Ul. Grodzka. Nie ma gdzie parkować

Mieszkający przy ulicy Grodzkiej stargardzianie denerwują się, bo pod ich oknami stawiane są auta mimo że jest tam znak zakazujący zatrzymywania.
– Po co w ogóle takie znaki, jeśli nikt ich nie respektuje – pyta mieszkaniec tej ulicy, który przyszedł z tą sprawą do naszej redakcji. – Tak jest od dawna, ale po przebudowie Rynku Staromiejskiego problem się nasilił.
Wspomniana przebudowa polegała między innymi na wymianie płyty Rynku, ale i zlikwidowaniu jezdni na ulicy Grodzkiej, na odcinku od ul. Mieszka I do Kramarskiej. Tam wcześniej kierowcy stawiali samochody wzdłuż jezdni, obecnie nie jest to możliwe, bo jest tam taras, ławeczki i auta już nie wjeżdżają na ten teren.
– A jak kierowcy nie mają gdzie zaparkować to jadą pod nasze bloki, które są na odcinku od ulicy Krzywoustego do Mieszka I i stawiają auta na chodniku – mówi stargardzianin. – Tam są garaże i później niektórym ciężko wyjechać. Niektóre auta stoją też naprzeciw, a tam jest zakaz zatrzymywania.
W okolicy ratusza w ogóle jest problem parkowania. Można stawiać samochody na ulicy Warownej i na pozostałym odcinku ulicy Grodzkiej, a także na placu za ratuszem, ale potrzeby są większe. Kierowcy stawiają auta gdzie tylko się da, nawet na trawnikach i miejscu wyznaczonym dla taksówek na ulicy Kramarskiej.
– W planach na poprawienie sytuacji parkingowej jest przebudowa ulicy Mieszka I od strony szkoły, gdzie będzie trochę więcej miejsc dla aut – mówi Stanisław Kazimierski, inżynier miasta. – Na samym odcinku ulicy Grodzkiej, od ul. Krzywoustego do Mieszka I też będą roboty. Tam też jest trochę miejsca żeby zrobić dodatkowe miejsca parkingowe.
Mieszkańcy czekają na zakończenie zagospodarowywania terenu między ulicami Grodzką, Chrobrego i Kazimierza Wielkiego. Tam powstanie parking podziemny.
– Wykonawca deklaruje, że będzie ogólnodostępny – mówi Stanisław Kazimierski.