Zerwijmy łańcuchy - zachęcają organizatorzy akcji społecznej. O co chodzi?

Większość osób biorących udział w akcji jest zaskoczona ciężarem psiego łańcucha - to trzeba poczuć na własnej szyi - mówią organizatorzy happeningu. W Warszawie rozpocznie się on 23 września, czyli w najbliższą niedzielę, w samo południe na placu Zamkowym. Jak co roku będą w nim uczestniczyć setki wolontariuszy, w tym także dziennikarze, politycy, aktorzy i piosenkarze.

Czytaj też: Najpopularniejsze piosenki o Warszawie - wybierz swoją ulubioną!

Co będzie się działo? Podczas happeningu każdy może przykuć się na kilka minut do budy i w ten sposób zaprotestować przeciwko niehumanitarnemu trzymaniu psów na łańcuchach, często bez wody i jedzenia. Ma to również uzmysłowić, jakim ciężarem jest łańcuchowe życie. Według nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która obowiązuje od 1 stycznia 2012 roku, trzymanie zwierząt na uwięzi dłużej niż 12 godzin w ciągu doby jest znęcaniem się, a znęcanie się jest karalne.

- Mimo nowelizacji ustawy na zmianę mentalności ludzi potrzeba jeszcze dużo czasu - twierdzą organizatorzy happeningu. W ubiegłym roku na placu Zamkowym pojawiło się około stu osób. - Było tylu chętnych do wsparcia naszej inicjatywy, że momentami trzeba było poczekać, bo brakowało łańcuchów, którymi można było się przykuć - opowiada Aleksandra Więcławska, koordynatorka akcji. Każdy, komu los zwierząt nie jest obojętny, może wesprzeć akcję i zostać jej wolontariuszem.

- Warto się tam pojawić, żeby pokazać swój protest przeciwko takiemu traktowaniu psów. Im więcej nas będzie, tym efekt będzie bardziej spektakularny - zachęca Więcławska. Happening będzie trwał do godziny 14.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!