Wczoraj redakcję Głosu odwiedziła pani Jadwiga ze znajomą. Kobiety pokazały książkę telefoniczną, którą w sobotę do mieszkania pani Jadwigi dostarczył mężczyzna, inkasując za nią 42 złote i nie zostawiając pokwitowania. Książkę wcześniej, namówiony przez telefon, zgodził się kupić mąż pani Jadwigi. Wydawnictwo okazało się bublem i skopiowanym nie wiadomo skąd misz-maszem. Tytuł tej 368-stronicowej pozycji, to "Informator medyczny. Książka telefoniczna. Województwo zachodniopomorskie. Wybrane numery telefonów stacjonarnych, komórkowych GSM. Aktualizacja na lata 2013-2014".Nasza Czytelniczka szybko zorientowała się, że dane zawarte w książce są błędne, nieaktualne.- Podany jest stary adres urzędu pracy, na Rynku Staromiejskim, nieaktualny numer do urzędu skarbowego, kontakt do urzędu kontroli skarbowej, który przed laty przeniesiony został do Szczecina - wylicza pani Jadwiga ze Stargardu (nazwisko do wiadomości red.). - W książce figuruje mój ojciec, który zmarł w 2008 roku, mama ma już inny numer, a podany jest stary. Jest też adres gabinetu lekarza na osiedlu Zachód, który przyjmuje już na Wojska Polskiego.Książka pełna jest literówek, są "nemery informacyjne", "urazy glowy", w wielu miejscach brakuje polskich znaków diakrytycznych. W pierwszej części jest misz-masz informacyjny: karta praw pacjenta, lakoniczne opisy chorób, np. hemoroidów, kurzajek, żylaków, zasady udzielania pierwszej pomocy, mini-słowniczek specjalizacji lekarskich. Jako wydawca podana jest tylko "Centrala wydawnicza" i numer, pod którym odzywa się sekretarka: "przepraszamy, nie możesz tym razem zostawić wiadomości, ponieważ skrzynka odbiorcza jest pełna".- Czuję się oszukana, wprowadzona w błąd - mówi stargardzianka. - Nie ma jak dodzwonić się do tego wydawnictwa. Poszłam więc dziś (w poniedziałek - ech) na komendę policji. Policja nie chce się tym zająć. Tłumaczyli, że zajęliby się sprawą tylko wtedy, gdyby treść książki była niezgodna z zamówieniem. Dlatego chcę w Głosie ostrzec innych przed tą ofertą. Jeden się może nabrać, reszta nie musi!Policja zgłoszenia nie przyjęła, uznając że kwestię nieaktualnych danych w książce klientka musi wyjaśnić sama.- Uczulamy jednak, by zachowywać ogromną ostrożność przy korzystaniu z ofert niesprawdzonych sprzedawców - mówi mł. asp. Łukasz Famulski z policji w Stargardzie. - Szczególnie, gdy robimy zakupy nie w sklepie, ale zamawiamy towar przez telefon, internet albo nabywamy go od domokrążców.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?