Burza. Kiedy łomżyniance dusza na ramieniu siada

Mnie serce zamiera i dygotek dostaję. Doskonale wiem, że każda czarna chmura nad Wodzisławiem niesie realne zagrożenie. Widzę, jakie zniszczenia dotknęły Śląsk.
Ludzie tracą cały dobytek w potokach wody, a wichury i gradobicia niszczą wszystko na swojej drodze.Nie tylko domy. Wszyscy obawiamy się następnego kataklizmu, jak Czesi spuszczą wodę ze swoich zbiorników retencyjnych. Bo Czesi mają takie zbiorniki, a w Polsce nadal są tylko w planach.
Dzisiejsze chwile grozy odebrały mi kilka lat życia. Przed godziną 16-tą zrobiła się najczarniejsza noc i rozpętało się piekło.
Nasz wiekowy dom trzeszczał w posadach. Grad bił o szyby, ulewa wciskała się coraz bardziej do piwnic, a na poddaszu coś z łoskotem się waliło. Razem z mężem patrzyliśmy na siebie w przerażeniu.
Stracenie dachu nad głową w naszym wieku to dramatyczna perspektywa. Dobijała nas bezsilność wobec szalejącego żywiołu. Człowiek w takiej sytuacji nic nie może zrobić. Każda chwila wydawała nam się wiecznością. Kiedy trochę ucichło, pobiegliśmy sprawdzać uszkodzenia. Czeka nas naprawa dachu i to bardzo szybko, bo bez przerwy nadciągają nowe, czarne chmury. Prowizorycznie zatkaliśmy dziury i zabezpieczyliśmy folią. Całą noc będziemy czuwać, żeby nie zalało nam domu. Wystarczy, że już w piwnicy mamy jezioro.
Czytaj też: Radar burzowy online. Gdzie jest burza? 
W radio lecą już komunikaty o tragicznych skutkach nawałnicy i gradobicia. Inni stracili dużo więcej od nas. Jestem odważną łomżyńską babą, ale za pioruna nie mogłam zrzucić duszy z ramienia i nadal mi tam siedzi.
Ciekawa jestem, w jaką histerię wpadłyby łomżynianki, co darły się Matko Nazareńska na widok czarnej chmurki? U mnie za oknem szybko posuwa się kolejna czarna jak węgiel śląski...(:
Zdjęcia robiłam tylko przed i po nawałnicy, bo w czasie szaleństwa natury, siedziałam w kącie jak trusia.
Czytaj też: Gdzie jest burza? Radar burzowy