Państwa Unii Europejskiej powinny się mocno zastanowić zanim przeleją kolejne miliardy euro na konto Grecji. A już na pewno nie powinna tego robić Polska. Dlaczego?
Zuzanna mieszka i pracuje na stałe na greckiej wyspie Rodos. Przez ostatnie lata przekonała się na własne oczy dlaczego to państwo śródziemnomorskie dopadł kryzys.
Budują, budują, ale ukończyć nie chcą
- Na Rodos niemal każdy dom ma wystające pręty zbrojeniowe... by uniknąć płacenia podatku od nieruchomości - mówi Polka, która oprowadza zagraniczne wycieczki po wyspie.
Nieukończony w niewielkiej części dom, nawet jeśli ktoś w nim mieszka od lat, pozwala na obejście przepisów podatkowych, co oczywiście zmniejsza wpływy do budżetu państwa.
- Tutaj wszyscy są w "ciągłej budowie" i tłumaczą, że to dla potomnych, żeby mogli dobudować piętra - dodaje Zuzanna.
Emeryturka po 15 latach
Greckie państwo znane jest też z hojnej opieki społecznej.
- Jeszcze niedawno państwo udzielało na wszystko zasiłki i to bardzo duże kwoty! Na przykład dla osób, które pracują w turystyce, a zimą nie mają pracy - opowiada Polka. - Otrzymują też ogromne zasiłki rodzinne, dużo preferencyjnych kredytów, a na emerytury jeszcze niedawno mogli przechodzić po 15-20 latach pracy!
Nic więc dziwnego, że kasa Grecji świeci pustkami. Mało tego. Grecy są strasznie oburzeni, że odbiera się im przywileje, do których przywykli od lat. Strajkują i jeszcze bardziej pogłębiają dziurę budżetową.
- W ciągu sezonu mieliśmy duży problem z taksówkami. W środku lata taksówkarze strajkowali przez tydzień blokując drogi lub lotnisko. Zwoływali się w 30-40 aut o określonej godzinie i blokowali wjazd na terminal. Żaden autokar ani samochód nie mógł wjechać na teren lotniska - relacjonuje Zuzanna. - Na początku sezonu był strajk wieży lotów i pracowników lotniska. A niedawno ogłoszono strajk generalny. Stanęło wszystko.
Biedni pomogą bogatym
Dla porównania Produkt Krajowy Brutto w Grecji na jednego mieszkańca wynosi ponad 28 tys. dolarów. Co plasuje Grecję wśród 30 najbogatszych państw świata. W Słowacji, która na pewno będzie musiała się dołożyć do greckiego kryzysu, bo jest w strefie euro, PKB wynosi 22 tys. dolarów. W Polsce PKB na jednego mieszkańca to ledwie 19 tys. dolarów.
Czy biedniejsze państwa, które potrafią jednak zacisnąć pasa i oszczędzać, powinny pomagać Grecji, która przejada swoje pieniądze?
(Imię Polki pracującej w Grecji zostało zmienione)
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?