Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 64]

Redakcja
Archiwum GP
Byłem młodszym, część 34. Matura - "Matematyka. A niech to! Co za złośliwiec je wymyślił!"

Początek cyklu
Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 63]  
Wiele pokoleń uczniów już to przećwiczyło - przygotowywać się do matury z matematyki najlepiej w kilka osób.Umówiliśmy się więc „na powtórki" w mieszkaniu koleżanki. Zeszliśmy się popołudniową porą. Rozsiedliśmy się wygodnie, wyciągnęliśmy zadania do rozwiązywania i...
- Wiecie, fajny kawał ostatnio słyszałam - odezwała się gospodyni.
Nie pytając się pozostałych o pozwolenie na zmianę „tematu zebrania", z właściwym sobie wdziękiem opowiedziała. Uśmialiśmy się :) Umiała dowcipy opowiadać. Była dobrze znana z tego. Po pierwszym, z rozpędu opowiedziała drugi, trzeci... kolejne sypały się jak z rękawa.
Włączyli się inni. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy nadeszła północ. To nas otrzeźwiło; zabraliśmy się wreszcie za rozwiązywanie zadań z matematyki. Ale już nie szło nam tak składnie jak opowiadanie dowcipów, oczka same się kleiły. Zdążyliśmy wspólnie rozwiązać kilka zadań i... rozeszliśmy się domów. Pora nie była już odpowiednia do myślenia. Aż sobie po drodze w brodę plułem. Też mieliśmy kiedy wybrać sobie czas na zabawę! Zmarnowaliśmy całe popołudnie i wieczór... „Jak dzieci, jak dzieci". Mniej chodziło o mnie, bardziej o koleżanki i kolegów, którzy mieli kłopoty z matematyką... Na szczęście mieliśmy jeszcze w zapasie trochę czasu; odrobiliśmy zaległości następnego dnia :)
Po pisemnej maturze z polskiego, przyszedł wreszcie czas na pisemną z matematyki.  Egzaminatorzy rozdali nam zadania. Patrzę – cztery są dość proste i krótkie. Za to piąte... nooo, ładnie to nie wygląda. Potężne, jak szwedzka kolubryna. Dobra, później będę się nim martwił.
Zabrałem się, nie marnując czasu, za pierwsze cztery zadania. W godzinę, półtorej rozwiązałem je bez zbytniego wysiłku. Chwilę odpocząłem i skupiłem się na "kolubrynie". A niech to! Co za złośliwiec je wymyślił! Dwie przecinające się parabole w układzie współrzędnych. Mam wyliczyć jakieś styczne, pola; oblicz to, oblicz tamto... Cholera! Przecież to jedno zadanie zawiera aż kilka podzadań. Więcej do liczenia niż razem w poprzednich czterech...
Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 65] 
Wszelkie prawa zastrzeżone.Podobieństwo do osób, miejsc i zdarzeń może być przypadkowe.  

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto