Czy misja uratowania pierwszej ligi dla Górnika Łęczna jest najtrudniejsza w Pańskiej karierze trenerskiej?
Podobny przypadek miałem w sezonie 2002/2003, kiedy to tuż przed finiszem rozgrywek objąłem Wisłę Płock walczącą o utrzymanie w ekstraklasie. Udało się, a co więcej, przez dwa następne sezony byliśmy jedną z czołowych drużyn.
Jakie wrażenia ma Pan po pierwszych zajęciach z drużyną?
Na głębsze przemyślenia jest zdecydowanie za wcześnie. Zdaję sobie sprawę, że mam mało czasu na poukładanie drużyny. W niespełna miesiąc rozegramy siedem spotkań, które zaważą na dalszej przyszłości Górnika.
Już w sobotę pierwszy i od razu trudny test. Mam Pan już jakiś pomysł na zabrzan?
Już przy pierwszym gwizdku sędziego mamy jeden punkt, o dwa kolejne będziemy musieli powalczyć. Od zawodników będę wymagał zaangażowania i woli walki. Muszę widzieć, że im zależy. Wyboru odpowiedniej taktyki dokonam po kilku zajęciach. Cały czas poznaję ten zespół, choć pewną wiedzę już posiadam. Pierwsze refleksje na temat składu już mam, ale następne treningi pewne rzeczy skorygują.
Jaką rolę na boisku przewidział Pan dla Prejuce Nakoulmy?
Widziałem go w akcji podczas meczu ze Zniczem i uważam, że drużyna nie do końca potrafiła wykorzystać jego atuty. To zawodnik o niebywałej szybkości i niezłej technice. Wydaje się, że w środku ataku może być zbyt ciasno dla niego, ponieważ on potrzebuje nieco przestrzeni. Z kolei jako skrajny pomocnik miałby również zadania defensywne, co byłoby marnotrawieniem jego potencjału. Prejuce jest stworzony do gry do przodu i zamierzam to wykorzystać.
Dotychczas oprócz Nakoulmy nie mieliście wielkich atutów w ataku. Jak Pan zamierza rozwiązać ten kłopot?
W Górniku jest kilku dobrych zawodników ofensywnych. Jak chociażby Rafał Niżnik, dysponujący ogromnym doświadczeniem. Zresztą po sobotnim meczu będę o wiele mądrzejszy na kogo mogę naprawdę liczyć.
Ile punktów powinien mieć Górnik na koniec sezonu żeby myśleć o utrzymaniu?
Myślę, że około 40. Jeżeli wygramy co najmniej trzy spotkania, to powinno to wystarczyć.
Kalendarz wydaje się korzystny. Macie w rozkładzie dwie ostatnie drużyny ligi.
Niekoniecznie. Zarówno Stal Stalowa Wola, jak i Motor zagrają u siebie. Jak znam Bogusława Baniaka, to ekstremalnie zmobilizuje swoich zawodników, żeby wywalczyć korzystny rezultat. Z kolei w Stalowej Woli każdej drużynie gra się ciężko.
echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?