Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

VIII MM-kowa zabawa - Droga do W69

Alicja Skowrońska
Alicja Skowrońska
Czterech zawodników ściga się przez cztery okrążenia, nieruchome sylwetki tylko przez chwilę, na starcie. I jazda zawsze w lewo. To jest cały żużel. Za kilka dni początek sezonu. Mamy swoich faworytów i ulubieńców. Swoim życzymy, żeby jeździli szybciej od rywali. I będzie dobrze.

Padł temat na portalu. Żużel. Niemalże zostałam wywołana przez p. Magdę Weidner. Proszę uprzejmie.
Ale poszłam inną ścieżką. Niemal tak przewrotną jak Jacek Krassowski, który dał ewolucje grupy ,,Żelazny". Potwierdzam, że zdjęcia Jacka są na pewno z żużlowej imprezy.
Miejsca gdzie były siedziby naszego klubu. Kilka nazw, kilka lokalizacji. Praktycznie wszystkie mało reprezentacyjne. Mnie najbardziej zapadły w pamięci trzy.
Ulica Jedności (wcześniej Jedności Robotniczej). Późne lata 60-te, początek 70-tych. Już zaczynałam się interesować tym sportem. Aż wstrzymywałam oddech z wrażenia kiedy po kilku schodkach przekraczałam progi klubu. Na ścianach były zdjęcia zawodników. Patrzałam na ówczesnych wielkich. Wielcy tylko w Zielonej Górze bo czas sukcesów miał dopiero nadejść. Wówczas były ,,Zgrzeblarki". Tak jak fabryka sprawująca patronat.
Ileś lat później mieszkanie służbowe Alfreda Krzystyniaka. Jak miejsce wygląda obecnie? Bardzo nieciekawie.
Biletów raczej nie kupowałam. Albo byłam za mała albo ludzie w klubie byli niemili. Raczej to pierwsze bo nawet nie przypuszczałam, że kiedyś zostaniemy dobrymi znajomymi...
Odsyłali do zakładu fryzjerskiego przy ulicy Jaskółczej. Przez lata tam można było nabywać w przedsprzedaży. Czy ktoś jeszcze pamięta?
Fabryka zmieniła nazwę, klub także. Było różnie, ale coraz lepiej. Zaczęła procentować praca u podstaw. Został opracowany plan, poszedł kierunek na Technikum Mechaniczne. Stamtąd wywodziło się wielu naszych medalistów. Był stały dopływ młodzieży do żużla.
A siedziba klubu przy fabryce. Ulica Osadnicza. Byłam tam kilka dni temu. Jak było niepozornie tak jest nadal. Ale tam wykuwało się złoto. Tam się narodziło. I tam właśnie rozpoczęła się moja wspaniała przygoda z żużlem. Mnóstwo przeżyć i przygód. Stałam się właściwie człowiekiem klubu chociaż nigdy nie byłam jego członkiem. Nawet nie wiem dlaczego.
Przełom lat 80/90 to okres transformacji w naszym kraju. Także w sporcie. Pojawili się indywidualni sponsorzy. My także takiego mielismy. Krótko bo krótko, ale Zbigniew Morawski był i z kronik jego nazwiska się nie wymaże. Oj, było wesoło. Na początku.
Wejście miał mocne. Biuro przeniesiono do Centrum Biznesu. Nastąpiła zmiana barw. Flaga Stanów Zjednoczonych ze stylizowaną literą ,,M" pojawiła się na plastronach. I jak USA jest wielkim krajem, tak Zbigniew Morawski wziął wielki rozmach. Kilka pokoi w Centrum Biznesu? Nie zapomnę jak rzucił – Wykupię cały budynek! Będący świadkami tej sceny, oniemieli. O! Naprawdę wielki człowiek. Niedługo później nastąpiła wyprowadzka do baraku przy ul. Krakusa... Zupełne wygnajewo! Ale nadal było wesoło.
Aż nastąpiło tąpnięcie. Trzeba było rozpoczynać pracę u podstaw. Trwało kilka sezonów zanim klub się pozbierał. Organizacyjnie i kadrowo. Nowym adresem był plac Jana Matejki 15. Lokalizacja jak najbardziej słuszna. Dyrektorem był Zbigniew Bartkowiak. Także radny. Do ,,ONZ" było blisko, osoby władne pomóc klubowi nie miały daleko.
Jako osoba zaufana, obserwowałam z bliska pracę w klubie. Pozytywizm w najczystszej postaci. I czysta mordęga. Zmieniały się nazwy klubu, a najbardziej ,,smakowitą" był Polmos. Mała ciekawostka. Kolor na plastronie miały być dokładnie takie, a nie inne. Złotawo-brązowe. Sporo kłopotu sprawiło uzyskanie barwy o właściwym odcieniu oraz, żeby ,,chwyciła" podłoże. Po kilku próbach sztuka się powiodła.
Nieprawdopodobne wręcz sposoby pozyskiwania wszystkiego co potrzebne było do funkcjonowania klubu. W tle Stanisław Palonka, wówczas dyrektor LWWG Polmos. Wielka postać!
Takich dyrektorów jak Zbigniew Bartkowiak w innych zielonogórskich klubach prezesi mogli tylko pomarzyć. Niezwykle skuteczny w realizacji zadania jakie przed nim postawiono.
Tak jakby zdobył komplet punktów z rekordem toru. I to w kilku meczach pod rząd.
Krótko siedziba klubu mieściła się przy ulicy Dworcowej. Pod numerem 31. I jeszcze krócej w kamienicy obok.
A aktualny adres? Większość wie. Nie tylko kibice żużla. Stadion i klub w jednym miejscu czyli ulica Wrocławska 69.
Po prostu W69.
* * *
Zobacz nas na facebooku: 
strona portalu Moje Miasto Zielona Góra
strona bezpłatnego tygodnika miejskiego MM Moje Miasto Zielona Góra

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto