Kilka lat temu sam je nalepiał, teraz archiwizuje i opisuje na swoim blogu. W planach ma stworzenie Vlep Kroniki. Znajdą się w niej zdjęcia i historie warszawskich vlepek, które obklejały miasto jeszcze kilka lat temu.
- W 2000 roku autobusy uginały się od ilości vlepek. Niemal każdy pojazd był zalepiony, bo wiele osób chciało coś od siebie przekazać. Pojawiały się całe galerie - wspomina Artur. Teraz znikają z przestrzeni miejskiej. - Okazały się być bardziej ulotne, niż mogłoby się wydawać jeszcze kilka lat temu - dodaje.
Kilka tysięcy wzorów
Wiele śladów po vlepkach nie zostało również w sieci. - Archiwum internetowego praktycznie nie ma. Kiedyś było mnóstwo stron, na których ludzie umieszczali zdjęcia swoich vlepek. Większość zniknęła - opowiada Artur Zduniuk. - Obawiałem się, że nie znajdę materiałów, ale dotarłem do ludzi, z których każdy miał swoją teczkę vlepek.
Sam również ma ich wiele. - W tym momencie moja kolekcja ma kilka tysięcy pojedynczych wzorów - ocenia Artur. Część z nich pokazuje nam. Mają różne motywy i pochodzą z różnych lat. Niektóre już opublikował na swoim blogu. Teraz przygotowuje się do wydania ich "w papierze".
Chce stworzyć Vlep Kronikę
W przyszłości planuje wydanie papierowej wersji Vlep Kroniki. - Nie będzie to tylko album ze zdjęciami. Nie zabraknie również wywiadów z twórcami vlepek i ciekawych opisów - zapowiada Artur.
- Projekt jest finansowany ze stypendium artystycznego Warszawy, ale nie obejmuje produkcji książki. Dlatego zamierzam założyć fundację i w ten sposób szukać środków - dodaje. Zainteresowany wydaniem kroniki jest jeden z krakowskich wydawców.
Zobacz również:
Szczury na Pawilonach, czyli street artowcy zmieniają oblicze Warszawy
Biżuterią zdobi zakamarki Warszawy
Warszawa uczy się współpracy z ulicznymi artystami
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?