Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2010: Nie mam na kogo głosować.

mr_hyde
mr_hyde
redakcja
Moja skromna opinia na temat nadchodzących wyborów na prezydenta miasta Gorzowa.

Na początek zacznę od tego, że od kilku lat wybory samorządowe w Gorzowie odbywają się nie w lokalach wyborczych, lecz na stadionach (głównie tym za Wartą), bulwarach, czasem w halach.
Każdy, kto choć raz był na stadionie żużlowym, widział obrazki jakie pojawiały się tam we wrześniu, październiku, gdy nagle znajdywali się "dobrodzieje" i "przyjaciele" speedwaya, oferujący motocykle, silniki, a najczęściej fundujący opony marki Dunlop dla zdolnej młodzieży.
Jednak od paru lat sezon żużlowy w Gorzowie (chodzi o zawody na które może przyjść po 10-12 tys. ludzi) kończy się w okolicach połowy sierpnia po kompromitujących porażkach z rywalem zza miedzy.
W tym roku jednak rządzący miastem tandem dostał uśmiech fortuny, jakim był złoty medal MŚ Tomasza Golloba. Termin idealnie podpasował, można było zorganizować powitanie idola, zebrać parę tys. widzów - wyborców, i powitać ich hasłem: bez Gorzowa nie miałbyś mistrza świata.
Niby żadna to impreza wyborcza, żaden wiec, żadna kampania, ale jednak pojawili się na niej kandydat na prezydenta, zawodnik, który jednocześnie jest w komitecie poparcia tegoż kandydata, a także prezes klubu tegoż zawodnika, będący także w komitecie honorowym wspomnianego kandydata na prezydenta.
Cofam się wyobraźnią do końca lat 70-tych i początku lat 80-tych. Struktura frekwencji na gorzowskich obiektach wyglądała tak: 10-12 ale i 15 tys. na Stilonie, 1-2 tys. na Stali (10-15 tys. tylko na Falubazie lub Lesznie), po 1,5-2 tys. na piłce wodnej .... Spotkałem ostatnio byłego hokeistę Stilonu, który grał w drużynie z Czesławem Drozdem (później graczem Stoczniowca Gdańsk, olimpijczykiem z Sarajewa, graczem klubów szwedzkich, fińskich), który na moje pytanie ile chodziło na hokej, odpowiedział 4 do 6 tysięcy (!).
Co ciekawe, gdy budowano Słowiankę, celowo nie przewidziano pełnowymiarowego lodowiska, bo by się ... kolejny klub odbudował (II a może i I liga hokejowa to byłoby naprawdę coś, nie wspominając już o możliwości spędzania czasu przez usportowioną młodzież).
Ale za to w listopadowych Gorzowskich Wiadomościach Samorządowych które będą na początku przyszłego miesiąca już dostępne, a jest to zwykle agitka lokalnej władzy (chwalenie się czego to nie wybudowaliśmy) będzie o tym, że "naście" drużyn za naszej kadencji zaliczyło awanse i gra w Ekstraklasie, I lidze, II lidze ..... że mamy tyle sportu, z jeździectwem przy Śląskiej na czele ...
Z dużym prawdopodobieństwem mogę stwierdzić, że gdybyśmy mieli dziś ten stan co pod koniec lat 70-tych wówczas prezydent miasta Tadeusz J. - tak go powinno się nazywać - nie chodziłby na żużel (chyba że dostałby darmowy bilet od swojego ojca, wówczas notabene ... wiceprezesa Stali), a wszystkim naokoło by opowiadał że od zawsze był kibicem piłki, hokeja, koszykówki i co tam jeszcze.
Rok temu w programie meczu szczypiornistów twierdził że "od zawsze" grał w piłkę ręczną jako obrotowy .... i szczypiorniak ma w sercu. Umie Tadek, jak na rasowego ZMS-owca przystało, ustawić się tak jak chorągiewka zawieje.
Dziś wieje na Śląskiej, GP, DMŚ, IMŚ jest w Gorzowie, gdyż ... nie ma komu już organizować mistrzostw, albo nikt nie chce płacić haraczów jak Bydgoszcz, więc mistrzostwa są nie tak jak niegdyś na Wembley w Londynie, Ullevi w Goeteborgu, we Wrocławiu, tylko w wioskach i ośrodkach delikatnie mówiąc niezbyt medialnych, jak Gorican, Terenzano, Malilla, Leszno, Toruń, Gorzów, Vojens.
O tym że nikt nie chce już tego GP nie mówiąc o Drużynowym Pucharze "Świata", świadczy to, że BSI sprzedaje prawa do GP w pakietach (coś jak w Tesco 2 w cenie 1). Chcesz GP, to najpierw musisz zrobić DPŚ, albo półfinał DPŚ, baraż DPŚ, finał DPŚ.
