Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Faceci o dziewczynie, czyli bachusików poruszenie obecnością Questiny

Alicja Skowrońska
Alicja Skowrońska
Bachusiki są zachwycone piękną bachantką.
Bachusiki są zachwycone piękną bachantką. Alicja Skowrońska
Kilka miesięcy temu pchali się na wybory. Programy mieli nawet niegłupie... Kilka miesięcy temu nie było jednak Jej. Od piątku oszaleli. Niosą się przez miasto rozmowy i westchnienia. Jak tak dalej pójdzie, mogą być skargi mieszkańców na hałasy... Wszystko za sprawą bachantki Questiny.

Do grona jej wielbicieli już dołączył bachusik Informatikus Ekonomikus. Nie może się doczekać kiedy pojawi się na deptaku. Musi tylko wyskoczyć z glinianej formy. A przecież dopiero wczoraj, w poniedziałek, został pokazany po raz pierwszy swoim ,,ojcom". Bo ma ich trzech.
Myślałam, że tylko ja zaobserwowałam poruszenie wśród bachusików, że nawet mam jakieś przywidzenia i przesłyszenia. Jednak nie. To się dzieje naprawdę! Także KOKO był świadkiem zamieszania wśród brodaczy i gołowąsów, opasłych i smukłych, popijających i mędrkujących. Polityka już im nie w głowach. Liczy się tylko Ona. Pierwsza dama w tej zgrai. Tylko Questina!
Nie mieliśmy skrupułów z KOKO, żeby notować co też sobie opowiadają. Nie wszyscy mieszkańcy są na co dzień z bachusikami, a na pewno interesują się nimi. Co podsłyszeliśmy, przekazujemy. I jednocześnie uwaga – między sobą używają innych imion. Nas jednak nie zmylili.
Oto jedna z rozmówek bachusików podsłuchanych na mieście. Faceci o dziewczynie.
Duży (Bachus): Mnie tam z pompą nikt nie witał...
Kredycik (Kredytus): ...nie trzeba było tyle pić...
Słomek (Degustikus): SIUUURP!
Pracuś (Pędzibeczek): Uff, uff... o czym wy gadacie?... uff, uff...
Wesołek (Odpadek): Raczej o kim. O niej.
Pracuś: O niej?
Słomek: SIUUURP!
Duży: Słomek, weź ty się zachowuj, no... wśród ludzi jesteś... i blisko niej...
Słomek: SIUUURP! A co mi tam! SIUUURP!
Wrotka (Transportikus): Widział kto Sprintera może?
Duży: A co się stało?
Wrotka: Schlał się i zniknął... a ma mi oddać kasę.
Kredycik: Znaczy zdefraudował. Kasy nie odzyskasz... daj sobie spokój...
Wrotka: Nigdy w życiu! Moja firma splajtuje przez tego cholernego pijusa! ... co to za wrzaski?
Kostka (Brukus): ŁUUP! ŁUUP! ŁUUP!
Grafik (Skrybikus Młodszy): Ciszej tam, tu pracować nie można!
Kostka: ŁUUP!
Grafik: (westchnienie)
Młodzik (Obserwatikus Młodzieńczy): Ej, ty Grafik, widziałeś już ją?
Grafik: Kogo?
Młodzik: (westchnienie) ...moją muzę... anielicę...
Kranik (Magikus Zamienikus): Ten czerwony kwas?
Młodzik: A gdzieżby tam! Co noc jej śpiewam serenady!
Wrotka: No i macie naszego wroga klasowego, co pod nami dołki kopie...
Klubik (Clubikus): To nie on. Jest moim lojalnym klientem. Czynię mu rękojmię.
Student (UZetikus): Chodzi o Quesię. Ma cudowne ciało. W internecie widziałem.
Beczka (Beczkus): Jakoś skromnie ubrana.
Hawajczyk (Palmix): Ona wcale nie jest ubrana! Zaplątała się w te taśmy!
Beczka: Onieśmiela mnie.
Grafik: To się schowaj w beczce, beko.
Beczka: Tylko bez inwektyw, gryzipiórku. Ona mnie wybierze.
Hawajczyk: A niby dlaczego? Ja jestem lepszy. Zatańczę dla niej na rurze.
Makusyn (Makusynus Cudakus): A ja ją niczym mityczny Zeus porwę na łabędziu...
Grafik: Jeśli mogę sprostować...
Beczka: Nie możesz no i basta! A ty Makusyn nie kozacz! Miałeś fart, że cię na łabędzia wsadzili, mnie na przykład do beczki...
Grafik: ...to chyba inaczej było... szrr, szrr, szrr...
Brodacz (Nieruchomix): ...miał fart... prędzej wykopał topór wojenny, by ruszyć po naszą nagą „Helenę Trojańską"... ja jej dałbym dom, gdyby zechciała na mnie tylko spojrzeć, ale jej dobra materialne i fizjologiczne (moje) nie interesują, niestety (westchnienie).
Makusyn: Beka, chcesz się zamienić? Wolę siedzieć w beczce niż co noc robić ... to... z tym cholernym ptakiem... zawsze mi pióra zostają nie tam gdzie trzeba... porwę Quesię i mi z niego zrobi pyszną pieczeń.
Student: Zhakowałem jej laptopa. Wiecie, że jest nimf... no, ten... spójrzcie tylko! Co za włosy, co za ciało, co za piersi, co za nogi!
Młodzik: Ach, nimfa moja!
Quesia: Hej, chłopaki! Co robicie?
Wszyscy: .... (wielkie oczy) My? A nic, tak sobie, widoczki podziwiamy...
Quesia: (zainteresowana) O! Pokażcie!
Wszyscy: NIEEEE!
Quesia: (zasmucona) Dlaczego?
Grafik: Przepisy na to nie pozwalają.
Quesia: Serio?
Wszyscy: Serio, serio. Dozwolone od lat...
Kranik: (do Grafika szeptem) ...ty, ile Duży ma lat?
Grafik: (do Kranika szeptem) ...a bo ja wiem? Połowę połowy ćwierci lat Góry, chyba.
Kranik: (dokończył) .... od lat drugiej połowy połowy ćwierci wieku twojego, chyba. Zlałem się... sorry, idę po hydraulika...
Śpioch: CHRRRRR! ZZZZzzZZZzzz....
Quesia: Nie kapuję was chłopaki... a ten co chrapie, to kto to taki?
Wesołek: (śmiejąc się) Śpiący Królewicz! Ha! Ha! Ha!
Quesia: Naprawdę? (pocałowała Śpiocha w policzek) Ej, ale on się nie budzi.
Duży: Bo to nie bajka. W bajkach jest na odwrót.
Quesia: Och! (zawiedziona)
Pracuś: ...ale się nie martw. My ci zrobimy bajkę.
Quesia: Och, naprawdę? (podekscytowana) A jak?
Pracuś: Ciężką pracą, bez której nie ma kołaczy. Czemu masz na sobie tylko taśmy?
Quesia: Ach, te... (zmieszana) uwypuklają moją talię i biust, a zresztą nie plączą mi się, gdy kręcę film.
Wszyscy: FIIIILLLLLMMMM???!!!??
Młodzik: Ładny kwiatek. To coś.
Quesia: To paskudztwo? Nie chce mi zejść z włosów...
Grafik: A o czym ten film?
Quesia: O Zielonej Górze. Jestem kronikarką miejską.
Grafik: (oburzony i zazdrosny) ...ale ja jestem przecież...
Quesia: (pocałowała Grafika w czółko) Oj, nie unoś się tak, już i tak wysoko siedzisz. Trzeba iść z duchem czasu. Książka to staroć. Nikt jej nie czyta. Wszyscy wolą oglądać obrazki. Zresztą kamera filmowa jest nowocześniejsza, tańsza i ekologiczna.
Grafik: ...ale?
Quesia: No, no... nie unoś się (pogłaskała Grafika po główce). Ej ty, wielkoludzie!
Duży: Do mnie mówisz?
Quesia: Tak, do ciebie, co tam masz?
Duży: Nie wściubiaj nosa w nie swoje sprawy.
Quesia: (usiadła Dużemu na kolana) ...noooo pokaż... prooooszę...
Duży: Ee, ykhm, hm, hm... no... ja... ten... to... to... to jest moje najprzedniejsze wino...
Quesia: Nawet dobre, ale nie pij za dużo, bo cię zapiszę do AA.
Hawajczyk: Zatańczę dla ciebie, madame, jeśli zostanę twoim rycerzem.
Quesia: O, tylko bez żadnych rozbierańców i tańców erotycznych.
Hawajczyk: ....ale... ja....
Quesia: (spojrzała na pozostałych) Trochę trzeba tu posprzątać i doprowadzić was do ładu, chłopaki. Chyba wszyscy jesteście kawalerami?
Łakomczuszek (Ciekawek): (popatrzył na Quesię z zaciekawieniem) MLASK! MLASK!
Wszyscy: Z własnej woli.
Quesia: (kręci nosem od smrodu i mruży oczy) ...to widać i czuć...
Quesia: ...a mlaskanie jest niegrzeczne...
Quesia: (po chwili zastanowienia się) No, dobra! Czas na zmiany! Od dzisiaj macie się kąpać dwa razy dziennie z mydłem i szamponem, nie pić, nie palić, nie mlaskać, nie chrapać, nie stukać, nie siorbać i być grzecznym, bez dyskusji, panowie! I raz na tydzień po kwiatku od każdego z was!
Wszyscy uciekli z wrzaskiem. Został tylko Słomek i Śpioch.
Słomek: SIUUURP!
Śpioch: ZzzZzzZzz...
Quesia: Ech, chłopy...
Kostka: ŁUUP! ŁUUP! Ty, baba, a za plotki ci płacą? Do roboty, no! Kamera! Akcja!
Rządy Questiny się rozpoczęły! Będzie miał co notować Skrybikus Młodszy. Oby tylko gęsich piór mu nie zabrakło.Ja i KOKO także będziemy podsłuchiwali ich rozmów. Mogą być jeszcze ciekawsze. Nie wszystkich słyszeliśmy. Wszak nadszedł dla bachusików czas na zmiany. Jak się odnajdą chociażby w kąpieli i z kwiatkami co tydzień?Było wesoło, będzie weselej. Vivat bachusiki! viwat bachantka!

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto