaz zumby, kącik zabaw.  Odbył się także pokaz pierwszej pomocy. 
- Ja jestem tutaj już po raz piąty. Uważam, że jest to bardzo potrzebna akcja, ale pomyślałam sobie, że powinno się również zorganizować szafing dla seniorów. To też byłoby super - przyznała Danuta Zapłata z Zielonej Góry. 

- Wiele osób odwiedzało nas patrząc z niedowierzaniem na ogrom wystawców i jakość przygotowania i wystawienia rzeczy ... Widziałyśmy pełne torby opuszczające naszą halę ... - napisały na facebooku organizatorki ( Baby Szafing)

Kolejne spotkanie już za trzy miesiące. A do tej pory, każdy może dołączyć do grupy na facebooku (Baby Szafing online) i tam wymieniać się, sprzedawać, kupować ciuszki dla dzieci:)