Czterokrotny król strzelców najlepszej ligi na świecie nie wygrał zabawy rzutowej Reebeok Challenge! Lepszy od niego okazał się 20-letni Marcin Nowakowski z Polonii Warszawa. Trzecie miejsce zajął wychowanek Pogoni Ruda Śląska, Andrzej Pluta.
Iverson był na Janowie nieco ponad pół godziny. Przyleciał do Pyrzowic własnym samolotem, potem przemieszczał się czarnym ekskluzywnym mercedesem z przyciemnonymi szybami, był na zakupach w Silesia City Center. - Okazał się w porządku facetem, nie gwiazdorzył, przybił ze mną piątkę. To mój koszykarski idol, staram się naśladować jego sposób gry. Starałem się udawać, że nie denerwuję się rywalizacją z taką gwiazdą, ale tak naprawdę miałem ogromna tremę - zdradził Nowakowski.
W budynku należącym dawniej do kopalni "Wieczorek" zjawili się fani amerykańskiego koszykarza, wielu z nich miało koszulki z napisem Iverson. Specjalnie zostali wyróżnieni wychowankowie Domu Dziecka "Tęcza" z Katowic. - Przyjechaliśmy tu w siódemkę. Iverson podszedł do nas, dostaliśmy od niego prezenty, piłki do kosza, koszulki. Coś do nas mówił, ale nie zrozumiałem za dużo, bo… uczę się niemieckiego - przyznał Adam Rybczyński.
Iverson podszedł do konkursu na amerykańskim luzie i z 11 prób trafił tylko trzy razy, ale za to raz z zamkniętymi oczami. Nowakowski zaliczył cztery celne rzuty, a Pluta - jeden.
- Trochę dziwny był ten konkurs, ale najważniejsza była zabawa i to, że taka gwiazda przyjechała do Polski. Pierwszy raz grałem w kosza w kopalni, ale zawsze musi być ten pierwszy raz - śmiał się Pluta, który również rozdawał autografy fanom. - Szkoda, że ten konkurs nie został zorganizowany w Spodku, bo mało kibiców dotarło do tego miejsca. Jednak inni są sponsorzy EuroBasketu, a inny tej imprezy. Iverson w telewizji wygląda na mocniej zbudowanego. Przed rzutem słabszą ręką, spytałem, czy on ma taką. Widać jednak tak, bo nie trafił.
Gwiazdor NBA podpisał graffiti z jego wizerunkiem na ścianie galerii, miał jeszcze wrócić do kibiców, ale jednak pojechał już z całą świtą i ochroniarzami. Pod koniec drugiej kwarty meczu Hiszpanii z Grecją pojawił się w Spodku. Nie poszedł jednak do loży VIP, tylko siadł między kibicami. Natychmiast pojawił się wokół niego tłumek chętnych na wspólne zdjęcia i autografy. W przerwie Iverson zebrał ogromne brawa, gdy spiker przywitał go w hali.
- Ludzie są tu wspaniali, okazali mi wiele miłości. Bawiłem się u was doskonale, szkoda, że już muszę wyjechać - mówił Iverson do kamer TVP.
Jagiellonia mistrzem Polski. Feta i kibice w centrum miasta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?