Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrzowie i wójtowie ograniczają pomoc dla powiatu

Sławek Oskarbski
Sławek Oskarbski
Przy remoncie tej drogi powiatowej w Pustkowie starostwu pomogła gmina Dębica, która pokryła połowę kosztów inwestycji. Przy kolejnych wspólnych przedsięwzięciach gmina nie będzie jednak aż tak hojna
Przy remoncie tej drogi powiatowej w Pustkowie starostwu pomogła gmina Dębica, która pokryła połowę kosztów inwestycji. Przy kolejnych wspólnych przedsięwzięciach gmina nie będzie jednak aż tak hojna Starostwo Powiatowe w Dębicy
Gminy będą dokładać do powiatowych inwestycji tylko 20 proc. ich wartości, a nie jak dotychczas połowę. Tak zdecydowali włodarze podczas Konwentu Burmistrzów i Wójtów Powiatu Dębickiego.

Przez lata utarł się zwyczaj, że jeżeli starostwo remontuje np. drogę powiatową, to kosztami inwestycji dzieli się po połowie z gminą, przez którą ta droga przebiega. Taki podział kosztów jednak się skończy. Na Konwencie Burmistrzów i Wójtów Powiatu Dębickiego włodarze zdecydowali, że pomoc ze strony gmin nie przekroczy 20 proc. kosztów. Jeśli zdarzy się tak, że starostwo zdobędzie dofinansowanie z np. Unii Europejskiej albo budżetu państwa, to te 20 proc. pomocy ze strony gminy będzie dotyczyć wkładu własnego, a nie ogólnych kosztów inwestycji.- Doszliśmy do wniosku, że niektóre gminy są już bardzo zadłużone, a ten nasz powiat stosunkowo mało – tłumaczy podjęcie decyzji o ograniczeniu pomocy dla powiatu Stanisław Rokosz, wójt gminy Dębica.- Rozumiemy, że powiat chce zrealizować jak najwięcej inwestycji, tylko dlaczego naszym kosztem. Gminy i tak mają dużo zadań na głowie – wyjaśnia Robert Mucha, przewodniczący konwentu, a jednocześnie wójt Jodłowej.Na razie ustalenia włodarzy gmin mają charakter dżentelmeńskiej umowy. Mucha zaproponował jednak, by radni każdej gminy podjęli stosowne uchwały dotyczące ograniczenia wsparcia finansowego dla powiatu. – Propozycję, żeby radni przegłosowali uchwały, poparli wszyscy burmistrzowie i wójtowie, z wyjątkiem burmistrza Brzostku, który tłumaczył, że wystarczy dane na konwencie słowo – relacjonuje Mucha.Przewodniczący konwentu przestrzega przed wyłamywaniem się z umowy. – Gminy, które nie będą stosowały się do naszych ustaleń na pewno będą traktowane inaczej. Może nawet trzeba będzie je wykluczyć z konwentu, bo po co nam nielojalni członkowie – mówi Mucha.Powody, dla których powiat korzystał z tak hojnej pomocy gmin, wyjaśnia Bogusław Dydo, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych. – Podział dróg jest sztuczny i zupełnie nie ma uzasadnienia w ustawie o drogach publicznych. Gdyby trzymać się ściśle przepisów, to w naszym zarządzie byłoby nie około 380 km dróg, ale może ze 150, czy góra 200 km. Zapewniam, że wtedy starosta nie wyciągałby do nikogo ręki o pomoc – mówi Dydo.Dyrektor wyjaśnia, że zgodnie z ustawą, drogą powiatową jest droga łącząca miasto będące siedzibą powiatu z siedzibami gmin oraz droga łącząca siedziby gmin między sobą. Tymczasem w powiecie bez problemu można znaleźć drogi, które tego kryterium nie spełniają, a są w zarządzie powiatu. – Jeszcze do niedawna mieliśmy w gminie Czarna trakt będący drogą powiatową, który prowadził właściwie do nikąd. Kończył się gdzieś w lesie na granicy powiatu. Tę drogę gmina przejęła pod swoją administrację, ale to wyjątek – opisuje Dydo. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto