Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To nie wandale! To sportowcy z Grudziądza trenują w gąszczu miejskich ulic

Łukasz Ernestowicz
Łukasz Ernestowicz
Skaczą, biegają, robią salta i niebezpieczne ewolucje. - To nasz sposób na życie i utrzymanie dobrej kondycji - mówią Jacek i Daniel, którzy trenują le parkour.

Mimo że ten sport - zaliczany do ekstremalnych - uprawiają już kilka lat, na szczęście nigdy nie ulegli poważnym kontuzjom. Nie uszkodzili też nigdy miejsc użyteczności publicznych, w których niemal codziennie trenują.
- Zawsze dbamy o porządną rozgrzewkę, a miejsca na treningi wybieramy takie, w których jesteśmy pewni, że nic nie uszkodzimy - mówi Daniel Drzymalski, 18-latek, uczeń Zespołu Szkół Technicznych.
Ludzie myślą, że coś kradniemy, albo psujemy
Le parkour to sport uprawiany głównie w miastach. Polega na przemieszczaniu się z jednego punktu do drugiego - jak najszybciej i w najprostszy sposób. Młodzi ludzie skaczą po murach, wspinają się na dachy, biegają po poręczach. Na pierwszy rzut oka przypomina to trochę chuligańskie wybryki nastolatków.
- Ludzie czasami myślą, że jesteśmy wandalami i coś niszczymy, albo złodziejami i gdzieś uciekamy z łupem - śmieje się Daniel. - Ale nic bardziej mylnego. Wybieramy takie miejsca na treningi, aby nie przeszkadzać mieszkańcom. Jeszcze nikt nie miał do nas pretensji.
Ich ulubionym terenem jest okolica pomnika Flisaka i Błonia Nadwiślańskie. Młodzi zapaleńcy cenią ją za „atrakcje": murki, ściany i ławki. Tam spokojnie ćwiczą swoje umiejętności. Na przykład zeskakują z wysokości 3 metrów i wspinają się na płaski mur, wykonują salta w powietrzu.
Dlaczego to robią?
- W ten sposób spędzamy wolny czas. Doskonalimy siebie, ćwiczymy kondycję - mówi Jacek Kalisz, 17-latek, uczeń Zespołu Szkół Mechanicznych. - Le parkour jest trochę niebezpieczny, ale rodzice wiedzą o naszych zainteresowaniach. Oczywiście boją się o nas. Zawsze jak wychodzę z domu przestrzegają mnie, żebym bezpiecznie trenował i wrócił z powrotem... cały. Na żywo nie chcą oglądać naszych wyczynów. Ze zgrozą patrzą też na filmy, które zamieszczamy w internecie.
Jest jeszcze jeden cel trenowania le parkour. Adrenalina i nadmiar energii.- Ale to chyba dobrze, że rozładowujemy ją uprawiając sport - mówi Jacek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto