Gorąca dyskusja o kardiologii – radni prawicy stawiają ostre zarzuty

Rok temu Rada Powiatu zgodziła się na planowaną rozbudowę Centrum Kardiologii Inwazyjnej, Elektroterapii i Angiologii, który od kilku lat prowadzi w ostrowieckim szpitalu firma Carint. Do tej pory jednak niewiele się w tej sprawie działo, a do tego na początku roku radni dowiedzieli się, że szpital zalegał Carintowi z wypłatą kilku milionów złotych w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Teraz firma chce odkupić działkę znajdującą się przy szpitalu, by realizować na niej swoje plany inwestycyjne.- Planowana inwestycja ma na celu poszerzenie działalności funkcjonującego oddziału kardiologii inwazyjnej - wyjaśniał na sesji doktor Stanisław Bartuś, szef Carintu. - Pilnie potrzebujemy nowej sali zabiegowej, która zwiększy szanse leczenia chorych z zaburzeniami rytmu serca oraz sali z łóżkami dla pacjentów ze schorzeniami naczyń obwodowych. Kolejnym naszym celem jest zakorzenienie spółki w Ostrowcu, bo w czasie, gdy my dyskutowaliśmy, czy powinniśmy poszerzyć ofertę o chirurgię naczyniową, zrobiono to między innymi w Opatowie i Starachowicach. Dlatego nasze plany musiały ulec pewnym zmianom, ale zapewnia, że nie wycofujemy się z wcześniejszych deklaracji.CHCĄ ZNAĆ SZCZEGÓŁY Wydawałoby się, że przyjęcie uchwały o sprzedaży działki, będzie tylko kwestią formalną, ale ze swoimi pytaniami wystąpili radni Prawa i Sprawiedliwości.Radny Krzysztof Huszaluk chciał wiedzieć, co przez rok działo się w sprawie realizacji uchwały intencyjnej, a także jak będzie wyglądała współpraca ze szpitalem i kto przejmie sprzęt wykorzystywany dotąd na oddziale kardiologii.- Nie mamy zamiaru blokować rozwoju Carintu w Ostrowcu i nie jesteśmy przeciwko rozbudowie - zapewniał Marek Bilski. - Zastanawiamy się, dlaczego teraz mamy podejmować decyzję o sprzedaży działki. Niedawno w szpitalu był audyt i należałoby poddać go analizie na osobnej sesji, a dopiero potem zadecydować.Te słowa wyraźnie zirytowały starostę ostrowieckiego.- Nie wiem, czego chcą radni PiS - stwierdził Zdzisław Kałamaga. - Najpierw zarzucacie, że upłynęło dużo czasu od przyjęcia uchwały intencyjnej i nic się nie działo, a gdy zamierzamy coś zrobić, chcecie przesunąć na kolejną sesję. Wiele z poruszanych problemów to kwestie techniczne, do omówienie później. Teraz trzeba się zająć najbardziej istotnymi, aby spółka mogła powiększyć oddział. Jeśli inwestor chce zainwestować własne pieniądze w leczenie ostrowczan, to mu nie przeszkadzajmy. Przecież gdy zainwestuje we własny majątek, to nie weźmie go na plecy i nie przeniesie do innego miasta. Poza tym, ta działka nikomu innemu na nic się nie przyda.CO Z KONTRAKTEM? Nawiązując do pytania o przyszłą współpracę ze szpitalem Stanisław Bartuś zaznaczył, że już rok temu podpisano jednostronne porozumienie z lekarzami i uzgodniono jej warunki.- Kiedy Carint wchodził do Ostrowca była mowa o tym, że podpisze oddzielny kontrakt z NFZ, a tak się nie stało - przypominał radny Hubert Żądło. Jego klubowy kolega Andrzej Kryj dodał, że radnych interesuje kwestia kontraktu z NFZ i jego oddziaływania na inne oddziały szpitalne.O szczegółach jednak na sesji nie mówiono, a na wniosek radnego Waldemara Palucha zamknięto dyskusję i przegłosowano uchwałę większością głosów. Radni PiS wstrzymali się i zapewne wrócą do tego tematu po wakacjach.