Znikajace studzienki kanalizacyjne. Brońmy swego opolskiego mienia!

Opole, droga polna będąca przedłużeniem ulicy Ligudy, prowadząca pod obwodnicą do śluzy Wróblin.W trzech miejscach brak pokryw studzienek...
Wskazać domniemanych sprawców jest nad wyraz łatwo - określa się ich mianem "złomiarzy". Jest w tym gronie wielu pracowitych ludzi, w pocie czoła zbierających surowce wtórne np: puszki po piwie. Są i niestety chodzące kanalie, istoty człekopodobne, bez sumienia i skrupułów, kradnący kable energetyczne, części czynnych linii kolejowych a także pokrywy studzienek.
Powodują tym zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, a także wielkie szkody, niewspółmierne do osiąganych zysków...
Ile można uzyskać za sprzedaż dekla studzienki w skupie złomu? Na piwo? Na dwa piwa? Na "nalewkę" zwaną również "mamrotem", "bełtem" albo "mózgotrzepem"?
A ile kosztuje naprawa wyrządzonej szkody? Rzecz idzie w setki(jak nie więcej) złotych. Podobne barbarzyństwo miało już miejsce w historii - na amerykańskiej prerii "blade twarze" wybijały całe stada bizonów, tylko po to by zabrać skóry i czasem ozorek na "przegryzkę". Resztę ważących prawie tonę zwierząt porzucali by zgniła...
O ile "szeregowych złomiarzy" w pewien sposób tłumaczy przeżarcie mózgu środkami odurzającymi, to jakie wytłumaczenie można znaleźć dla właścicieli skupów złomu? Czy naprawdę są tak bezmyślni?
Przecież, jak podpowiada stare przysłowie "Gdyby nie było pasera, nie było by i złodzieja". Brońmy swego mienia opolskiego! Jak widzimy że dzieje się coś podejrzanego to lepiej zadzwońmy "gdzie trzeba". Może dzięki temu jakiś dzieciak nie wpadnie do takiego "wilczego dołu"? A na pewno więcej pieniędzy na pożyteczne rzeczy zostanie w kasie Naszego Miasta.==================================Jak mówi miejska legenda gdy pewnego razy mieszkańcy Częstochowy wstali, ujrzeli dziwnie ozdobiony pomnik sowieckiego "żołnierza-wyzwoliciela". Sołdat na szyję miał założoną ramę od roweru, w wyciągniętej ręce trzymał pęto kiełbasy, na cokole zaś widniał napis "Masz, żryj, a nie kradnij"-------Chyba zacznę wspomagać żuli zbierających na alkohol (choć nigdy nie miałem tego zwyczaju). Niech się napiją, niech sobie siądą, albo i niech się położą i leżą. Niech tylko niczego nie dotykają, niczego nie kradną. Pieniądze które przepiją i tak prawie w całości zasilają polski budżet. W cenie "flaszki" chyba 80% to akcyza...