MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Brakuje pracy dla młodych

Piotr Brzózka
Tragiczna sytuacja absolwentów na rynku pracy. W ciągu ostatniego roku liczba bezrobotnych poniżej 25. roku życia wzrosła w regionie łódzkim o 40 procent.

A są na mapie naszego województwa takie miejsca, jak Skierniewice, gdzie liczba ta wzrosła o... 92 procent! Najgorzej mają absolwenci wyższych uczelni, zwłaszcza kierunków humanistycznych.

Marcin skończył polonistykę na Uniwersytecie Łódzkim. Do dziś nie znalazł stałego etatu. - Na roku ze mną było około 100 osób. Dwie załapały się do telewizji. Reszta przędzie cienko. Albo nie mają pracy, albo stoją za ladą w perfumeriach, lumpeksach. Ja od razu po studiach zarejestrowałem się w pośredniaku, żeby dostać się na jakiś staż. Przynajmniej to się udało, mam zajęcie w dużym wydawnictwie - opowiada chłopak.

Urzędy pracy w całym regionie mają już w swoich rejestrach 23.835 bezrobotnych poniżej 25. roku życia. Rok temu o tej samej porze było ich 16.992. W ciągu zaledwie 12 miesięcy liczba ta wzrosła o 40 procent. Częściowo odpowiada za to kryzys i brak nowych etatów, częściowo duże oczekiwania młodzieży, trudne do spełnienia w czasie spowolnienia gospodarki.

- Jest ciężko. Pracodawcy wprawdzie wolą osoby młode, ale z doświadczeniem. A w większości przypadków to się wyklucza - zauważa Bogusław Dąbrowski, zastępca kierownika wydziału usług rynku pracy w łódzkim pośredniaku nr 1 przy ul. Milionowej. - Obecnie najtrudniej jest o pracę dla absolwentów wyższych uczelni humanistycznych. Praktycznie nie ma ofert dla osób po takich kierunkach, jak ekonomia, socjologia, stosunki międzynarodowe. Owszem, jest sporo propozycji pracy w charakterze przedstawicieli handlowych i agentów ubezpieczeniowych, ale nie każdy się akurat do takiej pracy nadaje - mówi Dąbrowski. Jak dodaje, urząd proponuje młodym staże, problem w tym, że zasiłek stażowy wynosi zaledwie 670 złotych. Za takie pieniądze mało kto chce pracować, absolwenci wyższych uczelni na starcie oczekują przynajmniej 2 tys. zł na rękę. A specjaliści przekonują, że w dobie kryzysu jest to marzenie trudne do spełnienia.

Prof. Elżbieta Kryńska, szefowa katedry polityki ekonomicznej Uniwersytetu Łódzkiego, mówi: - Rok 2010 nie będzie łatwiejszy dla absolwentów. Firmy nie tworzą bowiem nowych etatów, a nabór na zwalniające się stanowiska prowadzą zazwyczaj wśród własnych pracowników. To nie znaczy, że znalezienie etatu jest niemożliwe. Dobrze jest jednak zainwestować w siebie, od jak najmłodszych lat łapać się na staże, nie bać się nawet wolontariatu. Trzeba zacisnąć pasa i pogodzić się z tym, że przez rok będzie krucho z pieniędzmi. Jednak dzięki temu można zdobyć to, co pozwala się odnaleźć w trudnych czasach, czyli doświadczenie - mówi Kryńska.

W podobnym tonie wypowiada się Ryszard Pawlewicz, dyrektor urzędu pracy w Skierniewicach: - Wiadomo powszechnie, że kryzys najbardziej dotknął wielkie miasta. Do niedawna większość naszej młodzieży kończyła studia w Warszawie i Łodzi, tam znajdowali pracę, kupowali mieszkania. A teraz nie ma tam dla nich zajęcia, wracają i rejestrują się u nas - mówi Pawlewicz. - Rejestruje się u nas sporo absolwentów kierunków humanistycznych. Wielu z nich przez kilka miesięcy pracowało na zmywaku na Wyspach, teraz wracają i chcą mieć pracę w zawodzie, ale z zarobkami jak w Anglii. A rynek jest brutalny, nikt takich pieniędzy nie da.

Do Skierniewic zadzwoniliśmy nieprzypadkowo. W ciągu ostatnich 12 miesięcy liczba bezrobotnych poniżej 25. roku życia wzrosła tu najbardziej, bo aż o 92 procent. Niewątpliwie przyczyniły się do tego powroty z Warszawy, Łodzi i Wysp Brytyjskich. Pamiętać jednak należy, że w Skierniewicach bezrobotnej młodzieży było dotąd najmniej w całym województwie - rok temu zaledwie 175 osób. To dlatego powiększenie rejestrów o zaledwie 161 osób spowodowało procentowy "szok".

Kolejne miejsce w pesymistycznym zestawieniu zajął powiat piotrkowski, gdzie liczba młodych bezrobotnych wzrosła o 76 procent (z 515 do 907 osób). Dalej plasują się powiaty pajęczański i opoczyński (po 56 proc.), skierniewicki ziemski (52 proc.) oraz miasto Łódź (51 proc.). W Łodzi liczba bezrobotnych absolwentów wzrosła aż o 1.300 osób, do 3,7 tysiąca.

Na drugim biegunie lokują się powiaty radomszczański (wzrost o 11 proc.), poddębicki i łódzki wschodni (po 17 proc.). Prof. Elżbieta Kryńska zauważa, że w tej grupie dominują powiaty biedne, z "odwiecznym" dużym bezrobociem, które sprawiło, że już wcześniej ogromna część młodzieży opuściła je w poszukiwaniu lepszych perspektyw.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto