Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

50 lat gorzowskiego szczypiorniaka - część 2

mr_hyde
mr_hyde
Druga część historii. Tym razem głównie lata 80-te - czyli okres gry w I lidze A i I lidze B pod szyldem AZS AWF, a potem Stali Gorzów.

Przed sezonem 1983/84 beniaminka z Gorzowa, obok AZS-ów z Warszawy i Wrocławia, widziano na miejscach zagrożonych spadkiem. Kluby uczelniane zaczęły w latach 80-tych już znacząco, zwłaszcza pod względem finansowym, odstawać od klubów górniczych, hutniczych, wojskowych czy też przyzakładowych. A przecież przez dziesiątki lat to właśnie AZS-y praktycznie między sobą rozdzielały medale w takich dyscyplinach, jak: piłka ręczna, siatkówka czy koszykówka.
Jak się jednak okazało, diabeł w postaci ekstraklasy nie okazał się tak straszny, jak go malowano. W I-ligowym debiucie AZS Gorzów przegrał 27:29 z gdańskim Wybrzeżem, ale już następnego dnia nieoczekiwanie pokonał 30:27 tą renomowaną, liczącą się nawet w Europie, drużynę. Potem przyszło gorzowianom zapłacić tzw. frycowe (18:20 i 19:21 w Warszawie, 22:31 i 25:27 z Anilaną Łódź), ale od czwartej kolejki spotkań zawodnicy z Gorzowa zaczęli już sprawiać kłopoty niemal każdemu zespołowi w lidze. Po dwóch cennych wygranych z AZS-em Wrocław oraz trzech „oczkach” zdobytych na Stali Mielec wyraźnie zespół z miasta nad Wartą złapał wiatr w żagle, gdyż najpierw odniósł sensacyjną wygraną w Krakowie z Hutnikiem 31:30, a potem pokonał kolejnego mocarza - Pogoń Zabrze 27:26.
W rundzie rewanżowej, po kilku porażkach, gorzowianie znaleźli się znów w strefie zagrożonej spadkiem, ale dzięki dobrej postawie w spotkaniach z Grunwaldem Poznań (29:29 i 25:24), Stalą Mielec (28:19), a przede wszystkim dzięki znakomitemu występowi przeciwko Hutnikowi (38:33), udało im się bez problemu utrzymać w ekstraklasie na kolejny sezon. Na koniec sezonu, gorzowianie dołożyli jeszcze wygraną w Zabrzu 21:16 oraz zwycięstwo 32:27 ze Śląskiem Wrocław na własnym parkiecie. Ostatecznie AZS Gorzów zajął z dorobkiem 27 pkt. siódme miejsce w lidze, wyprzedzając dziewiątą Stal Mielec aż o 9 oczek.
Najlepszymi strzelcami zespołu zostali: Górski (238 goli), Paciorek (163), oraz Sadowy (112). Pozostałe bramki zdobywali: Imański (80), Paweł Zieliński (58), Gołębiowski (55), Myśliwiec (49), Pękalski (44), Czubak (42), Kuhnert (26), Robak (26) oraz ... bramkarz Kozielski (1). Grali także: Czyrski i Szopa oraz bramkarze: Semmer, Molski i Piotr Diakonów. Przypadek tego ostatniego był ewenementem nie tylko w polskim sporcie. Piotr Diakonów był bowiem także bramkarzem ... waterpolistów ZKS Stilon.
Sezon 1984/85 był okresem ciężkiej walki o utrzymanie. Z zespołu ubył m. in. Paciorek (wyjechał do ligi niemieckiej), zaś doszli jedynie: Kaźmierowski (powrót) oraz młodzi Jacek Borowski, Jarosław Jaszewski i Artur Konaszewicz. Osłabioną ekipę AZS-u „fachowcy” znów widzieli więc na miejscach spadkowych.
Zaczęło się „zgodnie z planem”, gdyż AZS najpierw zdobył 1 punkt z Anilaną, a potem przegrał dwukrotnie w Zabrzu. Później gorzowianie stracili cenne 3 punkty na własnym parkiecie w pojedynkach z AZS-em AWF Warszawa i sytuacja zespołu w tabeli zaczęła się gmatwać. W tym momencie AZS Gorzów jednak obudził się, najpierw zdobywając punkt na Grunwaldzie Poznań, potem pokonując - co prawda tylko raz - Koronę Kielce, a następnie przywożąc aż 3 pkt. z Wrocławia.
