Otóż ma, a to za sprawą jednego człowieka. Nie żyjącego już mieszkańca naszego miasta.
Człowiekiem tym był Pan Tomasz Jackowski 1900-1967, który spoczywa na koszlińskim cmentarzu w Alei Zasłużonych.
Z napisu na nagrobku możemy się dowiedzieć, że Pan Jackowski był działaczem lewicowym i uczęstnikiem tej wojny. Uczestnikiem według mnie i nie tylko, po tej lepszej stronie, czyli po stronie sił demokratycznych, republikańskich. W tamtym czasie wyruszyło na tamtą wojnę kilkanaście tysięcy Polaków. Walczyli oni w formacjach wojskowych zwanych Brygadami Międzynarodowymi. Byli to w większości polscy robotnicy z Francji.
Do Hiszpanii wówczas przybywało wielu ludzi i to znanych ludzi, którzy traktowli tę wojnę jako front walki z faszyzmem - robotnicy, liberałowie, intelektualiści, anarchiści, socjaliści i zwolennicy komunizmu. Obu stronom konfliktu oficjalnie lub mniej oficjalnie pomagały takie kraje jak ZSRR dla strony republikańskiej, a Niemcy i Włochy dla strony nacjonalistycznej.
Wskutek tego, jak już wyżej wspomniałem, starły się tam dwie siły zła, dla których z biegiem czasu najważniejsze stało się własne zaistnienie na arenie międzynarodowej, a nie dobro Hiszpanii i jej mieszkańców, jakby ono nie miało wyglądać. Na nieszczęście samych Hiszpanów i reszty Europy oraz świata, wojnę tę wygrała strona nacjonalistyczna pod dowództwem generała Francisco Franco, który na wiele lat, do 1975 roku, odizolował i uwstecznił ten piękny kraj Półwyspu Iberyjskiego.
Wtedy to, czyli w roku zakończenia wojny - 1939 - rozpoczęła się wielka emigracja Hiszpanów, tak zwykłych robotników jak i inteligencji i ludzi kultury, którzy nie mogli pogodzić się z dyktaturą Franco. Wielu z nich nigdy już nie wróciło do swojej ojczyzny, jak Pablo Picasso, który niestety chociaż długo żył, zmarł kilka lat przed Franco.
Wojna ta to też tysiące ofiar i to nie tylko w szeregach wojska, ale także wśród cywili, którzy ginęli tylko dlatego, że inaczej myśleli, mieli poglądy lewicowe, nie byli katolikami, nie chodzili do kościoła, przyznawali się do swej orientacji seksualnej, jak zamordowany przez frankistów na samym początku wojny, poeta, pisarz, autor sztuk teatralnych Federico Garcia Lorca, który nie ukrywał tego, że jest homoseksualistą.
Jakiś czas temu w Warszawie została otwarta wystawa poświęcona pracy dziennikarzy i reporterów z całego świata, którzy byli wówczas w Hiszpanii i z wielkim poświęceniem, w warunkach wojennych, wykonywali swą pracę. Wspomnieć tu należy Ernesta Hemingwaya i Polaka Ksawerego Pruszyńskiego. Obaj popierali stronę republikańską.
Ale, ale... Rozpisałem się o wojnie w Hiszpanii, a czas powrócić do Koszalina.
Możemy albo nawet powinniśmy być dumni z tego, że w naszym mieście kiedyś żył i pracował, a obecnie spoczywa na naszym cmentarzu jeden z tych, którzy przeciwstawili się temu złu, jakim jest skrajna prawica, nacjonalizm czy wreszcie faszyzm. Tym bardziej, że w dzisiejszej Europie i w dzisiejszej Polsce takie głosy, nurty i organizacje dochodzą znowu do głosu. Mam tylko nadzieję, że nie okażemy się krótkowzroczni, a historia sie nie powtórzy.
Na koniec chciałbym dodać, że jestem bardziej niż pewny, że w Koszalinie mieszkało kiedyś więcej uczestników tej wojny. Przed nimi wszystkimi chylę czoło. A dla wszystkich bardziej lub mniej świadomych zwolenników skrajnej prawicy, nacjonalizmu lub jakiegokolwiek faszyzmu mówię stanowcze: NO PASSARAN!
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?