18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Vladimir Weiss coraz bliżej objęcia posady trenera Legii Warszawa

Sebastian Staszewski
Vladimir Weiss
Vladimir Weiss fot. Майоров Владимир/ Wikimedia/ CC 3.0
Działacze Legii Warszawa mają trzech kandydatów do zastąpienia trenera Macieja Skorży. Najpoważniejszym jest selekcjoner reprezentacji Słowacji Vladimir Weiss, który dziś prawdopodobnie pojawi się w Warszawie na rozmowach z właścicielem klubu Mariuszem Walterem. Legia w ostatnich tygodniach sondowała także możliwość zakontraktowania Czecha Pavla Hapala z Żyliny i Białorusina Wiktara Hanczarenki z BATE Borysów.

Wymarzonym kandydatem szefostwa Legii jest selekcjoner reprezentacji Słowacji Vladimir Weiss. To wciąż młody szkoleniowiec, a na koncie ma już kilka spektakularnych sukcesów, m.in. mistrzostwo i puchar Słowacji, awans do Ligi Mistrzów w 2008 roku (z Artmedią Petrzalka), a także awans na mistrzostwa świata w 2010 roku (z reprezentacją Słowacji). Weiss pracował także w rosyjskiej Superlidze i jako szkoleniowiec Saturna Ramienskoje zajął w sezonie 2006/2007 znakomite 5. miejsce.

Problem polega na tym, że nikt nie wyobraża sobie, aby Weiss zakończył współpracę ze słowacką federacją na rok przed Euro 2012. Szczególnie że nasi południowi sąsiedzi są liderami grupy B.

- Niczego nie wykluczam. Sprawa jest otwarta - powiedział tydzień temu "Polsce The Times" Weiss. - Dopóki nie będę miał propozycji na piśmie, nie mogę niczego komentować. Ale powiem tak: "why not?". To na dziś moje oficjalne stanowisko.

Z Weissem rozmawialiśmy także w piątek. Nie był rozmowny. - Na początku tygodnia będę wiedział więcej. Legia to bardzo ciekawa możliwość i tyle. Do widzenia - szybko zakończył. Nie zdążyliśmy zapytać, jak atrakcyjna jest dla niego Warszawa. Szczególnie że dziś może liczyć na znacznie lepsze oferty z klubów rosyjskich. Weiss był m.in. kandydatem do pracy w Dynamie Moskwa.

Realna jest jednoczesna współpraca Weissa z Legią i reprezentacją Słowacji. O takim rozwiązaniu wspominał nam słowacki menedżer Jozef Tocos. - Niedawno Vladimir powiedział, że chętnie znów popracowałby w klubie. A więc wszystko zależy od tego, jak dogada się z federacją i z Legią, bo niezbędne jest porozumienie tych stron - wyjaśnia agent m.in. Jana Muchy, byłego bramkarza Legii, który przy angażu Weissa poważnie rozpatrzyłby powrót do Polski.

Jednoczesna praca na dwóch stanowiskach nie byłaby żadnym novum. Sztandarowym przykładem może być Guus Hiddink, który łączył pracę w kadrze narodowej i w klubie. W obu przypadkach odbyło się to z wielkimi korzyściami dla stron. Najpierw Holender połączył swoje obowiązki selekcjonera Australii i trenera PSV Eindhoven, a następnie współpracował z rosyjską kadrą narodową i Chelsea Londyn.

Podobno na takie rozwiązanie zgodzili się już warszawscy działacze. Weiss regularnie musiałby kursować pomiędzy stolicą Polski a Bratysławą. Grafik Słowaka byłby więc bardzo napięty. Co ciekawe, 47-latek odwiedził Polskę 10 maja. Gościł na stadionie Górnika przy okazji meczu z… Legią. Pojawił się w Zabrzu, aby obserwować potencjalnych kandydatów do gry w kadrze narodowej - Roberta Jeża i Petera Gasparika. Nie była to wizyta stracona, bo kilka dni temu powołanie na mecz z Andorą otrzymał Jeż.

- Byłem z trenerem przez cały czas, od momentu przylotu do momentu wylotu i na pewno nie spotkał się z działaczami Legii - zapewnia Paweł Zimończyk, który sprowadził Weissa do Polski. Jak widać, sprawy udało się dograć wyłącznie na telefon.

Gdyby nie powiódł się flirt polsko-słowacki, inną możliwością jest trener MKS Żyliny [także Słowacja - red.] Pavel Hapal. Czech, choć ma niewiele argumentów, którymi mógłby przekonać do swojej osoby, jest wciąż poważnym kandydatem.

W ostatnim sezonie prowadzona przez Hapala Żylina zdobyła mistrzostwo kraju, a także awansowała do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Są to jednak jedyne sukcesy w jego karierze. Sam Hapal wydaje się pozytywnie nastawiony do pomysłu pracy w Warszawie. Zapewnia, że nieźle zna polski futbol i wie, jak duża presja panuje w Legii.