Jednak występy gorzowian w tym sezonie były istną sinusoidą. Po udanych meczach z czołowymi drużynami, jak Śląsk, Korona, czy Hutnik, AZS zaczął przegrywać z tymi, z którymi... nie powinien, czyli głównymi rywalami w walce o pozostanie w lidze (Posnania, AZS AWF Warszawa). Kiedy widmo spadku znów zajrzało w oczy, nastąpił znakomity finisz gorzowian. Z ostatnich 12 meczów wygrali oni aż 8 (dwa razy z Grunwaldem, raz w Kielcach, raz ze Śląskiem, raz w Krakowie, dwukrotnie z Posnanią oraz w ... Gdańsku z mistrzem Polski, Wybrzeżem). Ostatecznie gorzowscy szczypiorniści zajęli ósme miejsce z dorobkiem 29 pkt. Posnania mająca 28 pkt., wraz z drugim poznańskim klubem - Grunwaldem, pożegnała ekstraklasę.
Bramki w sezonie 1984/85 zdobywali: Górski (226), Sadowy (130), Czubak (85), Zieliński (84), Myśliwiec (79), Gołębiowski (63), Robak (57), Imański (56), Pękalski (42), Konaszewicz (37), Kuhnert (31), Jaszewski (2). Grali także oczywiście bramkarze: Kaźmierowski, Kozielski, i Molski oraz Borowski.
Sezon 1985/86 był dla gorzowskiej piłki ręcznej historyczny, gdyż najpierw szczypiorniści AZS-u przeszli pod skrzydła KS Stal, a po zakończeniu rozgrywek mogli się cieszyć z najwyższej w historii Gorzowa, 5. lokaty w ekstraklasie.
Tym razem rozgrywki miały charakter ekspresowy, gdyż grano tylko po jednym meczu w kolejce, co dało 18 spotkań. Gorzowscy stalowcy rozpoczęli znakomicie, wygrywając w Łodzi z Komunalnymi oraz w Mielcu ze Stalą. Potem bywało różnie, często obok wygranych (z Koroną i AZS-em AWF) i remisów (z Anilaną i Pogonią Zabrze) na wyjazdach pojawiały się przykre porażki u siebie (ze Stalą Mielec, Koroną, Anilaną). Jednak gorzowski szczypiorniak miał już swoje miejsce w elicie. Wygrana z takim mocarzem jak Pogoń Zabrze 22:18, porażka 26:27 w Gdańsku z jednym z najlepszych zespołów w Europie, Wybrzeżem, świadczyły wybitnie o dobrym poziomie zawodników znad Warty. Potwierdzeniem tego był Puchar Polski, w którym gorzowska Stal dotarła do turnieju finałowego w Radomiu, zajmując tam medalowe, 3. miejsce.
W sezonie 1985/86 w rozgrywkach ligowych grali: Kozielski, Molski, Sadowy (105 bramek), Górski (95), Myśliwiec (62), Czubak (43), Gołębiowski (27), Zieliński (26), Imański (20), Konaszewicz (16), Kuhnert (14), Robak (11), oraz Pękalski (6).
Przed następnymi rozgrywkami wiadomo było, że szczypiorniści Stali będą musieli znów ciężko walczyć o utrzymanie. Odeszła bowiem dwójka liderów - reprezentanci Polski - Górski i Sadowy, czego nie mogło zrekompensować pojawienie się doświadczonego Wojciecha Durskiego z Grunwaldu, oraz młodych: Piotra Biesiady, Pawła Cichonia, Wojciecha Estera, Rafała Kujawińskiego, Ireneusza Trachimowicza, Adama Żoka. Zawodnicy Stali jednak nie tracili nadziei, gdyż w gronie 10 najlepszych zespołów kraju, były przynajmniej dwa, na papierze słabsze od gorzowian - warszawski AZS, oraz beniaminek z Rudy Śląskiej.
Zaczęło się nie najgorzej. Stal zdobyła 3 oczka w pojedynkach z groźną Koroną Kielce, a potem jeszcze punkt po sensacyjnym remisie 26:26 z Wybrzeżem. Kolejne 5 punktów przyniosły spotkania z Posnanią i Stalą Mielec, a że gorzowianie dorzucili jeszcze do tego wygraną na wyjeździe z Grunwaldem Ruda Śląska oraz dwa zwycięstwa z AZS-em AWF Warszawa, po pierwszej rundzie można było odetchnąć z ulgą.
W drugiej rundzie gorzowianie grali może nieco słabiej, ale na tyle skutecznie - na własnym parkiecie - by w końcu zająć bezpieczne, ósme miejsce. Co prawda na wyjeździe Stal zdobyła tylko 1 punkt - w Poznaniu, ale u siebie team gorzowski pokonał m. in. Anilanę, dwukrotnie Śląsk, a także Grunwald Ruda Śląska.
