Do grona jej wielbicieli już dołączył bachusik Informatikus Ekonomikus. Nie może się doczekać kiedy pojawi się na deptaku. Musi tylko wyskoczyć z glinianej formy. A przecież dopiero wczoraj, w poniedziałek, został pokazany po raz pierwszy swoim ,,ojcom". Bo ma ich trzech.
Myślałam, że tylko ja zaobserwowałam poruszenie wśród bachusików, że nawet mam jakieś przywidzenia i przesłyszenia. Jednak nie. To się dzieje naprawdę! Także KOKO był świadkiem zamieszania wśród brodaczy i gołowąsów, opasłych i smukłych, popijających i mędrkujących. Polityka już im nie w głowach. Liczy się tylko Ona. Pierwsza dama w tej zgrai. Tylko Questina!
Nie mieliśmy skrupułów z KOKO, żeby notować co też sobie opowiadają. Nie wszyscy mieszkańcy są na co dzień z bachusikami, a na pewno interesują się nimi. Co podsłyszeliśmy, przekazujemy. I jednocześnie uwaga – między sobą używają innych imion. Nas jednak nie zmylili.
Oto jedna z rozmówek bachusików podsłuchanych na mieście. Faceci o dziewczynie.
Duży (Bachus): Mnie tam z pompą nikt nie witał...
Kredycik (Kredytus): ...nie trzeba było tyle pić...
Słomek (Degustikus): SIUUURP!
Pracuś (Pędzibeczek): Uff, uff... o czym wy gadacie?... uff, uff...
Wesołek (Odpadek): Raczej o kim. O niej.
Pracuś: O niej?
Słomek: SIUUURP!
Duży: Słomek, weź ty się zachowuj, no... wśród ludzi jesteś... i blisko niej...
Słomek: SIUUURP! A co mi tam! SIUUURP!
Wrotka (Transportikus): Widział kto Sprintera może?
Duży: A co się stało?
Wrotka: Schlał się i zniknął... a ma mi oddać kasę.
Kredycik: Znaczy zdefraudował. Kasy nie odzyskasz... daj sobie spokój...
Wrotka: Nigdy w życiu! Moja firma splajtuje przez tego cholernego pijusa! ... co to za wrzaski?
Kostka (Brukus): ŁUUP! ŁUUP! ŁUUP!
Grafik (Skrybikus Młodszy): Ciszej tam, tu pracować nie można!
Kostka: ŁUUP!
Grafik: (westchnienie)
Młodzik (Obserwatikus Młodzieńczy): Ej, ty Grafik, widziałeś już ją?
Grafik: Kogo?
Młodzik: (westchnienie) ...moją muzę... anielicę...
Kranik (Magikus Zamienikus): Ten czerwony kwas?
Młodzik: A gdzieżby tam! Co noc jej śpiewam serenady!
Wrotka: No i macie naszego wroga klasowego, co pod nami dołki kopie...
Klubik (Clubikus): To nie on. Jest moim lojalnym klientem. Czynię mu rękojmię.
Student (UZetikus): Chodzi o Quesię. Ma cudowne ciało. W internecie widziałem.
Beczka (Beczkus): Jakoś skromnie ubrana.
Hawajczyk (Palmix): Ona wcale nie jest ubrana! Zaplątała się w te taśmy!
Beczka: Onieśmiela mnie.
Grafik: To się schowaj w beczce, beko.
Beczka: Tylko bez inwektyw, gryzipiórku. Ona mnie wybierze.
Hawajczyk: A niby dlaczego? Ja jestem lepszy. Zatańczę dla niej na rurze.
Makusyn (Makusynus Cudakus): A ja ją niczym mityczny Zeus porwę na łabędziu...
Grafik: Jeśli mogę sprostować...
Beczka: Nie możesz no i basta! A ty Makusyn nie kozacz! Miałeś fart, że cię na łabędzia wsadzili, mnie na przykład do beczki...
Grafik: ...to chyba inaczej było... szrr, szrr, szrr...
Brodacz (Nieruchomix): ...miał fart... prędzej wykopał topór wojenny, by ruszyć po naszą nagą „Helenę Trojańską"... ja jej dałbym dom, gdyby zechciała na mnie tylko spojrzeć, ale jej dobra materialne i fizjologiczne (moje) nie interesują, niestety (westchnienie).
Makusyn: Beka, chcesz się zamienić? Wolę siedzieć w beczce niż co noc robić ... to... z tym cholernym ptakiem... zawsze mi pióra zostają nie tam gdzie trzeba... porwę Quesię i mi z niego zrobi pyszną pieczeń.
Student: Zhakowałem jej laptopa. Wiecie, że jest nimf... no, ten... spójrzcie tylko! Co za włosy, co za ciało, co za piersi, co za nogi!
Młodzik: Ach, nimfa moja!
Quesia: Hej, chłopaki! Co robicie?
Wszyscy: .... (wielkie oczy) My? A nic, tak sobie, widoczki podziwiamy...
