Czystej wody nie ma aż jedna trzecia miasta. Chodzi o dzielnice: Praga, Białołęka, Targówek, Bielany, Żoliborz i Rembertów. – Wróciłem wczoraj z wypoczynku, odkręciłem kurek, a do wanny zaczął spływać brudny strumień. Nie było wyjścia: wykąpałem się w tej zupie. Na szczęście nie dostałem uczulenia, choć brązowy osad na dnie wyglądał strasznie – opowiada Sławomir Drozdowicz z Bródna.
Wszystko przez wakacje i Zegrze
Czemu z kranów sączy się brunatna ciecz? – Nałożyły się dwa powody. Mamy okres wakacyjny, wielu warszawiaków wyjechało na urlopy, więc woda jest rzadziej używana, stoi w rurach i przez to tworzą się w niej osady. Druga przyczyna to fatalna jakość wód w Jeziorze Zegrzyńskim – wyjaśnia w rozmowie z MM Warszawa Bartosz Milczarczyk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
Filtrują w Filtrach
Woda do poszkodowanych dzielnic pompowana jest właśnie z Zalewu Zegrzyńskiego. Tzw. Wodociąg Północny dostarcza zwykle w ciągu doby 80 tys. metrów sześciennych wody. – Aby lepiej ją uzdatniać, musieliśmy zmniejszyć pobór o połowę. Zwiększyliśmy za to wydajność Filtrów o 50 tys. metrów sześciennych. Cały czas płuczemy też sieć wodociągową. Myślę, że w niedzielę wszystko powinno wrócić do normy – zapewnia Milczarczyk.
Prania lepiej nie rób
Póki co woda nie wygląda zachęcająco. – Rudy kolor oznacza podwyższoną zawartość żelaza. Prania białych rzeczy nie polecam, ale można robić herbatę i brać prysznic. Zagrożenia bakteriologicznego nie ma – podkreśla Rafał Gawroński z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Bigos w Zegrzu
Ale problem jest poważny. Bo woda w Jeziorze Zegrzyńskim nie była tak brudna od 1986 roku. – Zanieczyszczenia dopływają do akwenu Bugiem i Rządzą. Całe szczęście, że Narew jest czysta, bo w Zalewie mielibyśmy bigos – mówi MM-ce Marek Nowotczyński z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (delegatura w Ciechanowie).
– Pracuję tu 30 lat i przyznam szczerze, że czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Jakość wód jest fatalna, bo przez ulewne deszcze do rzek spłynęło siano i grudki gleby. Gnijące cząstki organiczne spowodowały tzw. przyduchę, przez co w Zalewie pojawiły się śnięte ryby – tłumaczy Nowotczyński. Strażacy i WOPR-owcy wyłowili do tej pory 80 ton martwych zwierząt z rzek całego Mazowsza, w tym 14 ton z samego Jeziora Zegrzyńskiego.
Dyfuzory i motorówki na ratunek
Służby dwoiły się i troiły, by poprawić poziom natlenienia wód z Zegrzu. Sięgały także po niekonwencjonalne metody, w tym specjalne dyfuzory. Ostatnio głośno było też o akcji motorowodniaków, którzy pływali łodziami po akwenie. Niektóre media spekulują, że to mogło zaszkodzić wodzie w Zegrzu.
– Jeśli kilkanaście motorówek ma być powodem pogorszenia jakości wody, to taki problem pojawiałby się regularnie w weekendy – ripostuje Ivetta Biały, rzeczniczka wojewody mazowieckiego.
W podobnym tonie wypowiada się też Marek Nowotczyński z WIOŚ: - Zarzut zarzutem, ale trzeba mieć dowód. Przeprowadzamy szczegółowe badania i poziom natlenienia się poprawia, choć nie jest jeszcze taki, jakiego byśmy oczekiwali. Zalew Zegrzyński się oczyści, ale potrzeba na to czasu. Przydałaby się też niższa temperatura i wiatr – podsumowuje ekspert.
Czytaj także:
Tony śniętych ryb w Zalewie Zegrzyńskim
Zalew Zegrzyński: zakaz połowu ryb
Dyfuzorami natlenią wodę w Zalewie Zegrzyńskim
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?