Sporym rozczarowaniem zakończył się niedzielny mecz 1. kolejki Pilskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego rozegrany pomiędzy Warsaw Werewolves i Torpedami Łódź.
Najpierw trzeba było posprzątać
Spotkanie rozgrywane na Starionie Syrenki rozpoczęło się z prawie dwugodzinnym opóźnieniem. Powodem było niedopilnowanie przez organizatorów odbywających się dzień wcześniej Juwenaliów uprzątnięcia murawy i złożenia sceny.
Zawodnicy sami musieli przygotować boisko, aby spotkanie w ogóle doszło do skutku. W tym czasie pochmurna, ale bezdeszczowa pogoda przeszła w coraz mocniej padający deszcz. Ostatecznie jednak udało się przygotować plac gry i oba zespoły wybiegły na coś, co jeszcze w piątek można było nazwać murawą.
Zobacz również:
Warsaw Eagles zmiażdżyli rywala! Trzecia z rzędu wygrana
Warsaw Eagles wygrywają na inaugurację sezonu
Spotkanie rozpoczęło się wielkim zaskoczeniem. W początkowym okresie gry żadna ze stron nie mogła uzyskać wyraźnej przewagi. Obie strony grały nerwowo i popełniały proste błędy. Kilka minut po rozpoczęciu pierwszej kwarty Emil Sowiński, rozgrywający gości, pechowo podał piłkę po akcji powrotnej Sebastianowi Kusikowi. Ten popisał się pięknym, 70-jardowym biegiem i wpadł na pole punktowe gości zdobywając pierwsze przyłożenie dla gospodarzy.
Faworyzowane Torpedy nie mogły się pozbierać, ewidentny błąd formacji obronnej doprowadził do straty punktów. Po zmianie stron goście zaczęli doprowadzać do porządku swoją grę, gospodarze natomiast kompletnie się pogubili. Pojawiły się coraz większe problemy z celnością i przyjęciem podań, piłka wypadała z rąk, zawodnicy gubili się na boisku.
Łodzianie wykorzystali okazję
Sytuację wykorzystali łodzianie. Ich zagrania stały się pewniejsze, do głosu doszło doświadczenie. Druga kwarta to koncert gości, dwa przyłożenia Damiana Waszczyka, do których dorzucił jedno swoje Emil Sowiński, rekompensując kolegom wpadkę z I kwarty, pozwoliły Torpedom na złapanie oddechu.
Wilkołaki pogrążyły się w chaosie. Wykorzystali to bezlitośnie łodzianie punktując ich w trzeciej i czwartej części gry. Dwa kolejne przyłożenia zdobył Sowiński, a dwa punkty po akcji obronnej dołożył Krzysztof Turek. Gospodarze schodzili z boiska pokonani, ale nie składają broni. Po meczu gracze Wilkołaków zapewniali, że pierwszy mecz to wpadka, która już się nie powtórzy.
Warsaw Werewolves – Torpedy Łódź 6:40 (6:0, 0:18, 0:16, 0:6)I kwarta 6:0 przyłożenie Sebastiana Kusika po 70-jardowej akcji powrotnej po przechwycie II kwarta 6:6 przyłożenie Damiana Waszczyka po 18-jardowej akcji biegowej 6:12 przyłożenie Damiana Waszczyka po 1-jardowej akcji biegowej 6:18 przyłożenie Emila Sowińskiego po 25-jardowej akcji powrotnej po przechwycie III kwarta 6:26 przyłożenie Emila Sowińskiego po 10-jardowej akcji po podaniu Leszka Cytawy (podwyższenie za dwa punkty Borys Bednarek) 6:28 dwa punkty dla Torped (safety) po akcji obronnej Krzysztofa Turka IV kwarta 6:34 przyłożenie Emila Sowińskiego po 3-jardowej akcji po podaniu Leszka Cytawy (podwyższenie 6:40 przyłożenie Borysa Bednarka po 1-jardowej akcji biegowej |
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?