Grało w tym sezonie sporo, bo aż osiemnastu zawodników. Najwięcej bramek zdobył tym razem Myśliwiec (186), a pozostałe padły „łupem”: Gołębiowskiego (148), Czubaka (145), Zielińskiego (82), Durskiego (77), Kuhnerta (55), Robaka (48), Konaszewicza (46), Imańskiego (28), Cichonia i Estera (po 1). Grali także: Kozielski, Molski, Kaźmierowski (w bramce), oraz Biesiada, Kujawiński, Trachimowicz i Żok.
W sezonie 1987/88 w końcu nastąpiła egzekucja. Permanentnie osłabiany zespół gorzowski (zakończyli kariery Durski i Zieliński) nie zdołał już uchronić się przed degradacją. Co prawda pojawiło się kilku nowych, młodych zawodników: Tomasz Buława, Krzysztof Kołodziejczak i Marek Teodorczyk ze Szczecina oraz Jacek Gumiński z Łodzi, ale problemy sekcji piłki ręcznej KS Stal były dużo głębsze. Sam klub był już w tragicznej sytuacji finansowej, a na domiar złego brak bazy (korzystano z hali ZKS Stilon) powodował, że szczypiorniści gorzowscy trenowali bardzo nieregularnie, gdyż pierwszeństwo mieli I-ligowi siatkarze oraz II-ligowe koszykarki Stilonu.
Praktycznie już na początku sezonu stało się jasne, że Stal Gorzów spadnie z ligi, gdyż w pierwszej rundzie stalowcy zdobyli zaledwie 5 punktów. Jeszcze gorzej było w drugiej rundzie, podczas której gorzowianie toczyli zacięte, ale jednak przegrane pojedynki i zdołali jedynie pokonać Posnanię i zremisować ze Stalą Mielec.
Na zakończenie sezonu rozgrywano jeszcze dodatkowe pojedynki w grupie spadkowej (o miejsca IX-XII). Szczypiorniści z Gorzowa spisali się w nich nieźle, tocząc wyrównane boje z Koroną i zespołem z Mielca, a na zakończenie wygrywając 30:28 ze Stalą Mielec i 32:30 z Grunwaldem Ruda Śląska. Pożegnanie z ekstraklasą nastąpiło więc z honorem.
Natomiast sporą sensację sprawili gorzowianie w Pucharze Polski, docierając do wielkiego finału i ulegając w nim trzema golami Pogoni Zabrze w meczu rozegranym w... Wągrowcu.
W sezonie tym w gorzowskiej Stali grali: Myśliwiec (124 gole), J. Gumiński (122), Czubak (91), Robak (74), Kołodziejczak (61), Gołębiowski (50), Imański (23), Konaszewicz (23), Buława (13), Kuhnert (12), Kujawiński (3), Teodorczyk (2), Żok (1), bramkarze: Dariusz Brzozowski, Kaźmierowski, Kozielski, Molski oraz Ester.
W sezonie 1988/89 nastąpiła reorganizacja, bowiem tym razem najlepsze dwa zespoły awansowały, ale nie do zmniejszonej do 8 drużyn ekstraklasy (tzw. Serii A), lecz do I ligi Serii B. Głównymi rywalami gorzowian były tym razem Grunwald Poznań oraz Stal Mielec i dawny przeciwnik w walce o I ligę - Ostrovia.
Rozgrywki miały charakter niezwykle dramatyczny, gdyż zwyciężył Grunwald (48 pkt.), przed Stalą Gorzów (46), Stalą Mielec (45) oraz Ostrovią (44). Decydujące dla losów awansu gorzowian (w rzeczywistości wejścia do grupy zespołów walczących w następnym sezonie o miejsca IX-XVI) okazały się: wygrana 25:22 w Poznaniu w pierwszej kolejce oraz remis 22:22 w Mielcu w... ostatniej kolejce spotkań.
W sezonie tym KS Stal reprezentowali: Robak (163 bramki), J. Gumiński (156), Kołodziejczak (119), Czubak (114), Konaszewicz (83), Kuhnert (71), Gołębiowski (65), Imański (37), Leszek Hamulski (33), Krzysztof Orluk (16), Teodorczyk (5), Trachimowicz (2) oraz „etatowi” golkiperzy: Kozielski i Molski.
