Dlaczego na siłowniach usuwają lustra?

Oprócz ogólnopolskich sieciówek w Gorzowie otwiera się wiele małych klubów, adresowanych głównie do kobiet. Kluby ścigają się pomysłami, jak przyciągnąć panie. Jedne oferują taniec na rurze (pole dance), a inne... usuwają lustra z pola widzenia, żeby ćwiczące kobiety nie wpędzać w kompleksy. Jak najchętniej gorzowianie wylewają siódme poty? - Kobiety zazwyczaj korzystają z zajęć fitness. A jakich? Różnych! Wiele pań decyduje się na zumbę, pure pump (ćwiczenia z lekkimi sztangami) i treningi ogólnorozwojowe. Panowie z reguły sami ćwiczą na siłowniach - mówi pracownica Pure Jatomi Fitness.- Najczęściej chodzę na zajęcia. Instruktorka układa ćwiczenia tak, żeby pracowały wszystkie partie ciała i dodatkowo motywuje mnie do ćwiczeń - wyjaśnia 23-letnia Alicja Bartosz. A jak to się stało, że młoda gorzowianka zapragnęła skorzystać z fitnessu? Dobrze pamięta moment, kiedy wszyscy zaczęli ćwiczyć... z „trenerką wszystkich Polek”, czyli Ewą Chodakowską. - Najpierw nie miałam pojęcia, o co chodzi. Ale co rusz spotykałam kolejną koleżankę, która mówiła, że zaczęła ćwiczyć z Chodakowską. Nie chcąc być gorszą, też zaczęłam. I zaczęłam lepiej wyglądać! W pewnym momencie ćwiczenia w domu już mi nie wystarczyły i przeszłam na siłownię. Czuję się tutaj świetnie - wyjaśnia 23-latka. Halina Kunicka, była kultu - rystka, jest właścicielką Centrum Sportowego Body Fitness i trenerką personalną. Jako osoba z branży przyznaje, że zainteresowanie korzystaniem z siłowni i zajęć fitness z roku na rok wzrasta. Przyczyny tego zjawiska nie upatruje jednak w modzie na treningi z Chodakowską. - Uważam, że duży wpływ na rosnące zainteresowanie aktywnością fizyczną ma to, że coraz więcej mówi się o tym, jak ważne jest prowadzenie zdrowego, aktywnego trybu życia. Ludzie już wiedzą, że sami muszą zadbać o swoje ciało, ogólnie mówiąc, po to, aby było ono jak najdłużej sprawne, piękne i zdrowe - wyjaśnia Kunicka. To, że wzrasta nasza świadomość zdrowego trybu życia, potwierdza Katarzyna Andrzej - czak spod Gorzowa: - Na siłownię zapisałam się ze względów zdrowotnych. Prowadzę raczej siedzący tryb życia. Z racji wieku zaczęłam szybciej przybierać na wadze. Sporo nasłuchałam się o tym, że pierwsze zbędne kilogramy szybko prowadzą do nadwagi, a ta do chorób serca. Dodatkowo siłownię traktuje jako dobry sposób na ucieczkę od rutyny. - Kiedyś relaksem było dla mnie leżenie na kanapie. Teraz odprężam się tutaj. To jest czas, który poświęcam tylko sobie. W dużym cudzysłowie mogę stwierdzić, że to moje małe sacrum, „święta strefa” - tłumaczy Andrzejczak. Słowa pani Kasi potwierdza Halina Kunicka: - Ćwiczenia nie tylko wpływają na nasze zdrowie i ciało, ale też na umysł. Żyjemy w coraz większym stresie, a aktywność fizyczna jest bardzo dobrym sposobem na jego rozładowanie.Panowie pojawiają się na zajęciach, stanowiąc mniejszość, co potwierdzają pracownicy klubów. - Wiem, co chcę zrobić ze swoim ciałem. Mam wizję swojej wymarzonej sylwetki i robię ją sam na „żelastwie” - żartuje Marcin Kabłudzki, który na siłownię przychodzi po to, by przypakować. Sam planuje trening i dietę. Czy zauważył, że na siłowni jest więcej osób niż kiedyś? - Chyba mniej kobiet przychodziło. Ale wtedy nie było też trenerów personalnych i tylu zajęć. Teraz to się zmienia. I dobrze - mówi Marcin Kabłudzki. Z jego zdaniem nie do końca zgadza się Olek. - Wszystkich przybywa, tylko kiedyś przychodziło się typowo dla sportu lub po to by przypakować. Teraz wszyscy przychodzą z troski o zdrowie, ale też dlatego, że ważne jest by dobrze wyglądać - przekonuje . Sam mówi, że na siłownię chodzi chyba od zawsze, ale jego żona zaczęła dopiero po tym, jak jej koleżanki też zaczęły tu przychodzić...