Ile jeszcze poczekamy na sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu ulic 1 Maja i Kołłątaja?

O ustawienie sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ulic 1 Maja i Kołłątaja opolska drogówka apeluje od kwietnia. Tu właśnie piesi zatrzymują samochody i powodują korki na Piastowskiej, sięgające Zaodrza.
Na ostatnim posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa Publicznego w Mieście Opolu prezydent miasta Ryszard Zembaczyński nakazał urzędnikom, by światła na Kołłątaja - 1 Maja powstały niezwłocznie. - Prosiłem też, żeby  przedstawili przyczyny, dla których ta sprawa ciągnie się tak długo - mówi prezydent.
Sygnalizacja na tym skrzyżowania to jedyny sposób likwidacji korków na Piastowskiej.  W dodatku sprawdzony, bo jak tyko ruchem pieszych kierują tam policjanci, to samochody jadą płynnie. Również Miejska Komisja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zdecydowała, że na tym skrzyżowaniu powinna powstać pełna sygnalizacja świetlna.
Jednak nawet stanowcze polecenie prezydenta miasta nie jest w stanie zakłócić biurokratycznej machiny. Na światła przyjdzie nam jeszcze poczekać co najmniej... 10 miesięcy.
 - Niezwłocznie to możemy tylko rozpisać przetarg na wykonanie projektu - przyznaje z rozbrajającą szczerością Stanisław Tyka, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu. - Obowiązują nas procedury. Potem czeka kolejny przetarg, który wyłoni wykonawcę robót i - co bardzo prawdopodobne - rozpatrywanie protestów. Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki, światła będą gotowe nie wcześniej niż na przełomie września i października przyszłego roku. 
- Z tego wynika, że na ustawienie czterech słupków ze światłami potrzeba w Opolu aż 19 miesięcy, licząc ten czas od chwili zgłoszenia przez nas pomysłu. To chyba rekord świata! - mówi jeden z policjantów, który wczoraj kierował ruchem na feralnym przejściu.