Jerzy Synowiec trafnie napisał o przyszłości światowego żużla. Co roku będzie 5 rund GP w Polsce, całe podium będzie dla Polaków, bo prawdopodobnie będzie w stawce 15 zawodników 5 "naszych", a za 3 lata już siedmiu albo ośmiu. I będą to już nie MŚ, lecz ... międzynarodowe mistrzostwa Polski.
Skoro jesteśmy taką potęgą sportową, to może by wydział promocji miasta albo integracji europejskiej, z takimi tuzami jak pani Pera, czy pan Jeremicz postarał się o np. mecz młodzieżówki piłkarskiej Under-19 albo Under-21 z Włochami czy Niemcami. Zawsze to jakieś korzyści niepieniężne dla Stilonu, coś się mówi o piłce, tworzy to klimat, paru urzędników raz zajrzy na Myśliborską, bo to zawsze jakaś okazja do pogadania o wielokulturowości, o kontaktach międzynarodowych ... Niejeden urzędnik liczy wtedy na jakąś szansę na rewizytę, czytaj wyjazd za pieniądze podatnika na atrakcyjną wycieczkę zagraniczną ...
Ale na razie jest jak jest, i nie zmieni tego nawet to, że przeczytam w największej lokalnej gazecie, że w moim mieście rządzi sitwa, a prezydent i jego kolega działają jak mafiozi.
Miasto umiera finansowo, jest zadłużone jak na lewicę przystało na 105 mln zł. Nie ma pieniędzy na nic, jest za to kasa na filharmonię, na synekurę dla zięcia kolegi, i na stadion przy Śląskiej, czytaj na zarobek dla firmy kolegi.
Stadion Warty gnije, za wieczorne wejście na stadion na Wyszyńskiego (dla pobiegania) trzeba zapłacić 65 zł (!), szpital to umieralnia i wykańczalnia w jednym, drogi i chodniki to "III liga wojewódzka", za to bonz z Chwalęcic żyje jak pączek w maśle.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jego "rywale" nie mają czym z nim konkurować. Nic więc dziwnego, że Tadeusz J. czuje się niezwykle pewnie, jak widzi takie persony jak Rafalska, Sibińska, Radziński. Gdyby na prezydenta Gorzowa wystartował Augustyn Wiernicki, człowiek który w przeciwieństwie do "faraona" z Chwalęcic, posiada przede wszystkim wykształcenie ekonomiczne, oraz zna problemy "bytowe" mieszkańców Gorzowa, miałbym na kogo głosować.
W obecnej sytuacji będę zmuszony oddać głos tylko po to, by sitwa pod wodzą J. się posypała, czyli znów nie będzie to głos "za", lecz głos "przeciw".
Tym bardziej, że im niższa frekwencja, tym bardziej rosną notowania pana Tadeusza, gdyż karnie na wybory idzie "komitet", koledzy, naczelnicy przepraszam dyrektorzy wydziałów UM, plus rodziny ... To daje jakieś dodatkowe 15-20 procent do końcowego wyniku, który w przypadku marnej frekwencji będzie zapewne zbliżał się, lub przekraczał 50 procent.
Ludzie zapewne poszliby liczniej na wybory, gdyby na prezydenta Gorzowa wystartowały ... jakieś wyraziste osoby, np. Kurski (PiS), Palikot (PO), czy Korwin-Mikke. Stawiam tezę, że np. taki Arłukowicz z SLD miałby większe szansę na wygraną z obecnie urzędującym (p)rezydentem Gorzowa, niż mają je wszyscy gorzowscy kandydaci razem wzięci.
Jednak chyba zbyt duża liczba ludzi w Gorzowie "okopała" się na swoich miejscach (UM, MZK, GTBS, ZUO, itp. "przechowalnie" kolegów z PZPR, szkoły średnie), żeby można było liczyć na szansę na "nową miotłę".
Wizje zatem są dwie. Pierwsza: wygrywa Tadeusz J., powstają zatem kolejne pomniki, pałace, miasto dalej się zadłuża, PBU Interbud-West buduje Urząd Miasta za 250 mln (plus 30 mln za tzw. nieprzewidziane prace ziemne). Druga: wygrywa ktoś inny, który będzie "chciał dużo zrobić", ale "chciałem ale nie mogę, bo miasto jest już zadłużone na 60% budżetu". W tym czasie obecny prezydent idzie na "zasłużoną" emeryturę na stanowisko ... prezesa Stali Gorzów.
I zapewne będzie jak w wizji pierwszej. Kilka tysięcy mieszkańców nie pójdzie na wybory (albo odda głos na tzw. mniejsze zło, czyli dosłowny cytat zamieszczony niegdyś w internecie: głosowałam na niego, bo już się nakradł w pierwszej kadencji). Ekipa z urzędów, miejskich spółek, pójdzie za to i odda głos na swojego "żywiciela".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto