Chcesz zarobić? Młodzieżowe Biuro Pracy OHP proponuje obróbkę dyni

Do dyni w te dni, młodzieży!Chcesz zarobić? Najszybciej trafisz do przeróbki warzyw. W Młodzieżowym Biurze Pracy OHP zapisują już tylko na listę rezerwową, ale szanse na pracę są. Gorzej z ofertami z marketów.Marta i Marcin szukają w Młodzieżowym Biurze Pracy OHP jakiejkolwiek okazji do zarobku. Oboje studiują zaocznie. - Możemy pracować od poniedziałku do piątku, ja - nawet na polu - twierdzi chłopak.Oboje trafiają na listę rezerwową - najprawdopodobniej trafią do pracy przy przerobie warzyw w Dobrzyniu nad Wisłą. W hali, od pierwszego października, pracuje tam już około stu osób - głównie włocławian, ale również i z Brześcia Kujawskiego czy Wieńca.Obróbka pora jest na akord - pracodawca płaci 20 gr od kilograma warzyw. Można zarobić ok. 60 zł dziennie, rekordziści dochodzą nawet do 100 zł dziennie. Przy obróbce dyni obowiązuje stawka 5 zł za godzinę. Tutaj zarabia się 40 zł dziennie. W tym tygodniu u tego samego pracodawcy można się jeszcze "załapać" na zbiórkę ostatniej na polu partii pomidorów.Czytaj - Ruszyły zwolnienia grupowe w spółce Agros Nova. 95. pracowników straci pracę - Mimo tego, że mamy już październik, chętnych do pracy sezonowej jest bardzo wielu - mówi Mirosława Blankenburg z Młodzieżowego Biura Pracy OHP we Włocławku. - Odeszli uczniowie i część studentów, jest za to wciąż dużo niepracującej młodzieży oraz osób dorosłych. Z tym jest pewien problem, bo my kierujemy do prac sezonowych, krótkoterminowych czy dorywczych przede wszystkim osoby do 25 roku życia. I one mają pierwszeństwo.Czytaj - Wkrótce VII Targi Pracy i Promocji Pracodawców OFFerty 2012 W porównaniu z rokiem poprzednim nawet tych sezonowych prac jest mniej. Także m.in. dlatego, że nie obrodziły truskawki, które rozpoczynają sezon oraz dynie, które go zamykają. - Ale i tak udaje się nam wysyłać dziennie do pracy, na koszt właściciela firmy, dwa autokary ludzi - mówi Mirosława Blankenburg. Gorzej jest z popularnymi niegdyś ofertami z marketów - układania towarów czy dla kasjerów-sprzedawców. Jest ich coraz mniej. Nie ma dużego zapotrzebowania na roznoszenie ulotek oraz hos-tessowania. Wygląda na to, że nawet przed świętami ta sytuacja nie zmieni się. Markety robią coraz więcej własnymi siłami.