Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcesz jajka? Zaadoptuj kurę. Małżeństwo z Warszawy znalazło sposób na nietypowy biznes

Redakcja
Chcesz jajka? Zaadoptuj kurę. Małżeństwo z Warszawy znalazło sposób na nietypowy biznes
Chcesz jajka? Zaadoptuj kurę. Małżeństwo z Warszawy znalazło sposób na nietypowy biznes zaadoptujkure.pl/
Zaadoptuj kurę, nadaj jej imię i co miesiąc odbieraj jajka z dostawą do domu. Genialnie prosty sposób na biznes zyskał grono klientów. I to nie tylko w stolicy!

Gdybyśmy powiedzieli naszym dziadkom, że aby móc jeść dobre jajka, musimy najpierw adoptować kurę, pewnie by nas wyśmiali. Mimo to, strona Zaadoptujkure.pl codziennie przyciąga nowych klientów, amatorów żółtych żółtek i idealnego białka. A pomysłodawczyni akcji przyznaje, że ma w planach więcej niż tylko sprzedaż świeżych jaj.

Najlepsze jajka tylko od kury domowej
Jak w wielu takich przypadkach, zaczęło się od dość codziennej potrzeby posiadania dobrej jakości jajek. - Mamy dwójkę dzieci i tak naprawdę to od nich wziął się ten pomysł. Zaczęliśmy się zastanawiać czy produkty, które dajemy swoim dzieciom, są zdrowe, skąd pochodzą. Pewność daje jedynie stempel na jajku, to informacja, skąd pochodzi jajko, jaki rolnik je “wyprodukował” i jak. Każdy, kogo pytaliśmy skąd brać dobre jajka, mówił “najlepiej mieć własne kury i się nimi opiekować”. - Mieszkamy w bloku, nie mamy takiej możliwości, by trzymać kurę w mieszkaniu - przyznaje Joanna Rekowska, pomysłodawczyni Zaadoptujkure.pl. Głównym zadaniem akcji jest dostarczenie nam dobrej jakości jajek wprost do domu. Ten banalny biznesowy koncept przyciągnął już około 400 klientów. Bez wątpienia, ważnym elementem tego sukcesu jest właśnie możliwość adopcji kury.

Balbinka albo Wieczorynka
Jak to działa? Zaczynamy od wykupienia “abonamentu”. Płacimy nie za przywilej posiadania kury, ale za jajka, które co miesiąc otrzymujemy z dostawą do domu. Ceny zaczynają się od 30 złotych i rosną zależnie od ilości adoptowanych kur oraz okresu adopcji.

Mamy także możliwość nadania imienia naszej podopiecznej. Możemy zdecydować się na tradycyjne “Monika”, “Balbina” lub na przykład mniej ortodoksyjne - “Wieczorynka”. Takie imiona wybrali przynajmniej dotychczasowi klienci “adopcyjnej” strony. Oczywiście, możemy też wybrać dowolne, inne imię. Ważniejszy od wyboru imienia jest jednak wybór zakresu adopcji.

Nioska za nioskę znosi
Zależnie od opcji otrzymać możemy od 20 jaj miesięcznie. Każda kolejna kura to nowe jajka. Niestety, nie wszystkie jaja zawsze pochodzić będą od naszych podopiecznych. Młoda, zdrowa nioska znosi średnio jedno jajko dziennie. Ilość ta zmniejsza się w przypadku starszych zwierząt, a zdarzają się także przypadki losowe, w których kura może zwyczajnie nie chcieć znosić jajek. Dlatego może się zdarzyć, że w naszym pakiecie otrzymamy także “owoce pracy” innej nioski.

Zobacz też:Marzysz o własnym zwierzaku? Nic prostszego! Zaadoptuj kurę

Skąd pochodzą jajka?
Na cenę jajek wpływ ma przede wszystkim ich pochodzenie. - Współpracujemy z fermami, które mają hodowle ściółkowe, wolnowybiegowe i ekologiczne - tłumaczy pani Joanna. Każde jako, także to kupowane w sklepie, zawiera stempel, który informuje o jego pochodzeniu. Jajka ekologiczne posiadają numer “0”, wolnowybiegowe “1”, ściółkowe “2”, zaś jajka z chowu klatkowego, najpopularniejsze na sklepowych półkach, nr “3”. - Nie współpracujemy z rolnikami, którzy prowadzą hodowle klatkowe, to zaprzecza naszej idei. Kura jest wspaniałym zwierzęciem i uważamy, że nie można jej w żaden sposób ograniczać - mówi Joanna Rekowska. Sposób hodowli kur ma wpływ nie tylko na smak jajek, ale także na ogólną kondycje zwierzęcia. Kura trzymana w chowie klatkowym przez całe swoje życie nie zobaczy słońca, a powierzchnia, na której żyje nie przekracza powierzchni kartki papieru o rozmiarze A4. Im numer na jajku wyższy, tym warunki życia zwierzęcia, które je zniosło, były lepsze. W chowie ściółkowym kury poruszają się swobodnie po kurniku, w chowie ekologicznym spacerują własnymi ścieżkami po całym gospodarstwie. Wybór gospodarstwa i konkretnej kury zależeć będzie oczywiście od nas.

Co się stanie, gdy Balbinka umrze?
Rzecz jasna zdarzyć się może, że nasza kura uda się do drobiowego nieba - umrze ze starości, z powodu nieprzewidzianych czy losowych okoliczności, dopadnie ją choroba. W takim przypadku mamy prawo do przerwania naszej subskrypcji lub kontynuowania jej z nową podopieczną.

Kura pod nadzorem kamer
Docelowo sieć kurników miałaby objąć cały kraj, aby również osoby mieszkające np. w Gdańsku mogły być zaopatrywane przez pomorskie fermy. To jednak, przynajmniej na razie, pieśń przyszłości. Plany firmy sięgają też jednak na inne obszary. Jak zdradza pani Joanna, firma planuje uruchomienie monitoringu… w kurnikach. W ten sposób możliwe będzie podglądanie na bieżąco życia naszych podopiecznych. To ważne, bowiem nie ma możliwości, by “adopcyjni rodzice” odwiedzali swoje kury. Rytm życia i pracy w kurniku, a także przepisy BHP zdecydowanie to wykluczają.

Nioska z przymrużeniem oka
Pani Joanna przyznaje, konceptu adopcji kur nie należy brać śmiertelnie poważnie. Celem akcji jest przede wszystkim dostarczenie dobrej jakości jajek wprost do klientów, którzy gotowi są zapłacić za jakość dowożoną wprost do domu. Strona działa od marca i, oprócz klientów indywidualnych, zaopatruje także restauracje. One, podobnie jak ci, którzy zdecydowali się na adopcje swojej nioski, zainteresowane są przede wszystkim jakością.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto