Pary europejskich pucharów rozlosowano wczoraj w siedzibie EHF w Wiedniu. Azoty rozpoczną rywalizację od trzeciej rundy i będą gospodarzami pierwszego spotkania, które odbędzie się podczas weekendu 26/27 listopada.
Przed losowaniem puławianie obawiali się jedynie trafienia na Stal Mielec, rodzimego rywala i debiutanta na arenie międzynarodowej.
– To byłaby największa złośliwość losu, gdyśmy już na początku rozgrywek grali z ekipą z Polski – przekonywał przed rozstrzygnięciami w stolicy Austrii Jerzy Witaszek, prezes Azotów.
Los był przychylny. Ekipa trenera Marcina Kurowskiego ma za sobą ubiegłoroczny debiut na parkietach Starego Kontynentu. Po zmaganiach z zespołami z Macedonii i Słowenii, przyszedł czas na przeciwnika z kolejnego kraju byłej Jugosławii.
Chorwaci z RK Bjelovar to trzeci zespół ostatniego sezonu. Prowadzona przez trenera Željko Vidakovicia drużyna nie ma zbyt bogatego doświadczenia w Europie. Rywale Azotów tylko raz rywalizowali w pucharach.
W sezonie 2003/2004 Bjelovar, po przejściu belgijskiego HC Tongeren, dotarł do trzeciej rundy Pucharu EHF i odpadł w niej po dwóch remisach 26:26 i 23:23 z Warszawianką.
Wynik losowania zastał puławian na obozie w Zakopanem. – Trafiliśmy na wymagającego, trudnego przeciwnika – twierdzi Marcin Kurowski.
– Chorwatów nikomu nie trzeba rekomendować. Atutem naszych rywali jest to, że mecz rewanżowy będą grać na swoim parkiecie, a to może być czynnik decydujący. Do meczów są jeszcze cztery miesiące, zrobimy wszystko, by dobrze się przygotować.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?