Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

- Do "filmówki" startowałem siedem razy - mówi zwycięzca Camerimage 2011

Redakcja
Tomasz Wolski odbiera Złotą Żabę Camerimage 2011
Tomasz Wolski odbiera Złotą Żabę Camerimage 2011 Przemysław Popowski
Rozmowa z Tomaszem Wolskim, grudziądzaninem, zdobywcą Złotej Żaby festiwalu Camerimage 2011 w kategorii pełnometrażowy film dokumentalny.

- Kiedy rozmawialiśmy niespełna trzy lata temu, nie chciałeś, aby w tekście o tobie znalazło się słowo "zdolny". Od tego czasu dostałeś wiele nagród i wyróżnień. Wciąż nie jesteś "zdolny"?
- Trochę boję się takich określeń jak "zdolny" czy "utalentowany". Film to sztuka, na którą składa się bardzo wiele czynników. Autor nie zawsze ma na nie wpływ i przez to nie jest w stanie przewidzieć, jaki będzie efekt końcowy. Raz wychodzi świetnie, innym razem gorzej. To, że teraz odebrałem Złotą Żabę, nie znaczy, że już zawsze będę robił świetne zdjęcia.
- Ta nagroda ma dla ciebie szczególne znaczenie? Czy jest tylko kolejną na półce?
- Złota Żaba jest bardzo prestiżowa, a dla mnie wyjątkowa, bo dostałem ją za zdjęcia, na jedynym na świecie festiwalu operatorów filmowych. A przecież nie ukończyłem szkoły filmowej jako takiej! Startowałem do niej siedem razy, ale zwykle odpadałem już na pierwszym etapie rekrutacji. Moją największą szkołą było zmierzenie się z tworzeniem filmów samemu. Brałem kamerę i po prostu kręciłem.
Nie mam kompleksu z powodu niezaliczonej "filmówki". Już wiem, że tego co umiem, nauczyłem się szybciej niż przez pięć lat studiów. Może operator z dyplomem lepiej wie, jak ustawić światło, jak nazywa się sprzęt, ale taka wiedza nie decyduje o tym, jaki uzyskuje się efekt.
- Przyznałeś się do tego odbierając nagrodę.
- Rzeczywiście, powiedziałem, że obcojęzyczne jury pewnie nie wie, że nie ukończyłem szkoły filmowej (śmiech). To było spontaniczne. Naprawdę nie spodziewałem się Złotej Żaby. Nawet kiedy telefonowano do mnie, abym wracał do Bydgoszczy - zwykle jest to sygnał, że "coś" się dostało - liczyłem na wyróżnienie. W konkursie były przecież dwa bardzo "mocne", nagradzane filmy. A jednak to ja wygrałem. Ze Złotej Żaby jestem dumny, a na dodatek bardzo podoba się ona mojej 1,5-rocznej córeczce - Lusi. Ostatnio karmiła statuetkę... rosołem. Było po tym trochę sprzątania...
- Twoje filmy opowiadają historie zwykłych ludzi i zwykłych miejsc. Skąd pomysły?
- Na spacerze, jadąc samochodem, albo pociągiem znajduję miejsca, wydarzenia, czy spotykam ludzi, których chcę lepiej poznać. Wejść np. do USC czy do kliniki, bliżej się im przyjrzeć i pokazać je z innej strony. Tak powstaje pomysł, który zmienia się podczas realizacji, bo i rzeczywistość przecież wciąż się zmienia.
- Jaka jest twoja definicja "tematu trudnego"?
- Trudny jest każdy temat związany z codziennością, bo trzeba przedstawić go tak, aby stał się ciekawy dla odbiorcy. Trzeba zaskoczyć go spojrzeniem na to, z czym spotyka się codziennie i co - wydawałoby się - jest mu doskonale znane. Takie tematy jak afery, alkoholicy, narkomania, seks - to czym w dużej mierze żywią się dziś media - są pozornie łatwe, bo nośne, ciekawe dla widza. Mnie jednak nie interesują.
- Wśród tematów czekających na realizację jest jakiś związany z Grudziądzem?
- No, cóż... z Grudziądza wyjechałem kilka lat temu, mam do niego sentyment, ale wracam, aby spotkać się z bliskimi, a nie, aby szukać tematu. Jeśli ktoś mi go podrzuci... kto wie?
- Złotą Żabę otrzymałeś za film "Lekarze". Jak ich pokazałeś? I kiedy będziemy mogli film obejrzeć?
- Pokazałem lekarzy, którzy są zwykłymi ludźmi, a nie boskimi panami życia i śmierci. Choć na tej właśnie - często cienkiej granicy między życiem a śmiercią - balansują zmagając się z całkiem prozaicznymi problemami: sprzętowymi, finansowymi, oporem pacjentów. Film ten obejrzeć będzie można 20 grudnia, po godz. 22 w TVP. W wersji skróconej z 80 do 56 minut. W całości wyświetlany jest na pokazach w kinach. Jeden z nich, w styczniu, będzie w Grudziądzu. 
--------Tomasz Wolski Urodził się w 1977 roku w Gdyni. W Grudziądzu dorastał i ukończył I Liceum Ogólnokształcące. Studiował dziennikarstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ukończył kurs w Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy. Jego dokumentalne filmy zdobyły ponad 50 nagród i wyróżnień na festiwalach w kraju i za granicą. Najgłośniejsze z nich to "Złota Rybka" i "Klinika". 

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: - Do "filmówki" startowałem siedem razy - mówi zwycięzca Camerimage 2011 - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto