Decyzję o budowie II linii metra podjęto już w 2005 roku. Wtedy jeszcze miała ona biec z Bemowa na Bródno, bez odgałęzienia przy Stadionie Narodowym. Z czasem jednak zmieniono plany i przesunięto termin, bo pierwotnie kolejka pod Wisłą miała jeździć już w czasie Euro2012.
Problemem okazały się pieniądze. W pierwszym przetargu najtańsza oferta (5,8 mld zł) ponad dwukrotnie przewyższyła środki, które chciało wydać miasto. Nawet ostateczni wykonawcy, konsorcjum Astaldi-Gulermak, zaproponowali budowę za ponad 400 mln więcej niż za drugim podejściem zakładało miasto. Warszawa zmieniła swój budżet na kolejne lata i zaczęła się walka o II linię metra. Ostatecznie, pomimo kłopotów z pracami pod dnem rzeki, otwarto ją 8 marca 2015 roku, po prawie pięciu latach od rozpoczęcia prac ziemnych.
Co dalej z metrem?
W międzyczasie toczyła się zawzięta dyskusja nad kształtem dalszego odcinka II linii metra. Białołęka chciała, żeby trasa zakończyła się w ich dzielnicy, a Gocław nalegał na wpisanie południowej odnogi do planu. Ostatecznie, mimo protestów, trasa zakończy się na Bródnie, a po drugiej stronie na Bemowie, przy rogatkach miasta. O odnogę w kierunku Gocławia cały czas toczy się bój, obecnie została wpisana w plany trzeciej nitki metra, której budowa ma zacząć się w bliżej nieokreślonej przyszłości (po roku 2020). Białołęka została wykreślona.
Zobacz też: Metro na Targówku. Rozpoczyna się budowa, będą utrudnienia. Zobacz zmiany [TRASY, OBJAZDY]
Drugi etap prac upłynie pod znakiem 3+3. Trzy nowe stacje pojawią się na Woli: Płocka, Młynów i Księcia Janusza, a kolejne na Pradze i Targówku: Szwecka, Targówek, Trocka. Co ciekawe, wybudują je te same firmy, które budowały centralny odcinek. Z tym, że Astaldi zajmuje się odcinkiem wschodnim, na którym już ruszyły prace, a Gulermak zachodnim. Tam sytuacja nie wygląda różowo, ponieważ cały czas nie ma pozwolenia na rozpoczęcie prac, które wydaje wojewoda. Konieczne są poprawki.
- Prośbę o uzupełnienie dokumentacji dostaliśmy w postanowieniu od wojewody w czerwcu i lipcu. Poprawki są mocno zaawansowane, ale Metroprojekt (przyp. red. przedsiębiorstwo koordynujące prace nad kolejką podziemną) deklaruje, że złoży je w najbliższych dniach. Dodatkowo uzyskaliśmy wymagane odstępstwo kolejowe w obiektach C7 i D7, które leżą w pobliżu linii kolejowej (przyp. red. stacja Młynów i tunel) – tłumaczy Anna Bartoń, rzecznik metra.
Źródło: metro.waw.pl
To jednak nie koniec kłopotów. Wojewoda podsyła kolejne poprawki. Metro zapewnia, że zostaną one dostarczone szybciej niż przewidywany w postanowieniu termin 90 dni. Mimo tego budowa nie rusza, czy to oznacza, że oddanie kolejnego odcinka metra zostanie przesunięte w czasie? - Nadal obowiązującym terminem jest 38 miesięcy od podpisania umowy. Czyli nadal terminem zakończenia umowy jest 2019 rok – dodaje Anna Bartoń.
Dalszy ciąg
W sierpniu podjęto decyzję o stworzeniu III linii, której trasa dotrze na Gocław. Druga nitka będzie więc krótsza, ale ma być budowana szybciej. Za trzy lata przejedziemy już z Targówka na daleką Wolę, a w 2022 gotowa ma być całość trasy. Wsiądziemy do niej na krańcu Połczyńska przy granicy Bemowa i Włoch. Dotrzemy aż do stacji Bródno, czyli w pobliże trasy Toruńskiej.
Co ciekawe, tym razem krytyka dotyczy zbyt szybkiego tempa budowy. W tej chwili w miejscu, gdzie za sześć lat ma powstać stacja Połczyńska rosną chaszcze. Co prawda ma tam powstać osiedle, ale jego budowa jeszcze się nie rozpoczęła.
**Zobacz też:
Tajemnice Metra Warszawskiego. Laserowe skanery, system kamer i automatyczne sterowanie pociągami**
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?