Skrajna głupota grupy ludzi mieniących się kibicami Legii, którzy zdemolowali własny stadion, nie ulega wątpliwości. Co gorsza, ciężko oprzeć się wrażeniu, że na trybunach nikt nie był zaskoczony takim obrotem spraw. Podczas poprzedniego meczu przy Łazienkowskiej, z Podbeskidziem, na znak protestu przeciwko planom zamknięcia Żylety, kibice dopingu nie prowadzili. Nie było też zakazanych rac i sektorówek.
Czytaj także: Derby stolicy: Legia remisuje z Polonią 1:1 [ZDJĘCIA, SKRÓT, WYWIADY]
Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski ustąpił, bo nie miał powodów do zamknięcia trybuny. Wiadomo jednak było, że jeśli coś ma się na Żylecie wydarzyć, to właśnie podczas meczu z Polonią. Część kibiców nie mogła sobie darować takiej okazji do popisu.
Na derbach jeszcze przed meczem czuło się ciężką atmosferę. Kiedy kibice na początku spotkania zasłonili twarze, pewne było, że tym razem grzecznie nie będzie. Wkrótce z dymem poszło kilkanaście rac oraz szalików Polonii. Już wtedy można było przypuszczać, że Żyleta podczas następnych meczów będzie świeciła pustkami. A później było jeszcze gorzej.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa - Astiz: Nie winimy Łukasika za stratę punktów
Starcia z policją i ochroną, demolka stadionu i wypchnięcie stewardów pilnujących drożności przejść ewakuacyjnych między sektorami poza trybunę dopełniły kibicowskiego obrazu piątkowych derbów. Choć oglądając zdjęcia zniszczeń, myśli się raczej o "Krajobrazie po bitwie" albo "Pulp Fiction" i cytacie z jesienią średniowiecza.
Cały tekst w serwisie polskatimes.pl
Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?