- Wciąż jestem związany umową z Żyliną. Jest jednak możliwość, że odejdę po tym sezonie, być może do Legii. To nic pewnego, ale praca w takim klubie to nobilitacja dla młodego trenera. Piękny stadion, wspaniali kibice i europejskie miasto. Najpierw musiałbym jednak uregulować sprawy w Żylinie, a dopiero później moglibyśmy się dogadać - przekonuje nas Hapal, który całkiem nieźle mówi po polsku.

Z aktualnych kandydatów to właśnie z nim najłatwiej byłoby się porozumieć w sprawie kontraktu. Czech, tak jak wspomniał, będzie do zatrudnienia już po tym sezonie. Na Słowacji zarabia miesięcznie zaledwie siedem tysięcy euro.

- Hapal najpewniej odejdzie. W klubie są różne problemy. Sprzedano na przykład do Górnika Roberta Jeża, który był mózgiem zespołu. Myślę, że gdyby Hapal miał propozycję z Legii, zgodziłby się na nią bez wahania. W Warszawie mógłby zarobić kilka razy więcej niż na Słowacji. Kasa to przecież ważna sprawa - opowiada Peter Micuch, piszący dla "Żilinskich Novin".

Trzecim trenerem, będącym w kręgu zainteresowań Legii, jest Białorusin Wiktar Hanczarenka, który od 2007 roku jest opiekunem BATE Borysów. 34-latek razem z piłkarzami BATE od kilku lat niepodzielnie panuje na białoruskich boiskach, zdobywając regularnie mistrzostwo kraju. Zespół z Borysowa pokazuje się także w europejskich pucharach. Dwa lata temu BATE awansowało nawet do fazy grupowej Ligi Mistrzów, gdzie dwukrotnie nie dało się pokonać Juventusowi Turyn.

- Oglądałem niedawno finał Pucharu Polski i piłkarze Skorży nie grali tak źle. Przecież Legia wciąż ma szanse na zajęcie miejsca w pierwszej trójce. Przyznam też, że bardzo podoba mi się wasza stolica, ale obecnie mogę tam jechać wyłącznie prywatnie - wyjaśnia Białorusin i zapewnia, że bez problemu może porozmawiać z polskimi oferentami.

W Borysowie Hanczarenka zarabia 10 tys. euro netto miesięcznie, więc Legia mogłaby skusić go wysokimi zarobkami. Maciej Skorża inkasuje miesięcznie ok. 100 tys. zł, a więc dwa i pół razy więcej niż Hanczarenka.

Co ciekawe, niedawno plotki głosiły, że być może kandydat do trenowania w Legii będzie pracować u… premiera Rosji Władimira Putina. A to dlatego, że rosyjski polityk zażyczył sobie podobno, aby w Soczi przed zimową olimpiadą zagościła pierwsza liga. Trenerem miejscowej Żemczużyny miał zostać właśnie Białorusin.

Mimo corocznych mistrzostw BATE raz na jakiś czas pojawiają się skierowane w Hanczarenkę głosy krytyki. Jednym z zarzutów jest to, że sukcesy osiąga tylko z silnym, przygotowanym zespołem, bo BATE już przed jego przyjściem nie miało sobie na Białorusi równych. Zespół Legii natomiast zbudować trzeba niemal od podstaw. Bo dziś nie ma drużyny, a jedynie zgraja przepłaconych piłkarzy.

- Moim zdaniem Wiktar nie poradziłby sobie w takim klubie jak Legia. To człowiek, który, z tego, co słyszałem, nie radzi sobie z presją. Dodatkowo nie wierzę, że zaryzykowałby odejście z Borysowa, bo w razie niepowodzenia w Warszawie miałby problemy z nową pracą - mówi Siergiej Hitrikow, specjalista od białoruskiego futbolu.

Ostatnim, według naszych informacji najmniej prawdopodobnym wariantem, choć wciąż branym pod uwagę, jest związanie się z Huubem Stevensem. Holender może pochwalić się bogatszym CV niż Weiss, Hapal i Hanczarenka.

Stevens, który niedawno został zwolniony z Red Bull Salzburg, w przeszłości pracował na przykład w PSV Eindhoven, Schalke (Puchar Niemiec i dwa wicemistrzostwa), Hercie Berlin i Hamburgerze.

Informacja o szansie na zatrudnienie Stevensa pojawiła się już kilka tygodni temu. Jak głosi plotka, pomysłodawcą sprowadzenia Holendra na Łazienkowską jest Tomasz Hajto, który współpracował ze Stevensem w Schalke. W tym układzie Hajto miałby zostać też dyrektorem sportowym Legii. Tych informacji nie potwierdza jednak sam Holender.

Główny zainteresowany jest pozytywnie nastawiony do pomysłu pracy w naszym kraju.

- Oczywiście, że mógłbym pracować w Legii - mówi "Polsce The Times" Stevens. - Jestem trenerem i pracuję tam, gdzie mnie chcą. Nikt się jeszcze ze mną nie kontaktował, ani z Polski, ani z innych krajów, więc rozmawiamy czysto hipotetycznie. Ale dzięki Euro liga polska się rozwija i na pewno byłoby to ciekawe wyzwanie - nie ukrywa Holender, który od kilku tygodni, jak twierdzi, poświęca się rodzinie i relaksowi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto