Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Eksperci: rozbita Agusta była sprawna

MaW
MaW
Choć minęło półtora miesiąca, wciąż nie wiadomo, co było przyczyną listopadowego wypadku śmigłowca LPR na Bemowie. Z wstępnych badań wynika, że maszyna była w doskonałym stanie technicznym.

- Śmigłowiec był w bardzo dobrym stanie - mówi Andrzej Pussak, kierownik zespołu badawczego Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL). - Podczas kontroli nie dopatrzyliśmy się żadnych uchybień w serwisowaniu maszyny. Wątpliwości nie pozostawia także dokumentacja serwisowa - zaznacz Pussak.

Te dane to jedyne pewniki, które można przedstawić na temat listopadowego wypadku. - Jest to raport wstępny, który komisja ma obowiązek opublikować w 30 dni po zdarzeniu - wyjaśnia kierownik.

Na winnego trzeba poczekać

Przyczyny wypadku poznamy dopiero, gdy śledczy z komisji zakończą dochodzenie. - Zwykle trwa to od kilku do kilkunastu miesięcy w zależności od dostępności do informacji na temat wypadku - tłumaczy Pussak.

W przypadku śmigłowca Agusta, który rozbił się na warszawskich Babicach, z dostępem do materiałów dowodowych nie powinno być problemów. - 45-letniemu instruktorowi nic się nie stało, mogliśmy więc go przesłuchać. Znacznie mniej szczęścia miał 48-letni szkolony pilot, który doznał uszkodzenia kręgosłupa - wyjaśnia Pussak.

Ponadto komisja dysponuje dużą ilością zdjęć z wypadku, a także zapisami z aparatury śmigłowca. Dzięki temu już ze wstępnego raportu możemy dokładnie odtworzyć przebieg wypadku.

Było tak...

W śmigłowcu Agusta A109E Power od godz. 11.30 odbywało się szkolenie naziemne. Ok. 13.00 helikopter został zatankowany 605 litrami paliwa, by ok. 13.15 rozpocząć loty szkoleniowe. Załoga najpierw poleciała do Garwolina, by sfotografować z powietrza nowowybudowane, przyszpitalne lotnisko.

Po powrocie na lotnisko Babice instruktor rozpoczął trening lądowania na jednym silniku (Agusta 109E Power ma dwa silniki Pratt&Whitney). Na chwilę zanim koła śmigłowca dotknęły podłoża, maszyna wisząc na wysokości około jednego metra wykonała obrót o około 50 stopni w prawo. Przechylona dotknęła lądowiska tylnymi kołami, przednie zaś wystawało poza helipad (lądowisko - red.) na trawę. Instruktor natychmiast uruchomił hamulec awaryjny, bo maszyna nadal poruszała się do przodu. W tym samym momencie śmigłowiec wpadł w wibracje.

Podskakiwał jak piłka

- Nastąpiły szybkie odbicia z lewego koła podwozia na prawe, po czym ponownie na lewe koło. Bardzo szybkim odbiciom na przeciwległe koła podwozia towarzyszyła zwiększająca się wysokość "podskoków" maszyny. Po jednym z oderwań od podłoża śmigłowiec wykonał gwałtowny obrót w lewo z poderwaniem przedniej części kadłuba i przechylił się na lewą burtę. W tym samym momencie łopatki wirnika nośnego obcięły ogon, a chwilę później roztrzaskały się o płytę helipadu - mówi Pussak.

Dotarliśmy do hipotez

O tym, co było przyczyną wypadku, komisja nie chce mówić. Każe czekać na szczegółowy raport. MM-ce udało się jednak uzyskać informacje o hipotezach, jakie rozpatruje PKBWL.

- W śmigłowcu jest kilkanaście źródeł drgań np. silniki, wirniki, podwozie czy inne urządzenia. Dopóki generowane przez nie ruchy mają różne częstotliwości, wszystko jest w porządku. Jeśli jednak coś sprawi, że się one zsynchronizują, może dojść do tragicznego w skutkach rezonansu - wyjaśnia Andrzej Pussak.

Innym scenariuszem może być wystąpienie niekontrolowanej poduszki powietrznej lub zakrzywień strumienia powietrza, odbijającego się od podłoża. - Taka maszyna unosi się dzięki pompowaniu powietrza w dół przez wirnik nośny - zaznacza specjalista.

Kiedy  śmigłowiec znajduje się nisko nad ziemią, tworzy się tzw. poduszka. - Odbijające od podłoża powietrze uderza w kadłub i generuje dodatkową siłę nośną - tłumaczy Pussak.

Wszystko jest w porządku do momentu, gdy podłoże jest równe. - Nierówności mogą  jednak skierować strumień odbitego powietrza tak, że wytrąci ono maszynę z równowagi - zaznacza nasz rozmówca.

Przedstawione powyżej hipotezy są jednymi z wielu możliwych przyczyn wypadku.


od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto