Earth, Wind & Fire też należy do tych grup. Z poprawką. Aż tak bardzo nie śledziłam ich dyskografii i nie jestem pewna ostatnich lat. Mam jednak stary i sprawdzony sposób.
Wystarczy, że wezmę jakiś muzyczny magazyn do ręki. Obowiązkowo musi być ktoś z najmłodszej części rodziny. - To słyszałaś o „Deep Purple”? Mój Boże... Pyta się osoba, która miała tyle wiosen ile ja na początku lat 70-tych...
Dwa lata temu w Warszawie występowała jakaś kapela z USA. Tylko jeden koncert. Zainteresowanymi byli sami niepełnoletni. Siostra zadecydowała, że najlepiej będę pasowała do roli opiekunki. Proszę bardzo, mogę jechać. Rodzice innych małolatów nie wierzyli swoim dzieciom. Kto z dorosłych pojechałby na coś takiego? Po kilku telefonach uwierzyli.
Po kilku dniach ja zaczęłam mieć obawy. Czy pociąg „Lubuszanin” pomieści nas wszystkich...
Koncert spoko chociaż do dziś nie wiem co to był za zespół. Młodzi byli zachwyceni. Nie koncertem. Ciocią jednego z kolegów.
Dogadaliśmy się szybko. Tempo dostosowane do najsłabszego, żadnych wtargnięć na jezdnię i wygłupów w pociągu. Bo zemsta będzie straszna. Koncert w filharmonii. W najłagodniejszym przypadku muzeum im. Fryderyka Chopina. Żeby uzmysłowili sobie co było przed chaosem.
A na zdjęciach mój Earth, Wind & Fire
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?