EURO 2012: Z Czechami ma być już spokojnie

Po wtorkowych zadymach przed meczem z Rosją i po nim policja na szeroką skalę prowadzi akcję… śledzenia serwisu YouTube. To jeden ze sposobów wyłapywania i stawiania przed sądem uczestników napadów na rosyjskich kibiców maszerujących na Stadion Narodowy. – YouTube to oczywiście jeden z kanałów, jakimi próbujemy identyfikować sprawców zamieszek. W sieci jest naprawdę dużo filmów pokazujących zajścia.

Czytaj także: EURO: Polska-Czechy: internauci gotowi na sobotni bój [ZDJĘCIA]

Monitorujemy nawet zagraniczne strony kibicowskie. Bardzo wiele zdjęć dostajemy też od normalnych fanów, którzy byli świadkami zajść. Mamy oczywiście również własne zapisy wideo, które cały czas analizujemy. Jestem pewien, że do soboty, a więc kolejnego meczu Rosji w Warszawie, liczba zatrzymanych jeszcze znacząco wzrośnie – mówi rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski.

Policja specjalnie na Euro zakupiła nowe bezprzewodowe kamery, które nadają sygnał telewizyjny drogą radiową. Dzięki temu może je ustawiać w miejscach, gdzie brakuje monitoringu, lub go uzupełniać. Tak było w czasie marszu kibiców rosyjskich, który po tym, jak świat obiegły zdjęcia z zadymy z udziałem kiboli obu stron, zaczyna być krytykowany nawet przez samych Rosjan.

Czytaj także: Euro 2012: Warszawa przygotowana na sobotni mecz Rosja-Grecja

Dziennik „Moskowskije Nowosti” atakuje zarówno Rosyjski Związek Piłkarski, jak i Wszechrosyjski Związek Kibiców za pomysł organizacji marszu. „Wiedomosti” uważają, że władze Warszawy w ogóle powinny zakazać organizacji marszu. „Sowietskij Sport” stawia pytanie o bezpieczeństwo 20 tys. rosyjskich fanów, którzy przyjadą do Warszawy na mecz z Grekami. Najbardziej radykalna jest dziennikarka opiniotwórczego, niezależnego od Kremla radia Echo Moskwy Natalia Kaługina.

Na swoim blogu, który prowadzi na stronie stacji, krytykuje nie tylko pomysł organizacji marszu, ale też przypomina wcześniejsze bandyckie zachowanie kibiców z Rosji po meczu z Czechami we Wrocławiu, rasistowskie zachowania wobec jednego z piłkarzy, rzucanie petard, 120 tys. euro kary dla federacji czy odjęcie punktów Sbornej w eliminacjach do kolejnego euro, jeśli naganne zachowania kibiców się powtórzą. „Rosyjscy kibice – wstyd Rosji” kończy swój komentarz Natalia Kaługina.

Czytaj także: Euro 2012: W sobotę mecz o awans. Wygramy z Czechami? [SKOMENTUJ]

– Bez względu na zachowanie niektórych kibiców rosyjskich we Wrocławiu czy nie najszczęśliwsze wypowiedzi szefa związku tamtejszych kibiców (Aleksander Szprygin stwierdził m.in., że pobici stewardzi zasłużyli sobie na to), to my jesteśmy gospodarzami imprezy. To my zaprosiliśmy do siebie piłkarską Europę, do której należy też Rosja. Marszu Rosjan nie można było zakazać z powodów formalnych. Kto uważa inaczej, nie zna polskiego prawa – uważa Mariusz Sokołowski.

– A nawet gdyby było można, to nie powinniśmy tego robić. Bo niby dlaczego rosyjscy kibice nie mogą przejść pod swoimi flagami pod stadion. Przecież oni właśnie po to tu przyjechali. Wspierać swoją drużynę, manifestować to, że są kibicami Rosji. Takie same marsze organizowali we Wrocławiu Irlandczycy czy Chorwaci.

Poradnik kibica: Wszystko co chcesz wiedzieć o EURO w Warszawie

Dlaczego mieliśmy zakazać tego Rosjanom? – dodaje Sokołowski, którego zapytaliśmy, czy policja nie boi się kolejnych zadym i ataków na naszych wschodnich sąsiadów w sobotę podczas meczu Rosja – Grecja.

– Wykluczyć tego nie można, ale mamy nadzieję, że najgorsze za nami. Prowadzimy na szeroką skalę działania operacyjne, które mają określić skalę zagrożenia kolejnymi ekscesami. Nie zdradzę jednak efektów tych działań. Mam nadzieję, że powszechne potępienie działań tej grupy idiotów, którzy wywołali burdy, oraz dość skuteczna ich identyfikacja, spowodują, że w sobotę będzie spokojnie. – dodaje Sokołowski.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!