Dębica: Dziki tratują pola

- W 2012 roku jeden z moich sąsiadów widział przebiegające przez jego pole duże stado dzików. Naliczył ich 22 sztuki. W 2013 roku było ich już ponad 30. Nie radzimy sobie z tym problemem – przekonuje dębiczanka, która razem z sąsiadami zwróciła się o interwencję do władz miasta. Zryta ulica, zniszczone ogrodzenie - W moim sąsiedztwie dziki zniszczyły ogrodzenie i zryły ulicę, uszkodziły asfalt i pobocza drogi. W ostatnim czasie zaczęły nawet podchodzić pod budynki mieszkalne – mówi z kolei mężczyzna, który też udał się do ratusza po pomoc. - Podobnych sygnałów mieliśmy w ostatnich tygodniach wiele. Z tego, co wiem, spore zniszczenia wyrządzają również sarny. Jednak problem dotyczy głównie dzików – przyznaje Paweł Wolicki, burmistrz Dębicy. Włodarz zdaje sobie sprawę, że odszkodowania, wypłacane mieszkańcom za powstałe szkody, często nie są dla nich satysfakcjonujące. Ludzie chcieliby przede wszystkim ograniczenia przypadków, kiedy leśna zwierzyna plądruje ich uprawy. Dlatego w Urzędzie Miejskim zorganizowano spotkanie z przedstawicielami Polskiego Związku Łowieckiego.     Zwiększą odstrzał W spotkaniu uczestniczył Krzysztof Łazowski, przewodniczący zarządu tarnowskiego okręgu PZŁ. Potwierdza on relacje dębiczan o rosnącej liczbie leśnej zwierzyny, która coraz bardziej daje się we znaki mieszkańcom. - Zdarzają się miejsca, gdzie w ubiegłych sezonach łowieckich było do pozyskania 10 sztuk, a obecnie jest ponad 50 sztuk zwierzyny – podaje przykłady Łazowski. Przewodniczący tłumaczy przyczyny takiego stanu rzeczy: - To między innymi łagodna zima i zwiększona powierzchnia odłogów. - Sytuację powinien poprawić zwiększony odstrzał zwierzyny. Mamy obietnicę tarnowskiego okręgu, że odstrzał dzików zostanie zwiększony – podsumowuje efekty spotkania burmistrz Wolicki.