Bardzo ciężki był dla gorzowskich szczypiornistów sezon 1989/90. Wszechogarniający kryzys (KS Stal miał w tym momencie ok. 300 mln zł. długu) powodował, że wiele klubów upadało, albo znacząco obniżało swój poziom. To ostatnie spotkało także gorzowian. Zespół Stali (już bez Kuhnerta), z którego na dodatek odeszli w trakcie rozgrywek Imański i Molski, długo plasował się w dole tabeli. W pierwszej rundzie spotkań (12 meczów plus 2 anulowane później po wycofaniu się Górnika Sosnowiec) gorzowianie wygrali tylko raz z Grunwaldem (31:30), raz z Chrobrym Głogów (28:22), raz z Gwardią Opole (29:24) oraz zremisowali raz w Szczecinie z Pogonią (23:23). Na półmetku rozgrywek Stal Gorzów z 7 pkt. była „murowanym” kandydatem do spadku.
Jednak w drugiej rundzie nastąpił przełom. Zespół gorzowski zasilili wówczas Rosjanie z zaprzyjaźnionej Energii Woroneż: Igor Anisimow i Igor Gredzki, którzy jak się okazało, znakomicie wkomponowali się w zespół (Anisimow uzyskał średnią 6,2 bramki na mecz, a Gredzki aż 8,2). Szybko stalowcy zaczęli w tabeli gonić rywali, najpierw co prawda przegrywając w Poznaniu 25:27 i 25:26, ale potem wygrywając w Głogowie, w Opolu oraz w „meczach śmierci” z Grunwaldem Ruda Śląska (33:24 i 34:25) i Miedzią Legnica (33:29 i 40:32). Na koniec rozgrywek okazało się, że Stal Gorzów zajęła 5. miejsce (13. w Polsce) z dorobkiem 19 pkt. i wyprzedziła Grunwald Ruda Śląska (19) oraz Chrobrego (18), który spadł do II ligi.
Skład zespołu Stali w sezonie 1989/90: J. Gumiński (125 goli), Robak (102), Czubak (86), Gredzki (82), Anisimow (62), Konaszewicz (61), Kołodziejczak (38), Gołębiowski (31), Paweł Kaniowski (31), Hamulski (18), Imański (14), Orluk (10), Mariusz Balanda oraz bramkarze: Kozielski, Brzozowski i Molski.
Następny sezon, ostatni pod szyldem KS Stal, był jeszcze bardziej udany. Tym razem stalowcy zajęli 1. miejsce w Serii B (9. w Polsce), powracając do ścisłej elity szczypiorniaka w Polsce. Z drugiej strony, jak się okazało po sezonie, zwycięstwo gorzowian miało charakter jedynie prestiżowy, gdyż ZPRP postanowił powiększyć do... 16 ekip ekstraklasę, dzięki czemu awansowali ci, którzy w Serii B uplasowali się np. na 6. miejscu, broniąc się w sezonie 1990/91 przed ... spadkiem do II ligi.
W rozgrywkach Serii B, tak udanych dla Stali, brało udział sporo znakomitych ekip - m. in. spadkowicze z ekstraklasy: Śląsk Wrocław, Anilana Łódź, a także Zagłębie Lubin, Stal Mielec, Fablok Chrzanów oraz Grunwald Ruda Śląska i Gwardia Opole, czyli dość silna „reprezentacja” niedawnych lub przyszłych I-ligowców.
Zawodnicy Stali spisywali się przez cały sezon znakomicie. Na własnym parkiecie na 14 spotkań zanotowali 12 wygranych oraz remis z Gwardią i nieoczekiwaną porażkę z Fablokiem. Z kolei na wyjazdach wygrali dwukrotnie w Opolu, dwukrotnie w Rudzie Śląskiej, raz w Lubinie, a ponadto przywieźli aż cztery remisy, po dwa z Chrzanowa i Łodzi.
W składzie zespołu gorzowskiego znalazło się kolejnych dwóch Rosjan. Tym razem „zaciąg” z Woroneża - Aleksiej Daniszyn oraz Igor Firsikow - był jedynie uzupełnieniem, a nie znaczącym wzmocnieniem składu. Bramki dla Stali zdobywali: powracający z Mielca Górski (196), Robak (149), J. Gumiński (101), Czubak (92), P. Kaniowski (92), Kuhnert (77), Orluk (27), Daniszyn (16), Hamulski (9), powracający z wojaży zagranicznych Gołębiowski (8), Balanda (6), Krzysztof Ziomkowski (6), Firsikow (4) oraz... bramkarz Kozielski (1). Grali także pozostali golkiperzy: Brzozowski, Marek Gajda i Tomasz Grzonka, a ponadto: Krzysztof Kupczyk i Paweł Kusy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto