Bez specjalnego mleka Julka z Dębicy nie wróci do zdrowia

O tym, że ich dziecko urodzi się chore, Michnikowie dowiedzieli się podczas drugiej wizyty u lekarza. Na USG ginekolog zauważył coś niepokojącego. Okazało się, że to wytrzewienie jelit. Julka urodziła się w kwietniu. Niemal natychmiast trafiła na stół operacyjny. – Po prawej stronie brzuszka wyłoniono jej tzw. stomię. Dzięki niej nasza kruszynka się wypróżnia – tłumaczy pan Wojtek.
Operacja za operacją
Potem były kolejne pobyty w szpitalu, operacje i nieudana próba zamknięcia stomii. W końcu Julka trafiła do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tu lekarze zalecili specjalną dietę, bo z powodu bardzo krótkiego przewodu pokarmowego, organizm dziewczynki nie przyswaja wszystkich składników odżywczych.
– Kilkanaście razy dziennie Julcia musi pić mleko Nutricia Infatrini. Miesięczny koszt tej diety to prawie 3 tys. zł – załamuje ręce ojciec chorej dziewczynki. – Ale Julcia musi przytyć. Inaczej możemy zapomnieć o operacji zamknięcia stomii, a dla niej to szansa na normalne życie. Efekty diety już widać. Przez trzy tygodnie przytyła 30 deko! – cieszy się Michnik.
Nie chcemy pieniędzy
Rodzice Julki do tej pory radzili sobie sami. Pan Wojtek pracował, jego żona całymi dniami opiekowała się małą. - Finansowo już od dłuższego czasu jest trudno. Mamy zresztą jeszcze starszą córkę, 7-letnią Gabrysię, o jej potrzebach też nie możemy zapominać. Ale dojazdy do szpitali, leki, cewniki, opatrunki, worki stomijne, to wszystko kosztuje – mówi pan Wojtek. – Nowa dieta Julki przerosła nasz budżet. Ale ja nie chcę żadnych pieniędzy – zastrzega ojciec dziewczynki. - Będziemy ogromnie wdzięczni, jeśli ktoś po prostu kupi dla Julci, chociaż parę słoiczków tego mleka.
Każdy, kto zechce pomóc Julce proszony jest o kontakt z jej ojcem pod adresem: [email protected] lub z naszą redakcją tel. 14 670-32-34
Paulina Sroka