Veolia Warszawa. Czy przedsiębiorcy płacą za dużo za ciepło? „Potrzebne są raporty o pikach”

- Przedsiębiorcy poinformowali mnie, że Veolia, wykorzystując swoją pozycję monopolisty na rynku ciepła w Warszawie, nie udostępnia im informacji o tzw. pikach energetycznych w mocy cieplnej ustalonej - mówi nam Tomasz Bartosiak z Partii Republikańskiej. - Firma nie udziela informacji, ile w danym miesiącu przedsiębiorca zużywa ciepła w danym budynku. Problem rozchodzi się o to, że koszty końcowe przedsiębiorców są przerzucane na mieszkańców Warszawy – dodaje.

Wspomniane „piki energetyczne” to momenty największego zużycia ciepła, które występują zazwyczaj podczas największych mrozów. Według rozporządzenia należy je ustalić z dostawcą ciepła, by ten gotowy był na odpowiednią produkcję. Brak informacji o faktycznym zużyciu w piku powoduje, że większość przedsiębiorców i spółdzielni mieszkaniowych szacuje z „górką”.

Jak czytamy na stronie firmy Efektywniej, która zajmuje się optymalizacją zużycia ciepła, aż 82 proc. klientów tej firmy zamówiło moc wyższą niż faktycznie zużywało. Jak podają, wystarczy dokładnie obliczyć faktyczne zużycie wraz z pikami energetycznymi. Do tego potrzeba jednak większej ilości danych.

- Niestety, dostawca ciepła nie ma obowiązku przedstawiania dokładnych danych na temat przepływów i różnicy temperatur, czy to w poszczególnych miesiącach czy poszczególnych godzinach. Należy mieć na uwadze, że w interesie dostawcy ciepła leży zachowanie danych zużyciowych dla siebie, na skutek czego może dojść do sytuacji, w której klient płaci za wyższą moc niż faktycznie potrzebuje - tłumaczy mgr inż. Tomasz Śliwiński, prezes Efektywniej sp. z o.o. - Warto w takiej sytuacji zweryfikować tzw. moc zamówioną i sprawdzić, czy nie zamawiamy jej „na wyrost”. Trzeba jedynie pamiętać, że ich korekty można dokonać tylko w wybranych okresach roku, określonych w umowie z dostawcą ciepła. - dodaje.

Według Tomasza Bartosiaka, gdyby przedsiębiorcy mieli dostęp do pełnych danych, możliwe byłoby ograniczenie rachunków za ciepło nawet o ok. 10-15 procent. W związku z tym domaga się upublicznienia informacji od spółki Veolia. - Chcemy, żeby przedsiębiorcy otrzymywali informacje o mocy zużytej w danym miesiącu. Wtedy będą mogli ustalać moc cieplną zamówioną na koniec danego okresu grzewczego, bo tu ustawodawca gwarantuje przedsiębiorcom możliwość zmiany mocy zamówionej. Ale żeby to zrobić potrzebne są raporty o pikach energetycznych – wyjaśnia. Jak dodaje, przedsiębiorcy niechętnie decydują się na dużą obniżkę zamówionego ciepła, bo przekroczenie limitów w danym cyklu może skończyć się karą finansową.

Wysłaliśmy do spółki zapytanie dotyczące pików ciepła. W odpowiedzi czytamy, że przedsiębiorcy mogą dowiedzieć o się o mocy cieplnej, ale jest to usługa dodatkowo płatna. "Na życzenie klienta wydawana jest informacja o węźle cieplnym, która oprócz danych technicznych dotyczących urządzeń zawiera parametry pracy węzła i zamówionej mocy cieplnej" - odpowiada biuro prasowe Veolii. Jak czytamy na stronie www.energiadlawarszawy.pl, montaż jednego podlicznika kosztuje 2400 zł. Wtedy uzyskujemy jedynie dostęp do faktycznego zużycia ciepła, ale nie do wspomnianych "pików".

Co więcej, jeżeli przedsiębiorca niedoszacuje swojego zużycia zapłaci "karę", czyli dodatkową opłatę. Firma powołuje się na przepisy, które faktycznie na to pozwalają. Tak samo jak pozwalają na niepodawanie wszystkich informacji związanych z faktycznym zużyciem.

Sytuacja stała się o tyle istotna, że w ostatnim czasie ceny ciepła w Warszawie wzrosły. W odniesieniu do podwyżek czytamy: "Veolia, choć jest stroną umowy z klientem, jedynie przenosi na odbiorców przychody z mocy zamówionej, które uzyskują producenci ciepła". W odpowiedzi na nasze pytania, czytamy, że w rachunku, który dostaje klient 82 proc. to "udział producentów ciepła" - PGNiG Termika oraz MPO. Reszta, czyli 18 proc. rachunku to opłaty, które wykorzystuje Veolia.

Przypomnijmy, że Veolia jest spółką prywatną z siedzibą we Francji, która dostarcza ciepło do 80 proc. domów w Warszawie. Sama nie produkuje ciepła, lecz zarządza największą siecią ciepłowniczą w Europie, liczącą ok. 1800 km. Dodajmy, że do 2011 roku spółka nazywała się SPEC i była własnością miasta. Następnie została sprywatyzowana.

W jaki sposób można oszczędzić? Ekspert, mgr inż. Tomasz Śliwiński , tłumaczy, że warto poszukać alternatyw i samemu dbać o mierzenie zużycia mocy cieplnej. - Przykładowo, w naszym autorskim Programie SAE stosujemy sterowniki pozwalające na inteligentne gospodarowanie ciepłem w instalacjach c.o. i c.w.u. odbiorcy. Dzięki nim mamy dostęp do aktualnych danych zużyciowych w każdym momencie, niezależnie od dostawcy. Okazuje się wówczas, że moc obliczeniowa według obowiązującej normy PN-EN 12 831, a moc rzeczywiście wykorzystana jest z reguły dużo niższa - wyjaśnia.

Na to samo pytanie odpowiada również Veolia. Przedstawiciele spółki tłumaczą, że sami - odpłatnie - świadczą "usługę optymalizacji zużycia ciepła w budynkach, z której korzysta już ok. 1600 budynków w Warszawie". Następnie wymieniają korzyści związane z zakupem tej usługi, m.in.:

• redukcja zużycia ciepła
• dostawy parametrów ciepła zgodne z umową.

"Powyższe działania mają pozytywny wpływ zarówno na koszty jakie ponoszą klienci, jak również na środowisko" - czytamy w odpowiedzi.