Tradycji stało się zadość - zamiast Prezydenta mamy Bożka Bachusa

Działo się to w sobotę, dnia siódmego września (AD) Roku Pańskiego 2013-tego, tuż po godzinie drugiej po południu.
Społeczenstwo Zielonej Góry oraz liczni Goście wyczuwali, że coś się będzie działo.
Wszyscy patrzyli na wysoką scenę ustawioną na Starym Rynku.
Jakim cudem Bachus znalazł schody (tym razem inaczej ustawione) ale stało się, że wszedł na estradę , pozdrowił licznie zgromadzoną Wspaniałą Publiczność zyskując w rewanżu gromkie oklaski.
Bachus nie musiał śpiewać. Zielonogórzanier Go lubią za to Że Jest, że jest naszym najmilszym corocznym Gościem i że chce z nami się bawić przez cały tydzień, z dwoma weckendami.
Ale się działo !.Zmęczony Prezydent Miasta Janusz Kubicki, bez zwłoki wszedł na estradę ze swoim służbowym, błyszczącym kluczem od imaginacyjnych bram miasta.
Prezydent jak wszyscy wiedzą uwielbia rowerowe eskapady do lasu na grzyby.A reprezentacyjne obowiązków ciągle przybywa i trzeba je spełniać.
Więc dobrze, że się pojawił zaufany przyjaciel miasta któremu można powierzyć pewne reprezentacyjne uprawnienia. Głównie do pozdrawiania, do pozowania do zdjęć, do ściskania dłoni... W tym Bachus okazuje się być najlepszy..
Więc się stało i obrzędowo prerogatywy zostały przekazane na tydzień.Alleluja ! Oto wojewódzkie miasto Zielona Góra, znane z winiarskich tradycji powierzyło obowiązki okresowego Ojca Miasta fachowcowi od promocji czyli Bachusowi.Nie będzie urzędnikiem z pieczątkami ale Terenową Władzą Najwyższą miasta Zielonej Góry.
* * *
Ze Starego Rynku dla Czytelników portalu społeznosciowego „mmzielonagora.pl." nadał PanPiotrowswki, posługując się zastępczą legitymacją dziennikarską.