Quesia: (zainteresowana) O! Pokażcie!
Wszyscy: NIEEEE!
Quesia: (zasmucona) Dlaczego?
Grafik: Przepisy na to nie pozwalają.
Quesia: Serio?
Wszyscy: Serio, serio. Dozwolone od lat...
Kranik: (do Grafika szeptem) ...ty, ile Duży ma lat?
Grafik: (do Kranika szeptem) ...a bo ja wiem? Połowę połowy ćwierci lat Góry, chyba.
Kranik: (dokończył) .... od lat drugiej połowy połowy ćwierci wieku twojego, chyba. Zlałem się... sorry, idę po hydraulika...
Śpioch: CHRRRRR! ZZZZzzZZZzzz....
Quesia: Nie kapuję was chłopaki... a ten co chrapie, to kto to taki?
Wesołek: (śmiejąc się) Śpiący Królewicz! Ha! Ha! Ha!
Quesia: Naprawdę? (pocałowała Śpiocha w policzek) Ej, ale on się nie budzi.
Duży: Bo to nie bajka. W bajkach jest na odwrót.
Quesia: Och! (zawiedziona)
Pracuś: ...ale się nie martw. My ci zrobimy bajkę.
Quesia: Och, naprawdę? (podekscytowana) A jak?
Pracuś: Ciężką pracą, bez której nie ma kołaczy. Czemu masz na sobie tylko taśmy?
Quesia: Ach, te... (zmieszana) uwypuklają moją talię i biust, a zresztą nie plączą mi się, gdy kręcę film.
Wszyscy: FIIIILLLLLMMMM???!!!??
Młodzik: Ładny kwiatek. To coś.
Quesia: To paskudztwo? Nie chce mi zejść z włosów...
Grafik: A o czym ten film?
Quesia: O Zielonej Górze. Jestem kronikarką miejską.
Grafik: (oburzony i zazdrosny) ...ale ja jestem przecież...
Quesia: (pocałowała Grafika w czółko) Oj, nie unoś się tak, już i tak wysoko siedzisz. Trzeba iść z duchem czasu. Książka to staroć. Nikt jej nie czyta. Wszyscy wolą oglądać obrazki. Zresztą kamera filmowa jest nowocześniejsza, tańsza i ekologiczna.
Grafik: ...ale?
Quesia: No, no... nie unoś się (pogłaskała Grafika po główce). Ej ty, wielkoludzie!
Duży: Do mnie mówisz?
Quesia: Tak, do ciebie, co tam masz?
Duży: Nie wściubiaj nosa w nie swoje sprawy.
Quesia: (usiadła Dużemu na kolana) ...noooo pokaż... prooooszę...
Duży: Ee, ykhm, hm, hm... no... ja... ten... to... to... to jest moje najprzedniejsze wino...
Quesia: Nawet dobre, ale nie pij za dużo, bo cię zapiszę do AA.
Hawajczyk: Zatańczę dla ciebie, madame, jeśli zostanę twoim rycerzem.
Quesia: O, tylko bez żadnych rozbierańców i tańców erotycznych.
Hawajczyk: ....ale... ja....
Quesia: (spojrzała na pozostałych) Trochę trzeba tu posprzątać i doprowadzić was do ładu, chłopaki. Chyba wszyscy jesteście kawalerami?
Łakomczuszek (Ciekawek): (popatrzył na Quesię z zaciekawieniem) MLASK! MLASK!
Wszyscy: Z własnej woli.
Quesia: (kręci nosem od smrodu i mruży oczy) ...to widać i czuć...
Quesia: ...a mlaskanie jest niegrzeczne...
Quesia: (po chwili zastanowienia się) No, dobra! Czas na zmiany! Od dzisiaj macie się kąpać dwa razy dziennie z mydłem i szamponem, nie pić, nie palić, nie mlaskać, nie chrapać, nie stukać, nie siorbać i być grzecznym, bez dyskusji, panowie! I raz na tydzień po kwiatku od każdego z was!
Wszyscy uciekli z wrzaskiem. Został tylko Słomek i Śpioch.
Słomek: SIUUURP!
Śpioch: ZzzZzzZzz...
Quesia: Ech, chłopy...
Kostka: ŁUUP! ŁUUP! Ty, baba, a za plotki ci płacą? Do roboty, no! Kamera! Akcja!
Rządy Questiny się rozpoczęły! Będzie miał co notować Skrybikus Młodszy. Oby tylko gęsich piór mu nie zabrakło.Ja i KOKO także będziemy podsłuchiwali ich rozmów. Mogą być jeszcze ciekawsze. Nie wszystkich słyszeliśmy. Wszak nadszedł dla bachusików czas na zmiany. Jak się odnajdą chociażby w kąpieli i z kwiatkami co tydzień?Było wesoło, będzie weselej. Vivat bachusiki! viwat bachantka!
Jaki alkohol wybierają Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody