Znam dzięki temu każdy nowy zakątek, albo wspominam stare miejsca. Komórki przy uszach i śledzę całą trasę spaceru Krystyny. Jestem tuż obok, tylko, że to ją nogi bolą, a ja siedzę w wygodnym fotelu :) Same zalety takich wędrówek!
Mam setki zdjęć dokumentujących nasze "wspólne wędrowanie". Oglądam je i znikają wtedy hałdy za oknem i milknie łoskot przejeżdżających tirów. Jestem znowu młodą dziewczyną w moim ukochanym mieście. Dzisiaj pomimo mrozu "spacerowałyśmy" tzw. Alejkami. Krystyna ostrzegała mnie, żebym po zmroku nie chodziła tam sama. Miejsce zbiórek łomżyńskich meneli, psiarzy z agresywnymi czworonogami i jak wieść łomżyńska niesie, także narkomanów. Przez słuchawkę poczułam nawet mroźne powietrze z mojego miasta. Jutro „wybieramy” się na spacer ulicą Zawadzką, tam , gdzie mieszkała nasza dawna koleżanka :)
Jest na mapie świata maleńki znak - dla mnie zawsze oznacza rodzinne miasto.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?