Brakuje klimatyzowanych pojazdów. Cierpią nie tylko pasażerowie, lecz także kierowcy

- W tym roku udostępniliśmy 40 klimatyzowanych autobusów, które są własnością miasta – mówi Władysław Wotliński, dyrektor do spraw zarządzania flotą w MPK. – Jeżdżą one na liniach od 102 do 114 – dodaje Zbigniew Michnicki, kierownik działu przewozów w MPK.– W tym roku nastroje są dość łagodne i nie mamy skarg od pasażerów. Zapewne dlatego, że staramy się uczulić kierowców na sprawy związane z upałami – mówi Zbigniew Michnicki. – W czasie wzmożonego ciepła kierowca ma obowiązek otwierać okna. Do jego obowiązków należy także wietrzenie pojazdu po skończeniu trasy. W autobusach, w których jest to możliwe, klimatyzacja powinna być włączona, gdy temperatura na zewnątrz wynosi powyżej 25 stopni Celsjusza – informuje Władysław Wotliński.Mimo starań MPK, pasażerowie wciąż skarżą się na niekomfortową jazdę. Niestety w większości autobusów nie ma klimatyzacji, a wietrzenie pojazdów nie rozwiązuje problemu. – Zdarza się, że kierowcy nie otwierają szyberdachów. Reagują jednak na skargi, ale wciąż jest bardzo duszno. Klimatyzacja powinna być – żali się Katarzyna Wasilewska, pasażerka. Również inna pasażerka Anna Nowacka ma niezadowoloną minę – Przeciągi są niesamowite. Wietrzenie to nie jest sposób na upał. Bilety wcale nie są takie tanie, klimatyzacja powinna być w każdym autobusie – żali się.Kierowcy nie mają łatwiej. – Gdy temperatura powietrza przekracza 30 stopni Celsjusza, w mojej kabinie odczuwalny jest 50-stopniowy upał – mówi jeden z kierowców.Władysław Wotliński przyznaje, że temperatura może sięgać niewyobrażalnych wysokości. - Gdy weźmie się pod uwagę błyskawiczne nagrzewanie, postoje w korkach, a także szybkość jazdy nie przekraczającą 50 km na godzinę, temperatura w kabinie kierowcy wzrasta do 60 stopni. Naprawdę współczuję kierowcom i pasażerom.Skrajnie wysokie temperatury są też przyczyną innych kłopotów. Pojawiają się problemy techniczne. – W okresie letnim częściej zdarzają się usterki, szczególnie elektronika wysiada. Najbardziej niebezpiecznie jest wtedy, gdy drzwi same się otwierają – dodaje Władysław Wotliński.Izabela MORTAS