Patrycję po raz pierwszy poznaliśmy w 2008 roku. Wtedy to po namowie mamy, jak podkreśla, dumnie reprezentowała nasze miasto w konkursie Miss Polski Nastolatek. Jej uroda została doceniona. Patrycja otrzymała tytuł 4 wicemiss. I to był dopiero początek kariery nastolatki. – Po tych wyborach w 2009 roku wzięłam także udział w Queen of Poland, a w 2010 roku byłam również finalistką Foto Models Poland 2010 – wspomina Patrycja. – I tak właśnie rozpoczęła się moja kariera modelingowa. To się tak rozkręcało już po pierwszych wyborach. Pojawiły się propozycje sesji, byłam w kalendarzu Miss Nastolatek. Coraz bardziej zaczęłam to lubić – przyznaje.
Świat modelingu nie należy do najłatwiejszych. Oprócz tego, że musisz mieć w sobie „to coś", to naprawdę często trzeba powalczyć. To casting za castingiem. Rozmowa za rozmową. I przede wszystkim odpowiedni styl życia.
– Nie należę do żadnej agencji modelek. Sama jestem sobie menadżerem, szefem, także wszystko co robię, zawdzięczam swojej ciężkiej pracy – przyznaje P. Lisikiewicz. – Zaczęłam na studiach. A to nie jest łatwe. Jedni czas poza uczelnią wykorzystywali na dorabianie np. w barach, inni uprawiali sporty, a ja brałam udział w sesjach fotograficznych. Ale to nie dzieje się tak na zasadzie, pstryknę palcem i już stoję przed obiektywem. Najpierw wyszukiwałam oferty, wysyłałam propozycje do różnych firm i czekałam na odpowiedź. Jak się pojawia jakieś zlecenie, to super, a jak nie ma... to trzeba szukać dalej – przyznaje.
Pośród propozycji małżeństwa, wyznań miłosnych, jakie Patrycja znajduje w wiadomościach wysyłanych jej na Facebooku, są też poważne propozycje współpracy. Tak było w przypadku udziału w teledysku znanego rapera Tedego. – Nie widziałam powodów, aby się nie zgodzić. Była to świetna zabawa i na pewno ciekawe doświadczenie – przyznaje dziewczyna i dodaje, że to nie był jedyny teledysk, w którym się pojawiła. – Zazwyczaj współpracuję z hip-hopowcami, ale kto wie, może w Stanach czeka nam mnie jakaś większa produkcja... Jeśli będzie casting, na pewno się na niego wybiorę – dodaje modelka.
- Nikt mi tego nie dał, ja też muszę włożyć w to ciężką pracę. W przygotowania do tych sesji. Jako modelka muszę dbać o swój wygląd, ciało, cerę... A poza tym być bardzo zorganizowana. Nie jest łatwo pogodzić naukę z pasją. Jak wiadomo, na studiach czas jest ograniczony. Potrafiłam jednak pogodzić jedno i drugie – opowiada Patrycja. – Cały czas coś się w moim życiu dzieje. Nuda mnie nie dotyka – śmieje się dziewczyna. – Zwiedziłam trochę świata. Pozowałam w Dubaju, Maroko, odwiedziłam sporą część Europy. Niedługo wyjeżdżam do USA – dodaje.
Zielonogórzanka w listopadzie będzie reprezentować nasze miasto i kraj w Meksyku w międzynarodowym konkursie dla modelek bikini - Swimsuit USA. – Trafiłam na ich stronę kilka miesięcy temu i pod wpływem impulsu, zgłosiłam się. Niedawno otrzymałam odpowiedź, że zostałam zakwalifikowana – opowiada Patrycja. – Nie mogłam w to uwierzyć. 75 dziewczyn z całego świata i ja! – super uczucie, ale później pojawiło się wahanie. Udział w takim konkursie to ogromne koszty. Na szczęście znalazła się pomoc i dzięki temu nie zrezygnowałam – dodaje. A po powrocie z zagranicznych akcji, Patrycja wraca na studia. Czas na magisterkę.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?