Wiosenny Rajd Czystości. Co krok wysypisko śmieci

W rajdzie uczestniczyły 3 osoby zainteresowane, przyczynami wzmożonego zaśmiecania terenów zielonych Ziemi Lubartowskiej. Wyjazd z Lubartowa, w kierunku gm. Serniki ok. godziny 12-stej. Tuż przed mostem na Wieprzu, stwierdzamy na poboczu wysypisko, które ma swoje zakończenie w przydrożnym rowie. W centrum wsi Serniki, stwierdzamy dzikie wysypisko zakamuflowane zielenią. Z ulicy niewidoczne. Od wysypiska do Urzędu Gminy ok. 100 m. Próba uniedostępnienia dojścia do wysypiska śmieciarzom, przy pomocy ogrodzenia siatką, nie zdała egzaminu. Jadąc dalej stwierdzamy dzikie wysypisko, widoczne z jezdni, jakieś ok. 100 m, po prawej stronie drogi między N. Wolą a Brzostówką.
Między Brzostówką a Wólka Zawieprzycką znajduje się po prawej stronie drogi, jakieś 100 m od jezdni, przysłonięte lasem, olbrzymie wysypisko, którego rozmiar przekracza wyobraźnię każdego, komu leży na sercu ochrona środowiska. Rodowód tego wysypiska sięga kilku ładnych lat. Wykonujemy zdjęcia i jedziemy dalej.
Na granicy Ostrowa Lubelskiego a Wólką Starą jest przystanek, a przy nim rondo dla pojazdów mechanicznych, między rondem a ściekiem wodnym znajduje się dzikie wysypisko, które kończy się w tymże ścieku wodnym.
W Rozkopaczewie, przejeżdżając obok cmentarza, przed którym stało kilkanaście samochodów, utrwaliliśmy olbrzymie wysypisko cmentarnych śmieci.
Przejeżdżamy przez Ostrów Lubelski i w Kaznowie obieramy kierunek na Wólkę Zabłodzką. Z przystanku autobusowego „Wólka Zabłodzka-Las", już z jezdni widać sterty śmieci. Dzikie wysypisko dorównuje rozmiarami wysypisku pod Wólką Zawieprzycką. Ograniczeni czasem właściciela pojazdu, który nas bezinteresownie podwiózł, do sygnalizowanych przez uczulonych na śmieci ludzi, wracamy do Lubartowa, który też nie grzeszy czystością.
Stan zaśmiecania terenów zielonych, musi wzbudzać refleksję u każdego człowieka myślącego i mającego wyobraźnię o środowisku w którym żyjemy. Od wejścia w życie Ustawy „O czystości i porządku w gminie" z 13.09.1996 r, minęło 15 lat. Ustawie brak jest, terminów realizacji, oraz osób odpowiedzialnych bezpośrednio za realizację.
Odpowiedzi jakie otrzymujemy od władz powiatowych i wojewódzkich, informujące, że za czystość gminy odpowiedzialny jest samorząd /który od 15 lat nie podejmuje żadnych działań prewencyjnych/ to jest po prostu kpina z pęczniejącego problemu.
W ub. roku, ktoś nie mający pojęcia o tym co się dzieje ze śmieciami w głębokim terenie, polecił zlikwidować kontenery. No więc je zlikwidowano. Kontenery na złom – śmieci do lasu. Niestety ale tak się dzieje. Istnieje 1001 sposobów prewencyjnego działania, ale w poprzek temu, leżą brak wyobraźni, odpowiedzialności i niechęć realizacji ustawowych obowiązków.
Podsuwanie wniosków samorządom nic nie daje, ponieważ sądzą, że chce się im narzucić własne pomysły, propozycje, ale same z zapytaniem się nie zwrócą do osób kompetentnych, wychodząc z założeniem, że nie ma sensu dodawać sobie obowiązków za te same płace, jeśli tego od nich nikt nie wymaga.
Kto podejmie się bardzo trudnego zadania, przekonania władz samorządowych, że najlepszą promocją obywatela, gminy miasta czy powiatu jest CZYSTOŚĆ w całym tego słowa znaczeniu? Jeżeli tego władze centralne nie dokonają, nie pomogą żadne sortownie i inne instytucje. Nasze tereny zielone i rowy przydrożne będą nadal zaśmiecane.
Janusz Cyfrowicz