Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chleba powszedniego daj nam... za darmo

Redakcja
- Proszenie o pomoc to dla niektórych wstydliwa sprawa. Ale głód pomaga przełamać wstyd - mówi Krystyna Rogacewicz, która od 14 lat wydaje chleb potrzebującym
- Proszenie o pomoc to dla niektórych wstydliwa sprawa. Ale głód pomaga przełamać wstyd - mówi Krystyna Rogacewicz, która od 14 lat wydaje chleb potrzebującym Tomasz Rusek
- 200 - 300 bochenków schodzi na pniu - mówiła wczoraj Krystyna Rogacewicz, która rozdawała chleby ubogim. Jaka jest skala głodu w mieście? - Szacuję, że nie dojada 30 proc. mieszkańców - mówi Augustyn Wiernicki.

Pieczywo stowarzyszenie Brata Krystyna przy ul. Słonecznej rozdaje trzy razy w tygodniu: w poniedziałki, środy i piątki. Dostaje je z piekarni, marketów, od dobrych ludzi. Wczoraj po 10.00 kolejka po bochenek liczyła momentami kilkadziesiąt osób. - Kto przychodzi? Emeryci, bezdomni, ale też rodziny z dziećmi. Wstyd? Jest. Cały czas. Niektórym daję chleb od zaplecza, a oni od razu do torby chowają. Inni stoją przy budynku niby przypadkiem... - mówiła nam wczoraj Rogacewicz. Wydaje pieczywo od 14 lat. - Jak ktoś przychodzi po chleb, to musi być głodny - zamyśla się. Ale tylko na chwilę, bo wchodzi stały klient. Imienia nie zdradzi. - Jestem aż z Wągrowieckiej. Totalny koniec miasta. Mam chorą nogę. Jestem tu raz w tygodniu. Biorę więcej bochenków, bo sobie zamrażam. Bieda? Nie jestem tu dla przyjemności - dodaje starszy pan. Obok budynku stoi pani Irena. Ma dwa bochenki. - Wstyd był kilka lat temu. Teraz to po prostu potrzeba - ucina.Mec. Stanisław Żytkowski ze stowarzyszenia Brata Alberta pomagającego bezdomnym przestrzega przed ocenianiem biedy przez pryzmat ilości rozdawanego chleba. - Ludzie po prostu mniej się wstydzą wyciągać rękę po pomoc niż kiedyś - mówi.Jaka jest więc skala głodu? Augustyn Wiernicki, który prowadzi stowarzyszenie brata Krystyna, szacuje, że nie dojada około 30 proc. gorzowian. - Oni oczywiście jedzą. Coś. Na co ich tam stać. Ale nie jest to wystarczająca ilość - zapewnia.I przytacza twarde liczby. Każdego roku Krystyn rozdaje 1.200 ton żywności. Dodatkowo 900 bochenków chleba na tydzień. Oprócz tego codziennie karmi około 300 dzieci i wydaje 150 obiadów w swojej stołówce. - A to wierzchołek góry lodowej - dodaje Wiernicki.Najbardziej przygnębiające wrażenie robi chyba jednak historia dotycząca dzieci. Co roku jego stowarzyszenie organizuje kolonie dla 4 tys. dzieci w ośrodku w Długiem. - Notorycznie przez pierwsze dni każdego turnusu mieliśmy ten sam problem. Dzieci nie chciały jeść schabowych. Zostawała ich masa. Znikał za to dżem. Postanowiliśmy dyskretnie zrobić prywatne badania. I co? Dzieci nie jadły schabowych, bo nie wiedziały, co to jest. Za to dżem znały dobrze, bo dla wielu to był codzienny posiłek - opowiadał wczoraj Wiernicki. I zastrzegał kilka razy: dokładnych szacunków nie ma nikt. Bo wszystkie liczby opisują ,,tylko" udzieloną pomoc, a nie faktyczne potrzeby.A jak wyglądają liczby magistratu? Sprawdziliśmy wczoraj. Gorzów od 2006 r. dostaje dotacje z budżetu państwa w ramach programu „Pomoc państwa w zakresie dożywiania".Mogą na nią liczyć dzieci do 7. roku życia, uczniowie do czasu ukończenia szkoły średniej oraz osoby ubogie, samotne, chore lub niepełnosprawne. - Pomoc jest w formie posiłku, świadczenia na zakup posiłku lub żywności albo świadczenia rzeczowego w postaci produktów żywnościowych - wyjaśnia Ewa Wasilewska z Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie i Polityki Społecznej.W sumie w zeszłym roku z posiłku skorzystało 1.361 osób (z tego 1.108 dzieci); a z zasiłku celowego 5.297 osób. Na pewno byłoby łatwiej oszacować potrzeby i skalę problemu, gdyby nie wstyd wielu biednych ludzi. Wolą nie dojeść, niż się zgłosić po pomoc. - Wiele złego zrobiła wypowiedź posła Niesiołowskiego, który kpił z niedożywienia, mówiąc, że za jego czasów chodziło się na szczaw. Już dawno tak niewielu, nie zrobiło tak wiele dla zawstydzenia tak wielu. Niedojadanie jest coraz bardziej powszechne. Wykpiwanie problemu tego nie zmieni - dodaje Wiernicki. 

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto