Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żużel, kosz i piłka w jednym stoją domu

Redakcja
Materiały Urzędu Miasta
Jak za marne 2 tys. zł zrobić pięć świątecznych spotów promujących miasto? Pojęcia nie mam. Ale urzędnicy od promocji dali radę. To dobrze, bo w przyszłym roku też nie będą mieli wiele do wydania.

Bez zadęcia, nudnych mów, przesłań i mądrzenia się o zaletach miasta - takie są świąteczne filmy reklamujące Gorzów Przystań. Ba! Nie pada w nich nawet jedno słowo! Każdy jednak pokazuje to, co spece od marketingu uznali dwa lata temu za nasz mocny punkt: że miasto to przystań dla wielu różnych ludzi. Stąd hasło kampanii: ,,Z różnic tworzymy tradycję’’. Na wesołych migawkach bratają się tu: artyści, politycy odmiennych poglądów, duchowni różnych wyznań, przedstawiciele mniejszości i narodowości oraz ludzie kilku dyscyplin sportu (wszystkie możecie obejrzeć na www.gorzow.pl). To chyba pierwsza kampania, która zebrała tak pozytywne recenzje od mieszkańców. - Fajne! Na luzie! Podoba mi się! Najbardziej ten z księżmi, jak na sankach jeżdżą! - ocenia Katarzyna Lewakowska z centrum. Jerzy Czuwak był mile zaskoczony wspólnym występem prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka (bezpartyjny, wspierany przez SLD) z byłą szefową rady, a dziś posłanką PO Krystyną Sibińską i starostą Józefem Kruczkowskim z PSL. - Że też się dali namówić na takie sympatyczne wygłupy! Gratuluję dystansu do siebie! - mówił nam po obejrzeniu spotu. Razem wystąpili też trenerzy żużla, kosza, mistrz olimpijski wioślarstwa i były piłkarz. Jak zdradza rzeczniczka magistratu Anna Zaleska, produkcja filmów kosztowała tylko 2 tys. zł. To nie błąd. Dwa tysiące. - Niecałe - uściśla urzędniczka. Tu warto wspomnieć, że Warszawa na jeden filmik reklamowy, w którym pan po mieście goni panią i nie wiadomo, o co chodzi, wydała 500 tys. zł! Z tym, że nasze filmy są chwalone przez mieszkańców i internautów, a warszawski w internecie jest przez internautów opisywany jako promocja fatalna. Czyli to nie pieniądze grają najważniejsza rolę, a pomysły.A tych urzędowi nie brakuje. Promocja mocno weszła w portale społecznościowe. Jesteśmy na Fecebooku, Naszej Klasie, YouTube. To nic nie kosztuje, a pozwala na mocną promocję wśród młodych. Sukcesem zakończyła się też akcja umieszczenia Gorzowa na planszy gry ,,Monopoly’’, udało się do walki o to miejsce skrzyknąć tysiące gorzowian. Na pewno taka reklama wyszła nam taniej niż wykupywanie spotów w TVN Meteo, które w sumie przed laty kosztowały dziesiątki tysięcy złotych, a nikt dziś o nich nie pamięta. Inna rzecz, że o tych setkach tysięcy też możemy zapomnieć. Na promocję miasta są teraz grosze. Ile dokładnie? Ciągle nie wiadomo, ale najpewniej zapisanych będzie kilkaset tysięcy złotych. Małgorzata Pera, która odpowiada za promowanie Gorzowa, nie komentuje na razie budżetu dla swojego biura. - Porozmawiamy o planach i pomysłach po budżetowej sesji, gdy będą znane konkretne sumy - mówi. Ta sesja będzie w środę. M. Pera podczas piątkowej rozmowy nie kryła jednak, że propozycji byłoby sporo. - Ale nie da się cały czas robić takich produkcji za niecałe 2 tys. zł - dodała.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto