Szczypiorniści z Gwardii Opole sezon w I lidze rozpoczęli od dwóch zwycięstw, ale z rywalami, których pokonanie było obowiązkiem. Mierzący w ekstraklasę zespół w niedzielę czeka pierwszy z kluczowych pojedynków.Dwie poprzednie próby wywalczenia ekstraklasy nie przyniosły w Opolu efektu. Po fatalnym sezonie 2009/2010 zespół znacznie wzmocniono i zaczęto budować jego fundamenty. W efekcie były baraże o awans, tyle że przegrane z Nielbą Wągrowiec. W kolejnym roku znów wzmocniono skład, pozyskano sponsora, ale także rozpoczęto upragniony remont hali. W poprzednich rozgrywkach były sportowe emocje (raz miłe, raz zakończone rozczarowaniem), wzrosła frekwencja na trybunach i wreszcie pojawił się regularny doping klubu kibica. Tyle, że tym razem nie było choćby szansy w barażach, bo Gwardia Opole po remisie z zespołem z Końskich zajęła tylko 3. miejsce.I znów determinacja działaczy, sponsora i trenerów przekuła się w mały sukces. Takim należy bowiem uznać stworzenie zespołu o dużym potencjale, który ma wreszcie wejść do elity. Sprowadzeni do Opola: Michał Szolc, Marceli Migała, Paweł Adamczak, Jakub Płócienniczak i Łukasz Kulak to już poziom ekstraklasy oraz gwarancja dobrej, skutecznej i urozmaiconej gry. A przecież są jeszcze solidni, a nawet więcej bramkarze, skuteczni skrzydłowi i wyrównana ławka rezerwowych. Jeżeli trenerzy scementują zespół, dojdzie zgranie i pewność siebie, Gwardia dostarczy kibicom wiele radości.Pierwszy mecz na własnym obiekcie z ASPR Zawadzkie pokazał, że w opolskiej ekipie jest duży potencjał. Ambitny rywal próbował walczyć wszelkimi sposobami i siłami, ale to Gwardia Opole dyktowała warunki. Zagrożenie rzutowe z każdej pozycji, świetne zmiany, doskonałe interwencje Łukasza Romatowskiego mogą być zapowiedzią fajnego szczypiorniaka. Oczywiście to nie ASPR jest rywalem numer jeden, ale ponoć z lepszymi gra się łatwiej, bo poziom koncentracji i determinacji rośnie. Przekonamy się o tym już w weekend, kiedy nasz zespół zagra z innym z faworytów - Śląskiem Wrocław. I to na jego hali, gdzie miejscowych wspiera zwykle około 2500 kibiców.- Do każdego meczu podchodzimy tak samo: z chęcią zaprezentowania dobrej gry i wygrania go - zaznacza Michał Szolc. - Śląsk ma swoje aspiracje, ale nie możemy się go obawiać, gdyż nasze oczekiwania są porównywalne. Z każdym meczem będziemy prezentowali się lepiej i już chcemy pokazać, że mamy zespół na miarę walki o elitę.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?