Już w 5. min. lechitów spotkał zimny prysznic. Sławomir Szary wykorzystał kapitalną centrę z rzutu rożnego i Lech musiał od początku odrabiać straty.
Goście nie cieszyli się długo prowadzeniem. W 12. min. z rzutu wolnego wspaniale przymierzył Sławomir Peszko i na tablicy wyników znów widniał remis.
Lechici dążyli do zdobycia kolejnego gola. Na początku drugiej połowy dwa razy bliski szczęścia był Peszko. Najpierw po jego uderzeniu głową piłka minęła o centymetry bramkę Piasta. Chwilę później "Peszkin" idealnie dośrodkował na piąty metr, a tam z futbolówka minęli się Robert Lewandowski i Semir Stilić.
Do końca spotkania gospodarze cisnęli, ale Maciej Nalepa nie dał się pokonać.
Lech Poznań - Piast Gliwice 1:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Sławomir Szary (5.), 1:1 Sławomir Peszko (13).
PRZED MECZEM: Jacek Zieliński rzuca do boju chyba najmłodszą drużynę Kolejorza w historii jego występów w ekstraklasie. Szkoleniowiec Lecha ma bardzo ograniczone pole manewru. A wszystko przez kontuzje podstawowych graczy.
Najdłużej leczy się Manuel Arboleda. Filar obrony poznańskiego zespołu w połowie września naderwał mięsień uda i nadal nie wiadomo, czy będzie musiał poddać się operacji. Dwa tygodnie temu dwie kości śródstopia złamał Seweryn Gancarczyk, a w ubiegły piątek mięśnie brzucha naderwał Grzegorz Wojtkowiak. Jakby tego było jeszcze mało, nieszczęśliwemu wypadkowi we własnym domu uległ Marcin Kikut, który doznał wstrząśnienia mózgu.
– Nikt chyba nie byłby w stanie wytypować na początku sezonu, że w grudniu nasza obrona będzie grała w takim ustawieniu. Może się zdarzyć, że na boisku znajdzie się nawet trzech nastolatków. Ostateczne decyzje podejmiemy jednak dopiero w sobotę rano. Wiem, że wprowadzanie młodych zawodników to jest dobry temat dla dziennikarzy, ale wszystko ma swoje granice. Lech ma swoje cele i nie możemy go tak zupełnie odmładzać – powiedział wczoraj Jacek Zieliński.
Piast do potentatów ekstraklasy nie należy, też ma swoje problemy kadrowe – nie w pełni sił jest najlepszy strzelec Sebastian Olszar, a na urazy narzekają podstawowi gracze Lumir Sedlacek, bramkarz Rafał Kwapisz, Daniel Chylaszka i Jarosław Kaszowski, więc kluczem do zwycięstwa w sobotnim meczu będzie na pewno gra formacji ofensywnych.
– Naszym celem na koniec tego roku jest pierwsza trójka. To oczywiście plan minimum, bo zdobywając sześć punktów, możemy skończyć nawet nieco wyżej i mieć spokojną zimę. Teraz najważniejszy jest jednak mecz z Piastem. Jeśli wygramy w sobotę, to łatwiej będzie nam również sięgnąć po kolejne punkty za tydzień w meczu z Koroną – mówi Sławomir Peszko.
Wczoraj waleczny pomocnik, który za spektakularny faul w meczu z Zagłębiem obejrzał drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę, z rąk szefa Stowarzyszenia Kibiców „Wiara Lecha” Krzysztofa Markowicza oraz Zbigniewa Ławniczaka, otrzymał pamiątkową statuetkę z sylwetką karateki i plakat nawiązujący do filmu „Wejście Smoka”. – Doceniamy waleczność Sławka, choć co prawda przepisy gry w piłkę nożną ograniczają nieco jego zdolności. Dziękujemy za zaangażowanie, mamy nadzieję, że nadal będziesz tak walczył, bo właśnie walka jest solą i pieprzem piłki nożnej – mówili przedstawiciele Wiary Lecha.
– Od trenera dostałem karę, a od kibiców nagrodę – mówił wyraźnie rozbawiony sytuacją Peszko. – Wiem, że ta sytuacja w meczu z Zagłębiem wyglądała agresywnie, ale byłem trzy metry od bramki i chciałem po prostu wepchnąć piłkę do siatki. Jeśli w meczu z Piastem zdarzy się taka sytuacja, to też będę starał się dojść do piłki, ale tym razem chyba głową – śmiał się „Peszkin”.
O jego formę możemy być spokojni, podobnie jak o dyspozycję Roberta Lewandowskiego, który w tym tygodniu po treningach zostawał na indywidualnych zajęciach z trenerem napastników Andrzejem Juskowiakiem. – Jesteśmy przygotowani na to, że Piast w tym meczu zagra defensywnie i będzie próbował grać z kontry. Najważniejsze to szybko strzelić bramkę, bo potem będzie się nam grało zdecydowanie łatwiej – powiedział „Lewy”.
– Wbrew pozorom, takie mecze są bardzo trudne. Trzeba w nich trafić przeciwnika, a potem jeszcze poprawić. Piast jest w lekkim dołku, a my mamy chyba jednak więcej atutów w ofensywie i w sobotę będziemy musieli je wykorzystać – zakończył trener Jacek Zieliński.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?