Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zgodnie z tradycją...

Redakcja
Radzą sobie, jak tylko mogą. Ale wszystkiego przeskoczyć nie mogą...

Siedziałem cicho i nic nie pisałem ostatnio o jeździe do Łomży,bo nie chciałem, żeby starsza siostra zbyt szybko się dowiedziała. Jej wcisnąłem kit, że przyjeżdżam 12-go. Kupiła to, a ja mogłem robić swoje. Z Krysią uzgodniliśmy, że zaraz po przyjeździe melduję się u niej i jedziemy do Nieławic. Od Margolci rzeczy miałem odebrać następnego dnia.
Jak zwykle z Krysią – przez Piątnicę, Drozdowo i Rakowo do Wizny. W Rakowie zobaczyłem zwodowany prom, ale nie zatrzymywaliśmy się, bo Krysia była umówiona w Łomży z Lucynką na rozrywkową eskapadę. Tylko w Wiźnie podjechaliśmy pod najnowszy mural i tam Krysia zaspokoiła pierwszą część swej fotograficznej weny (twórczej :). Przed Nieławicami – niespodzianka. W naszym kierunku drogą szła matka, z którą najczęściej się spotykamy. Była kompletnie zaskoczona:) „Wy do nas?" Okazało się, że tak jak inne kobiety – wyszła po dzieci na przystanek szkolnego autobusu, aby dzieciaki bezpiecznie przyprowadzić do domu. Poprosiła koleżankę, by ona odebrała jej dzieci, a sama wsiadła do nas. Gdy podjechaliśmy pod Dom, widziałem, jak jedna z kobiet rąbała drzewo (gałęzie), zebrane na kupie – przygotowywała opał. Tylko że tym drewnem to można rozpalać ogień, a nie ogrzać budynek, i to jeszcze zimą.
Samochód miałem wypchany. Zaraz zostało uruchomione pospolite ruszenie – zaczęło się rozładowywanie. Pod koniec roboty pokazały się dzieciaki. Maluchy zadowolone, uśmiechnięte, koniecznie chciały się pochwalić, że „muszą się uczyć". Błyskawicznie otwarte dwa tornistry i już mamy w rękach dwie zadrukowane kartki -to były wiersze, które chyba na środę muszą umieć na pamięć! A jakie były dumne!!! Problem miał chyba 10-letni chłopiec. Z nikim nie chciał rozmawiać. Później usiadł na schodach i i jak człowiek ogarnięty czarną rozpaczą ścisnął głowę rączkami, wzrok utkwił w ziemi i siedział bez ruchu...
Gdy odjeżdżaliśmy, „nasza" matka, odpowiadając na pytanie, powiedziała, że mają problem z opałem na zimę. Ściągają, co mogą, ale to kropla...
W drodze powrotnej jednak przy promie się zatrzymaliśmy. Mieliśmy nadwyżkę czasową, więc ku radości Krysi stanęliśmy. Ja zdjęć nie robiłem, bo aparat jeszcze w torbie w domu. Jak zobaczyłem minę Krysi, gdy wracała, to nie chciałem się odzywać! Tak była naładowana. Sama mi zaraz powiedziała. I była o krok od przeklinania... Oj, co na usłyszałem na n a śmieci ()ale nie to w workach zatopione w rzece, tylko na ludzkie śmieci, które te worki powrzucały...
W Łomży okazało się, że w piątek muszę jeszcze raz jechać... Miałem do zabrania jeszcze kilka worków, w tym od Lucynki, Margolci i od rodziny. Tym razem pojechała ze mną Lucynka.. Droga przeleciała nam błyskawicznie – tyle mieliśmy sobie do opowiedzenia. W Nieławicach brzdące kilkuletnie przybiegły pomagać rozładować, bo starsi stanęli z koparami na glebie i niedowierzaniem w oczach, że jestem drugi raz :) Pierwsze dziecko dostało torbę, z której wystawał miś Uszatek. I nie mieliśmy pomocnicy...:) Schwyciła rączkami misia, przycisnęła do siebie... Dorośli ochłonęli i zaczęli pomagać. Poszło szybko. Kierownik podszedł do nas i serdecznie wszystkim, którzy im pomagają, dziękował i prosił o przekazanie pozdrowień. Mówił też o opale na zimę. „Wie pan, z jedzeniem damy sobie radę. Ale z opałem jest kłopot. Trochę zaoszczędziłem z poprzedniej zimy. Trzymam to na czarną godzinę. Ale... mamy cichą nadzieję, że nie zamarzniemy. Byli u nas przedstawiciele ŁKS-u."
Ja osobiście cieszę się, że mogę tam pojechać. Tam jest bardzo biednie, ale czysto. Dzieciaki zadbane i nikt nie opuszcza rąk. Poprawione pasy dla Maciusia przyszły. Nie widzieliśmy go, aby niepotrzebnie nie pobudzać go. Matka ma choć troszeczkę oddechu.
Jadąc do Łomży już tak nie nawijaliśmy z Lucynką. Mieliśmy materiał do przemyślenia.
Manro 

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto