Jadąc na Torwar oczekiwałem niesamowitych, akrobatycznych wsadów, celnych rzutów z drugiej połowy boiska, karkołomnych podań i pokazu umiejętności jakich nie zobaczę nigdzie indziej. Niestety, rozczarowałem się. Nie dlatego, że Harlem Globetrotters stracili swoje umiejętności, oni po prostu stracili swoją magię.
Echo dawnych lat
Widowisko w niczym nie przypominało pokazów, które z zapartym tchem śledziłem w sieci na filmach sprzed kilkunastu czy choćby kilku lat. Nawet tych, które kilka lat temu oglądałem na kanałach sportowych. Ot, porządny kawałek koszykarskiego rzemiosła doprawiony szczyptą humoru.
W odniesieniu do naszej ligi: świetnie
Mecz, porównując z naszą ligą, zachwycający. Jednak jeśli porównać z tym, co dzieje się na parkietach NBA wypadał już dość przeciętnie. Pięknych widowiskowych wsadów, alley-oop'ów czy zagrań zza tablicy - jedynie kilka.
Rzuty z dystansu? Były. Ale celnych jak na lekarstwo. O rzutach z drugiej połowy boiska można było jedynie pomarzyć. Moim zdaniem, dla fanów koszykówki miły, odprężający pokaz. Dla dzieci - rewelacja. Dla ich rodziców też, bo przecież trzeba czymś dzieci zająć.
Warszawski występ był jednym z sześciu, które Harlem Globetrotters zaprezentują polskiej publiczności w ramach Harlem Globetrotters Poland Tour 2010.
Zobacz również:
Harlem Globetrotters w Warszawie. Magia koszykówki na Torwarze
Politechnika tryumfuje w Memoriale Ambroziaka
Światowa czołówka zawodników sumo w Warszawie
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?